Dziękuję

i nawzajem .
Wypogodziło się i jest wyjątkowo ciepło. Dzień zaczynam od nakarmienia ptaków. Większość gołębi czeka na dachu

Małych ptaszków nie widziałam, ale wciąż odpalają petardy

i biedne cierpią katusze. Koty nie boją się fajerwerków, ale petard owszem i zwiewają z balkonu.
U Kulek byłam, ale była tylko kocia mama z dzieckiem. Szkoda, bo miałam mnóstwo dobrego jedzenia. Małe jest mięsożerne, jak zauważyłam. Dałam więc tego sporo, mokrą karmę dla kociąt i trochę suchego Purizonu też dla kociąt. Koło domku zostawiłam karmy tak raczej symbolicznie, bo sroki by wszystko zjadły, oprócz suchej karmy, której jakoś nie lubią.
Próbowałam zrobić zdjęcie kociej mamie i dziecku i takie coś mi wyszło
