Byłam wczoraj w odwiedzinach u Ivy i śmiem twierdzić, że dziewczynka wie co chce
Je po troszeczkę, ale często, chociaż mokrego renala trza jej uszlachetniać jakąś inną karmą - najlepiej taką byle jaką, bo wtedy najbardziej jej smakuje

Nic na to nie poradzę, ale najważniejsze jest żeby wogóle jadła więc zawsze trochę mama dla smaku jej miesza

Ale za to ładnie je suchego ranala, a to dobrze, widocznie chrupki nerkowe są lepsze niż saszetki
Chudzizna z niej jeszcze ogromnie - ogromna, ale co się dziwić jest u nas dopiero od tygodnia, ale mam wrażenie, że ten pyszczuś śliczny już nie jest taki wydłużony tylko jakby troszeczkę się zaokrąglał

Ale wiadomo, ja nie jestem obiektywna i chciałabym żeby już była tłuściutka
Z Papusią już syczenia przy ostatnim spotkaniu nie było, raczej się obwąchiwały. Tylko mamę moją martwi to, że Iva spowodowała, że Papusia nie przychodzi do niej do łóżka spać, bo jest tam Iva.

Ale mam nadzieję, że temu tchórzowi mojemu po prostu potrzeba trochę wiecej czasu i przestanie się bać nowego kota w domu.
Wysłałam Buffy dwa zdjecia Ivy to mówiła, że wrzuci na wątek.