OTW23-A życie prozaicznie się toczy:(

[Alienor]

Od roku- dwóch przychodzą do mnie na osiedle. Kulturalne są - jak się nie zaczepia i trzyma na dystans, olewają. Wszystko przez wycinki i jedzenie rozwalane przy wiatach śmietnikowych.

[MalgWroclaw]

Kiedyś w nocy dzik biegł ulicą, którą przechodziłam. Blisko mojego domu, a biegł na osiedle domków jednorodzinnych. Czym prędzej się oddaliłam.

[ASK@]

Kiedyś w nocy dzik biegł ulicą, którą przechodziłam. Blisko mojego domu, a biegł na osiedle domków jednorodzinnych. Czym prędzej się oddaliłam.

U nas swego czasu było sporo dzików łażących po osiedlu. Opisywałam to.
Teraz jest ich zdecydowanie mniej. Nawet zrycie lasu jest mniejsze. Ale ten olbrzym mnie wystrachał porządnie. Gdybym nie widziała wcześniej podobnej sylwetki to byłabym pewna, że to wielki owczarek niemiecki, którego spotykam co i raz. Szczecina dzika doskonale zlewa się z cieniami lasu i otaczającymi go pniami.
Prawie co dzień mijam młodego człowieka rano penetrującego okoliczne śmietniki. Opowiadał mi ,że całe grupy rodzinne "spacerowały" po mieście w asyście policji.

[ASK@]

Dziś znowu widziałam zajączka. Siedział skulony przy grobie Sorreczka. Zrobiłam wielkie koło by go nie wystraszyć. Niech sobie pogadają spokojnie Panią z psami uprzedziłam, ze tam dalej młode siedzi i by uważała. Co prawda zwariowany kajtek był na smyczy. A sunia to papuśna i leniwa kobietka. Tyle latek się spotykamy i dopiero niedawno mnie witać zaczęła.
Dziś znowu jeżowe 'coś" mnie wystrachało. Siedziało grzecznie i udawało ,że jest niewidoczne. To by ten sam zwierzak. Ma charakterystyczne odbarwienie igiełek po lewej stronie. Zsunęłam dziada z drogi i poszłam las karmić. Gdy wracałam obok niego siedział przystojniak koci. Iglasty wcale się nie bał kolegi. Ja zaś zmartwiłam się, że tyle czasu mnie nie było a ten tyłka nie ruszył. Zadzwoniłam do znajomej by zerknęła potem jak kondycja się u niego ma. Nie wytrzymałam jednak i leząc do pracy sprawdziłam. Nie było. Uff. bałam się trochę, on może też, że sporo ptaków przyleciało na kocie resztki. Sroki i wrony nie odpuszczają wtedy i z ciekawością zaczepiają.
Ponoć to nie takie dziwne gdy jeże szwendają się jeszcze za dnia. Szczególnie gdy chodzi o karmiące matki.

W domu różnie. Mój żołądek zbuntował się w sobotę i trzyma do dziś. Wczoraj, jak prawdziwa umęczona księgowa , zawinęłam rolki papieru i wyszłam do domu. Janusz podjechał bo nie byłabym w stanie dojść. Sypie się mi tyłek i tyle. Stary już, trociny się zaczynają wypełniać poślady.

Przełożyli nam wizytę u dermatolog. I dobrze. Bo mnie się noś Lewuska nie za bardzo podoba. Choć jakby mniejsza opuchlizna jest.

[IrenaIka2]

Zdrowia - Dużym i Małym

[meg11]

https://wiadomosci.wp.pl/niezidentyfiko ... 155156544a

[IrenaIka2]

https://wiadomosci.wp.pl/niezidentyfikowana-choroba-atakuje-koty-duza-smiertelnosc-6910865155156544a

Ubiegłaś mnie ... właśnie miałam podać link do artykułu, ścierpła mi skóra - tylko tego czegoś nam brakowało ...

[meg11]

https://wiadomosci.wp.pl/niezidentyfikowana-choroba-atakuje-koty-duza-smiertelnosc-6910865155156544a

Ubiegłaś mnie ... właśnie miałam podać link do artykułu, ścierpła mi skóra - tylko tego czegoś nam brakowało ...

viewtopic.php?f=1&t=215977&start=45 tu dyskusja.

[ASK@]

https://wiadomosci.wp.pl/niezidentyfikowana-choroba-atakuje-koty-duza-smiertelnosc-6910865155156544a

Ubiegłaś mnie ... właśnie miałam podać link do artykułu, ścierpła mi skóra - tylko tego czegoś nam brakowało ...

viewtopic.php?f=1&t=215977&start=45 tu dyskusja.

ostrożnie do tych info podchodzę. Już były okresy gdzie koty odchodziły masowo z podobnymi objawami. Sama takie miałam. 3 doby i po kocie. Bez szans choćby na głowie się stawało. Temperatura pod niebo albo jej spadek. Objawy neurologiczne. Bezdech i wielkie duszności... Do tego wiele, wiele innych objawów. W całodobowej wręcz mi powiedziano ,że kot "ma zbite" płuca i uszkodzone serce. Chorowały koty wychodzące i te co nigdy nie zobaczyły podwórka. U naszej wet było sporo takich przypadków. U nas to prawdopodobnie była mutacja kalici. Może.

[Alienor]

U kotów ze zbiórki w sekcji wyszła ostra neurologiczna toksoplazmoza, ale były leczone w tym kierunku i nic to nie dało.

[ASK@]

U kotów ze zbiórki w sekcji wyszła ostra neurologiczna toksoplazmoza, ale były leczone w tym kierunku i nic to nie dało.

Tylko jak to się ma to ostrożności w całym kraju? Niby mięso i takie tam są odpowiedzialne. Myślę ,że sami nie wiedzą dokłądnie i błądzą.
osobiście znam na naszym terenie, już tego roczne, przypadki toxo. Ale i odkleszczwych chorób u kotów.

[MalgWroclaw]

Asiu, uważajcie. Nie panikuję, ale ostrożność nie zawadzi.

https://www.rmf24.pl/regiony/trojmiasto ... rp_state=1

[Alienor]

U kotów ze zbiórki w sekcji wyszła ostra neurologiczna toksoplazmoza, ale były leczone w tym kierunku i nic to nie dało.

Tylko jak to się ma to ostrożności w całym kraju? Niby mięso i takie tam są odpowiedzialne. Myślę ,że sami nie wiedzą dokłądnie i błądzą.
osobiście znam na naszym terenie, już tego roczne, przypadki toxo. Ale i odkleszczwych chorób u kotów.

Przypadki były w wielu miejscach. Nie wiadomo czy to rzeczywiście tokso czy może to je dobiło. Na razie - tak jak w przypadku gdy zaczął się covid - niewiele wiadomo, leczenie objawowe z reguły jest nieskuteczne i pogorszenie stanu kotów jest bardzo szybkie. I ta duża śmiertelność i nie reagowanie na leki może wskazywać na nową chorobę. Przy czym jako że trudno powiedzieć co to i od czego, na wszelki wypadek podali wszystkie możliwe przyczyny i zalecili by ich unikać.

[ASK@]

https://www.bing.com/videos/search?q=ro ... ORM=VRDGAR

[meg11]

FI