Domki znalezione, hurra;-)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Czw paź 11, 2007 8:11

Jak nie jest duży, to nie załamuj się. Nawet bez Veta możesz kupić Clotrimazol, o ile grzybek jest w takim miejscu, że mały nie zliże. Jeśli nawet nie zniknie, to zostanie zatrzymany. Czytałam też o Nizoralu w kremie i jodynie - świetnie działają i są bezpieczne.
Zła wiadomość - obejrzyj pozostałe kociuchy, jak ma jeden, to reszta także może mieć.

A jak domek kocha, to poczeka. A jak się zwykłego grzybka przelęknie, to znaczy że do d... taki domek.

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw paź 11, 2007 18:00

tadek juz u nas :D

odstawil straszne mizianie z shenn, mruczal i ugniatal ja na pozegnanie... potem wlazl pod sofe.
teraz bawi sie namietnie futrzasta myszka i powoli zwiedza nowy domek!

shenn, dzieki dzieki dzieki!!



kurde, wlazl na koc- nie ten swoj tylko nasz, i strasznie mruczy!! co za kot! :D :D
Obrazek

vadliszka

 
Posty: 203
Od: Wto wrz 18, 2007 16:32
Lokalizacja: szczecin

Post » Czw paź 11, 2007 18:56

Shenn - Wszystkiego najlepszego :!: :torte:

Nie martw się aż tak tą grzybicą.
Jeśli ta kobieta jest w porządku to możesz jej zaproponować, że razem pójdziecie do weta, może podejmie się leczenia kociaka, jeśli nie ma innych kotów to nie powinien to być problem - wystarczy, że początkowo nie będą spali z kotkiem w łóżku i myli ręce.
Ostatecznie nie proponujesz przecież zagrzybionego kota z hodowli tylko szukasz domu dla kociąt, które nie miały szans na przeżycie.

Vadliszka - gratuluję :D
Pisz co słychać, jak przebiegają pierwsze chwile.
Tadek pewnie zwariował jak zobaczył te wszystkie iamsy, hillsy i royale :)
ObrazekObrazek

kotalizator

 
Posty: 1761
Od: Wto lut 27, 2007 14:33
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw paź 11, 2007 22:01

No Tadzik w obliczu nieznajomego domku zaczął mnie pierwszy raz w życiu ugniatać! Wtulał się, przytulał, choć też trochę połaził, po czym wracał do mnie. Cieszę się, że tak szybko się aklimatyzuje:-) On wymaga dużo uwagi, przynajmniej jak był w grupie to tak właśnie było. Dobrze, że krótko po powrocie do domu miałam gości bo inaczej pewnie bym sobie pochlipała z powodu rozstania z tym niesamowitym kocurkiem!

Dziękuję za życzenia:-)

A grzybem się martwię, bo nie wiem czy trzymać tego kota w łazience (jak nas nie ma a wypuszczać jak jesteśmy) czy izolować razem z Matyldą w sypialni? W końcu może zarażać nasze koty a Farby to nijak niczym nie posmarujemy (co za kocisko...). Możliwe, że jutro uda mi się podejść z Mrówą do weta. Mama przywiozła mi Clotrimazolum (jest lekarzem a to chyba na receptę) więc będziemy się we trójkę smarować. A kobiecina przysłała mi przed chwilą smsa, że jednak nie są zainteresowani kotkiem, bo chyba by sobie nie poradzili z dwoma (to ta od kota ze stoczni). Więc znów dwa na stanie gotowe w sumie do oddania... Eh, jutro na allegro wrzucimy. Przyznam szczerze, że jestem już zmęczona tymi kotkami... Dziś zaczynamy przestawianie na karmę suchą. Ile takiemu kotu dziennie dawać? Czy bez ograniczeń?
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

shenn

 
Posty: 175
Od: Wto wrz 11, 2007 7:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw paź 11, 2007 23:10

jestem pod wrazeniem! tadek juz w pelni zaaklimatyzowany. juz spal u mojego miska na ramieniu, u mnie na kolanach..i mrrruczy nieziemsko jak tylko sie go dotknie! i ugniata tez!

