
zdziwiłam się bo to jego zamykałam do klatki żeby wszystkim nie wyjadał
a Grajek wylizał sobie duża ranę na szyi, leczę mu ją moją cudowną maseczką

a poza tym bawią się i wariują
no ale dzić znalazłam spawiowanego obleńca

i zdaje się wiem juz skąd te uporczywe sraczki u co niektórych

a ponieważ wet nie lubi leczyc w ciemno to mu zaniosłam to obłe na wizję
no i mamy do wyleczenia paskudne włosogłowki a ja mam wrażenie deja vu

dzis jestesmy po pierwszej dawce panacuru a przed nami jeszcze długa droga
tym co mi chcą powspółczuć: odrobaczam jednocześnie 8 kotów w przynajmniej 2 cyklach 3-dniowych
bądźcie ze mną chociaż myślami
