Rudy biszkopt i czarna szylkretka szukają domu

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw wrz 20, 2007 8:38

Niebieska Zoja to prawdziwie DZIKIE zwierzątko. Daje się głaskać, ale nie widać, by sprawiało jej to przyjemność. Niestety, również prycha i syczy, jesli widzi zbliżającą się rękę, choć był dzień, że już tego nie robiła. Chowa się do szafy. Wszystko jest dobrze, jeśli zostawia się ją w spokoju. Siedzi nawet na widocznym miejscu i obserwuje. Nie szuka drogi ucieczki z domu. Jest bardzo spokojna ale i niedostępna.
Z jedzeniem nie ma żadnych problemów. Polubiła suchą karmę Mastery dla kociąt, więc odchodzę od whiskasa, którym była predzej karmiona.
Korzysta z kuwety. Bawi się pozostawionymi zabawkami i drapakiem ale nigdy nie w towarzystwie człowieka. Kuszona whiskasową myszką siedzi bez ruchu, choć oczami wodzi za zabawką. A kiedy wracam do niej po jakimś czasie, widzę że zabawki zmieniły lokalizację........ :D

Czy ktoś ma pomysł jak udomowić DZIKUSA? CZy wypuścić ją do moich pozostałych kotów, pomimo, że one na nią niesympatycznie prychaja? Czy moze nadal ją izolować w oddzielnym pokoju, przebywać z nią, rozmawiać.................. . POMOCY!!!
Obrazek

iwonna

 
Posty: 80
Od: Sob mar 24, 2007 23:45

Post » Czw wrz 20, 2007 10:16

mówią, że do 5 dni stres mija, potem już z górki, ale widać że te kociaki trochę za poźno zostały wyłapane, będą wymagały dużo więcej cierpliwości i pracy. Tobie może uda się prędzej bo ona jest sama bez rodzeństwa, u mnie nakręcają się wzajemnie.
Kociaki najpierw niech się obwąchują przez drzwi, a potem możesz stopniowo wpuszczać, ale pojedynczo bym to robiła i pod kontrolą w razie czego niech Zoja ma drogę ucieczki i niech to będzie na jej terenie.
Myślę, ze im prędzej nastąpi przyjęcie do stada tym szybciej zacznie naśladować starszych i się socjalizować.
A co ja mam powiedzieć? Mam to razy trzy!!!

czia

 
Posty: 1454
Od: Wto cze 19, 2007 13:19
Lokalizacja: lubuskie

Post » Pon wrz 24, 2007 13:43

Założyłam mojej niebieskiej Zoji wątek
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2501347#2501347

Udomowienie okazuje się nie takie proste... Na dodatek pojawił się problem-zarobaczenie kotki.....
Obrazek

iwonna

 
Posty: 80
Od: Sob mar 24, 2007 23:45

Post » Pon wrz 24, 2007 14:32

Kotki bardzo lubiły surowe, mielone mięso. Może zostawić jej na noc zamiast innego jedzenia tylko 2 -3 kulki mięsa, w środku z tabletką. Są takie tabletki na odrobaczenie "Panacur" - podaje się je codziennie, przez kolejne 3 dni. Nie mają smaku, więc nawet jak kot nadgryzie przypadkiem w mięsie, to rzadko kiedy wypluwa. Działają na dużo robaków, nawet na tasiemce.

Wracając do oswajania, może zamiast zostawiać jedzenie w pokoju, żeby jadła kiedy jest sama, to zrobić odwrotnie. Kiedy przychodziłam do kotków, to one już wychodziły (nieśmiało) na przeciw, bo wiedziały, że dostaną jedzenie. Mogłam je wtedy pogłaskać, przy jedzeniu specjalnie się nie broniły, no i rudy nawet mruczał. Może Zoi też nie zostawiać nic oprócz wody, za to będzie się przyzwyczajać, że jak Ty przychodzisz, to będzie mogła coś zjeść, będzie Cię kojarzyć z czymś dobrym, czymś czego potrzebuje. I jeszcze jak będzie głaskana, no powiedzmy na początek dotykana przy tym jedzeniu, to może zacznie te dwie rzeczy razem kojarzyć jako coś przyjemnego i to w dodatku od Ciebie.
ObrazekObrazek