gania po domu za mysza na sznurku, chociaz zainteresowal sie tez paierkiem- czyli kulki z papieru tez beda w uzyciu ;P

jest boski, powaznie! juz dwa razu siusku zrobil do kuwety,pije wode (a moje dwa koty to pija tylko z kranu jak kapie albo jak w zlewie gdzies dorwa..)
zjadl fileta na kolacje, z tymi wszystkimi przysmakami poczekamy pare dni ;)

jestem pod wrazeniem, moj misiek tez. tadek wymiata, jest taki smialy, lazi wszedzie, calkowita aklimatyzacja zajela mu 30min nie wiecej :D

jutro wrzuce foty, kurde, moje marzenie sie spelnilo, ma cztery lapy piekne, futerko, ogon i wlasnie wpada tu na mnie, bo sie slizga na panelach! :D
Ostatnio edytowano Czw paź 11, 2007 23:16 przez vadliszka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

vadliszka

 
Posty: 203
Od: Wto wrz 18, 2007 16:32
Lokalizacja: szczecin

Post » Czw paź 11, 2007 23:11

Usagi_pl a jak u ciebie pierwsze godziny z kociakiem? :)


shenn, maluchom mozesz 50 gramow na glowe dawac dziennie. jak sypniesz rano, to niech stoja w miseczce, one same beda sobie dawkowaly :)
i moze rozmaczaj najpierw..chociaz nie wiem, one juz od dawna na stalym pokarmie, a chrupy na kittenow sa super malutkie to spokojnie pogryza ;)
Obrazek

vadliszka

 
Posty: 203
Od: Wto wrz 18, 2007 16:32
Lokalizacja: szczecin

Post » Pt paź 12, 2007 13:16

tadek spal z nami :) do 7 rano spal w nogach, przy kaloryferze :D dlam mu sniadanko, pobiegl za mna do kuchni skubaniec :) pobawilismy sie troche i potem przylazl do lozka znow i sie wtulal w szyje i lazil nam po glowach ;)

ten kot jest idealny! no i koopa byla :D zwykla smierdzaca koopa zrobiona grzecznie do kuwety :)

tylko paskuda troche wczoraj podjadal zwirek w kuwety..ale wyciagalismy go za kazdym razem i zajmowalismy czyms innym, poki co juz nie wcina ;P
Obrazek

vadliszka

 
Posty: 203
Od: Wto wrz 18, 2007 16:32
Lokalizacja: szczecin

Post » Pt paź 12, 2007 15:41

Obrazek

vadliszka

 
Posty: 203
Od: Wto wrz 18, 2007 16:32
Lokalizacja: szczecin

Post » Pt paź 12, 2007 17:59

AAA on jest słodki :-) Cieszę się, że tak mu szybko poszło. Tak jak Ci wspominałam - jest kotem, ktory potrzebuje dużo uwagi. Od Was ma 100% więc jest w niebie;-)

A ja dziś byłam na RTG z Żabą. Oprócz tego, że jeden wet z Wojska Polskiego jest nawiedzony to zdjęcie się udało. Przy okazji jest też tam kawałek mojej ręki;-) Niestety ewidentnie widać na zdjęciu, że kość udowa jest po prostu krzywa:/ Może to było złamanie, może się tak urodził, nie wiem. Nie wiem też czy staw kolanowy wygląda normalnie bo nie mam takiej wiedzy a nie mogę znaleźć nigdzie dobrego porównania. Jak by ktoś wiedział/miał zdjęcie to bardzo chętnie obejrzę. Nie mam skanera i nie wiem czy uda mi się ufocić to zdjęcie, żeby je pokazać.

Poza tym u Mrówy to grzybol. Zaczynamy kurację. Niestety nie mam jak wyizolować tego kota. Zresztą jak Mrówa ma to i Żabol nosi na sobie tylko się nie ujawniło jeszcze. I niech nawet nie próbuje. :evil:

Moja Farba coraz więcej obserwuje kociaki i nawet przebywa na poziomie podłogi jak one buszują po pokoju. Jestem z niej dumna, to bardzo duży postęp. Dziś też dzwoniła jedna pani w sprawie Żaby właśnie, ale wiadomość, że to kocur spowodowała, że ona też się musi "zorientować". Chyba czas na allegro i pozmienianie istniejących ogłoszeń.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

shenn

 
Posty: 175
Od: Wto wrz 11, 2007 7:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt paź 12, 2007 18:24

no, grzybol u tadka chyba wlasnie sie uaktywnia :/ na lapce tez dzis znalezlismy.. postanowilismy, ze skoro on tak bezproblemowo sie zaaklimatyzowal, to jutro pomkniemy do weta po jakies leki na to, zeby sie juz nie rozprzestrzenialo.


