przepraszam, w pracy mam urwanie głowy, normalka przed końcem roku, ale ani grama czasu na latanie po miau
Poza tym dopadła mnie chandra, cierpię na brak światła, wszystko mnie denerwuje i powoduje, że mam oczy w mokrym miejscu. Ale to standard u mnie w grudniu, więc mam nadzieję, że jakoś sobie z tym poradzę i w tym roku.
Chciałam Berniemu zrobić zdjęcia, ale się nie da

to biało-srebrne futerko w świetle flesza i moich żółtych żarówek w mieszkaniu przepala się na każdym zdjęciu. Ale będę próbować. Muszę zacząć szukać małemu domu przecież. A sam CoolCotek jest śmieszny bardzo

lata po mieszkaniu, zaczepia dorosłe koty, bawi się, podskakuje, ale jak się zwija w kuleczkę na łóżku to spokojnie daje się już głaskać, brać na ręce, szyjkę wyciąga, żeby go miziać, kochany jest