Martulinek

 
Posty: 259
Od: Wto sie 14, 2007 17:29
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 28, 2007 11:28

iwonna pisze:Trzeba chyba przypomnieć:
RUDY BISZKOPT i CZARNA SZYLKRETKA SZUKAJĄ DOMKÓW!!!!! :ok:


chop po domki :ok: Takie śliczne i nikt nie chce? :?: :?:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Sob wrz 29, 2007 12:24

bardzo chętnie zaopiekowałabym się rudym biszkoptem ale nie mam możliwości transportu do krakowa, czy ktoś może pomóc??

patikot

 
Posty: 3
Od: Pt wrz 28, 2007 17:33

Post » Pon paź 01, 2007 7:11

na dzień dzisiejszy kociaki są u mnie na tymczasie i są oswajane, to na prawdę kociaki wymagające dużo czasu i cierpliwości, więc na razie kolejna zmiana i stres jest tu nie wskazane. Nie przepadają za dotykiem i obecnością człowieka, są nieufne i trzeba im przywrócić wiarę w ludzi, a potem będę szukać domków i to przygotowanych na takie kociaki.

czia

 
Posty: 1454
Od: Wto cze 19, 2007 13:19
Lokalizacja: lubuskie

Post » Sob paź 06, 2007 14:43

Więc życzymy wytrwałości

Zmysł

 
Posty: 1795
Od: Czw lip 19, 2007 12:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 08, 2007 11:45

kociaki zmieniły kryjówkę na kominek, wychodzą tylko jak jest cisza i w nocy. na widok człowieka prychają i zwiewają.
zapraszam na aukcję http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=66788

czia

 
Posty: 1454
Od: Wto cze 19, 2007 13:19
Lokalizacja: lubuskie

Post » Wto paź 09, 2007 7:01

kociaki coraz bardziej odważne i przyzwyczajają się do obecności człowieka. Wychodzą coraz częściej z kryjówki i obserwują nas, Garfield i Grafi już tak nie uciekają tylko z zaciekawieniem nas obserwują. Nie widzę ostatnio czarnej szylkretki, ona kiedyś była zawsze pierwsza, teraz wychodzi jak jest idealna cisza.
Wczoraj wieczorem czyściłam kuwety, a Grafi nie uciekła tylko przyglądała się, jak wstałam to też nie spłoszyła się i została na krześle, potem spokojnie przeszła obok mnie.
Wiedzą o której jest karmienie, więc wychodzą z dziury i czekają, przyglądając się jak inni domownicy szykują się do szkół i pracy.

czia

 
Posty: 1454
Od: Wto cze 19, 2007 13:19
Lokalizacja: lubuskie

Post » Wto paź 09, 2007 10:01

cia spróbuj karmić kotki z ręki , będą miały miłe skojarzenia :wink:
Czekamy na nowe fotki .
Gdzie te domki :roll:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Wto paź 09, 2007 10:56

ha, ha, ha, karmić z ręki, chyba naprawdę dzikich kotów nie mieliście.
Krok w ich stronę wywołuje panikę, jeden się spłoszy to reszta ucieka na oślep!
Czasami kwitnę ze smakołykami przed dziurą nawet godzinę i nic. :twisted:

czia

 
Posty: 1454
Od: Wto cze 19, 2007 13:19
Lokalizacja: lubuskie

Post » Wto paź 09, 2007 10:57

:(
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Śro paź 10, 2007 12:44

Nie ma jeszcze domków?

Zmysł

 
Posty: 1795
Od: Czw lip 19, 2007 12:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 11, 2007 6:42

owszem, czasem dzwonią w sprawie rudzielca, bo zrobiłam ogłoszenia jeszcze poprzedniemu i tam gdzie nie zdjęłam wiszą z moim numerem i są zainteresowani rudym kotkiem na kolanka, jak mówię, że będzie wymagał jeszcze pracy i oswojenia, cierpliwości, to nie są zainteresowani.
Poza tym cały czas pilnuję, żeby dotrzymać słowa danego Martulinie, żeby to był domek z ogródkiem.
Tak po cichu myślę i mam nadzieję, że koleżanka, która właśnie kończy dom blisko mnie pod laskiem weźmie parkę ode mnie na święta. :roll:

czia

 
Posty: 1454
Od: Wto cze 19, 2007 13:19
Lokalizacja: lubuskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 4 gości