» Pon lip 30, 2007 22:52
Powiem szczerze ze i ja, i Pralinka mamy juz dosc tej opieki. Co chwile musze wpuszczac jakies krople do oczka i tak mi jej zal, bo ona tego bardzo nie lubi, ale nie ma wyjscia, trzeba. I jak biore ja na rece a ona zaczyna mruczec to serce mi sie sciska, ze zaraz jej zakrople krople i ona bedzie miala zal, ze jej dokuczam. Taka biedulka jest z tej Pralinki.
Marze o dniu, kiedy wstane i bede mogla Pralinke poglaskac a nie bede musiala tych kropelek wpuszczac.
Z drugiej strony ciesze się, ze moge jej pomoc, bo gdyby nie leczenie tego oczka to pewnie dzis Pralinka nie mialaby go.