Dzisiejszy dyżur:
Ogólny jadł ze smakiem i w kuwetach ok. Wypuściliśmy ze szpitala Flipa i było bardzo fajnie dość długi czas. Zwiedzał kąty i oglądał drapaki, potem podszedł do niego Szymek i strasznie się sczepili, sierść pofrunęła w powietrze

, także niestety chłopak musiał wrócić na szpital. W szpitalu zachowywał się już spokojnie i chodzili razem z Flapem luzem.
Sophie miała możliwość wyjść na ogólny, ale nie miała ochoty

Siedziała sobie panna w koszyczku w szpitalu, apetyt dobry, daje się głaskać.
Landrynka miała sporo siuśków w kuwecie, dobry apetyt i ochotę na zabawę.
Elza strasznie spięta, ale fajnie jadła i w kuwecie wszystko w porządku.
Budyń biedny, bo dałam mu tabletki podajnikiem zamiast włożyć w jedzonko (ciotka zła). Przy inhalacji spokojny i współpracował.
Na jutro są u niego w pojemniczku otwarte te ampułki do inhalacji. Apetyt dobry, w kuwecie ok.
Zastrzyki Elzie i Flipowi dała Ola, za co jeszcze raz ogromne dzięki
Czaruś zjadł ładnie saszetkę i miał dobry humor.
U Zytki wszystko dobrze, ładnie wygląda dziewczyna, miała w kuwecie siku i kupę ok. Była u niej Ola.
Przyszła Anetka i obdzieliła koty mięskiem i wątróbką.
Ptyś ma problem z siusianiem, biedny dziadzio
Podłogi zamiecione i umyte. Pranie schowane. Poukładałam w składziku na półce książki na bazarek.
Tak 4h z życia "pykło"
P.S. Dawno nie widziałam Flipa i Flapa i muszę przyznać, że obaj wypiękniali
P.S.2 Jakim cudem jeszcze siedzi u nas ten mały dziabąg Brandon, serio nikt nie chce takiego kociego dziecka?