poki co idylla trwa ;D mizianie i patrzenie sobie w oczy..no czasek jakies skoki za myszka :)
Obrazek

vadliszka

 
Posty: 203
Od: Wto wrz 18, 2007 16:32
Lokalizacja: szczecin

Post » Sob paź 13, 2007 19:23

newsy:
bylismy u weta- tadek nie ma grzyba. a na lapce to nam sie chyba uroilo, ze cos jest ;P jak wszystko bedzie ok, to za tydzien szczepimy. a tak to wszystko w jak najlepszym porzadku, oprocz budzenia o 4.30, bo sie kotu chce bawic ;P

foty dla zainteresowanych:

http://pietracha.pl/033.jpg
http://pietracha.pl/038.jpg
http://pietracha.pl/044.jpg
http://pietracha.pl/045.jpg
http://pietracha.pl/046.jpg
http://pietracha.pl/050.jpg
http://pietracha.pl/052.jpg
http://pietracha.pl/055.jpg
http://pietracha.pl/060.jpg


ostatnie dwa- tadek ma przyjaciol- moja 20 letnia myszke (moja pierwsza zabawka) i lwa z ikei ;) tego drugiego to nawet probuje myc i ugniata go namietnie ;)
Obrazek

vadliszka

 
Posty: 203
Od: Wto wrz 18, 2007 16:32
Lokalizacja: szczecin

Post » Pon paź 15, 2007 17:30

a jednak. wlasnie od weta wrocilismy- tadek ma grzyba :/ dostal szczepionke na grzyba- jest stosowana profilaktycznie, ale tez jak juz grzyb jest. i orungal i jeszcze jakies cos do smarowania. poki co tylko maly placek na lewej przedniej lapce i nad oczkiem.
ten orungal to bedzie akcja- wiem, ze wy macie w kuleczkach, ja mam w kapsulkach. musze z kapsulki proszek wysypac i podzielis na 10 czesci! i raz dziennie do pyszczka.. a smarowanie co dwa dni poki co.

a oprocz tego wszystko w najlepszym porzadku, na szczescie. i tadek zostal zwazony- 1,2 kilograma! ;D

vadliszka

 
Posty: 203
Od: Wto wrz 18, 2007 16:32
Lokalizacja: szczecin

Post » Pon paź 15, 2007 18:32

Przykro mi.
Na szczęście grzybica to nie koniec świata w dzisiejszych czasach.
Fajnie, że trafił na Ciebie. :D

Orungal my również mamy w kapsułkach. Te słynne kuleczki wysypujemy właśnie z kapsułek :)
Z tym, że ja dzielę jedną kapsułkę na ok. 20 części.
Jedna kapsułka zawiera ok. 816 - 820 kuleczek.
Nam weci zalecali (po raz kolejny - leczyliśmy już zagrzybione kociaki) dawkę 5mg na 1 kilogram masy ciała kota, w przeleczeniu na kuleczki to 41 kuleczek na 1 kg kota.
Ale spotkałam i czytałam też o dawkowaniu 5-10 mg na 1 kg masy ciała.

Ten płyn to zapewne imaverol? Taka żółtawa gęsta ciecz do rozcieńczania z wodą w stosunku 1 do 50?
Też to stosujemy i przemywamy koty co 2 dni.

Poza tym wskazane jest przecieranie podłóg i wszystkiego co się da wodą z octem - w kwaśnym środowisku grzyby giną.
Kocie posłanka, fotele itp możesz przykrywać ręcznikami, które co kilka dni warto prać w wysokiej temperaturze z dodatkiem Ace.
ObrazekObrazek

kotalizator

 
Posty: 1761
Od: Wto lut 27, 2007 14:33
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon paź 15, 2007 18:38

Pozwolę sobie wstawić zdjęcie Tadka, tak aby było widoczne od razu bo jest cudny :love:

Obrazek
ObrazekObrazek

kotalizator

 
Posty: 1761
Od: Wto lut 27, 2007 14:33
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon paź 15, 2007 20:21

tak, do przecierania mamy imaverol. z tym, ze wetka dala nam w strzykawce troche i kazala rozpuscic w szklance letniej wody i trzymac w ciemnej butelce. mowi, ze niby mozna codziennie, ale lepiej co drugi dzien stosowac.

wlasnie mam w rekach orungal- faktycznie to kuleczki ;P mamy tadkowi dawac 10mg dziennie, zaraz bedziemy liczyc i pakowac w papierki :)

najgorsze jest to, ze on z nami spi..i wiem, ze bedzie plakal jak zamkniemy drzwi na noc. serce mi peknie i tyle. nie wiem, musimy sie zastanowic co z tym fantem zrobic. rozsadek kaze jednak zamykac drzwi..
wszyscy mowia, ze z miesiac trzeba walczyc, zeby wyleczyc. jak to u was bylo?

vadliszka

 
Posty: 203
Od: Wto wrz 18, 2007 16:32
Lokalizacja: szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości