Doniczkowe bojwniki już bezpieczne:) dziękuję dziewczyny.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon gru 11, 2006 20:50

Czuję się nieco uspokojona :lol:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30733
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pon gru 11, 2006 20:55

To ja wprowadzę zamęt.
Aleba, mam chętnych na parkę mieszaną :)

Na pw wysyłam Ci nr do mojej znajomej, która zna tych ludzi i powie Ci więcej, ja wiem, że wykastrują i dom niewychodzący, a parkę chcą, bo sąsiedzi mają i oni się zachwycają, jak to fajnie mieć parkę.
Miasto: Stoczek Łukowski, jedyny problem jaki przewidują, to brak dobrego weta w mieście i nie wiedzą, gdzie zrobić sterylkę.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pon gru 11, 2006 21:29

Przez chwilę będę maupa :twisted:
A taka parka się podoba? ;)
Obrazek
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30733
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pon gru 11, 2006 21:38

Kicorek, co to za dywersja? :twisted:
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 11, 2006 21:39

mnie bardzo :)
jak mowie - domek szuka parki i reszta mu obojetna, mam nadzieje, ze jakas forumowa parka na tym skorzysta.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pon gru 11, 2006 21:52

Aleba pisze:Kicorek, co to za dywersja? :twisted:

Taka malutka :twisted:
Ta mała dywersja siedzi u Akineko, ma na imię Klonik i Poziomka i bardzo się kocha 8)
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30733
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Wto gru 12, 2006 17:44

No i mam problem.
Sasanka zaczęła robić rzadkie kupki. Nieduże, niezbyt często - ale jednak rzadkie :(
Nie wiem co się stało, je to samo co Narcyz, jemu nic nie jest.
Zamierzałam kociaki teraz odrobaczyć, ale w tej sytuacji pewnie powinnam się wstrzymać?
Czy mogę Sasance podać Lakcid? W jakiej dawce?
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 12, 2006 23:14

Aleba pisze:No i mam problem.
Sasanka zaczęła robić rzadkie kupki. Nieduże, niezbyt często - ale jednak rzadkie :(
Nie wiem co się stało, je to samo co Narcyz, jemu nic nie jest.
Zamierzałam kociaki teraz odrobaczyć, ale w tej sytuacji pewnie powinnam się wstrzymać?
Czy mogę Sasance podać Lakcid? W jakiej dawce?


a moze węgiel... nie powinno zaszkodzić. Dawałm mojej suni i było ok. Co do dawki to psiak dostał 3 tabletki na w sumie 20 kg. Tylko jej nie rozpuszczałam w niczym... poszło prosto do pyszczka. Tu może z wodą i strzykawką do pyszczka.
Przepraszam że się tak wymądrzam ale węgiel jest naturalny i bezpieczny.
NIe wiem czy dostają mleko ale moze lepiej niech nie piją teraz

Eniga

 
Posty: 26
Od: Pon gru 04, 2006 12:17
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 13, 2006 0:27

Możesz dać smectę. I tym bardziej powinnaś kociaki odrobaczyć, bo biegunki mogą być od robali, kociaki są w ciepełku, dobrze jedzą, więc i robale są dobrze odżywione, a to może być niebezpieczne. Trzeba pasożyty wytłuc szybko.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro gru 13, 2006 12:44

No to jesteśmy po wycieczce do weta.
Robale wybite, kociaki obejrzane, uszka nadal czyste i żadne zło się w głębi nie czai ;)
Jeśli - tfu tfu - nic niepokojącego się nie będzie dziać, za tydzień będziemy szczepić.
Kwiatuszki bardzo niezadowolone z dotychczasowego przebiegu dnia - rano nie było śniadania, potem zostały zamknięte i wyniesione z domu, bujanie i hałas wyraźnie je denerwował. Sasanka nawet próbowała schować się w transporterku pod materacykiem, co powodowało totalny kipisz w przenosce. Potem badanie i wciskanie odrobaczania do pysia i w drogę. Sasanka znowu właziła pod materacyk :roll:
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 15, 2006 11:39

Byłam dziś w hurtowni doniczek, rozmawiałam z miłymi panami. Kotka nadal przychodzi. Umówiłam się, że podrzucę klatkę-łapkę i łapiemy kotkę na sterylkę. Jest tylko problem transportowy - rano do zapchanego autobusu nie mam szansy wsiąść z dużą klatkę...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob gru 16, 2006 17:49

Kwiatuszki dzisiaj od rana demolowały łazienkę :twisted:
Energia je rozpierała - biegały, dusiły się, kotłowały, polowały na swoje ogony, właziły do wiaderka od mopa. Od czasu do czasu zatrzymywały się przy misce, żeby popić wody lub złapać kilka chrupek.
Teraz wreszcie po pracowitym dniu padły:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Oswajanie kiciów idzie powoli, bo nie mam zbyt wiele czasu na siedzenie z nimi w łazience. Ale postępy widzę - Sasanka, na początku bardziej bojowa i rzucająca się na rękę, przestała na mnie prychać. Pozwala się brać na kolana, chwilkę posiedzi, trochę sobie patrzymy w oczy i gadamy do siebie. Śmieszne dźwięki wydaje - nie miauki, ale takie piski jak gumowa kaczuszka :lol:
TŻ dzisiaj rano wydrapał ją pod bródką - podobno była baaardzo zadowolona.
Narcyz okazał się bardziej nieufny, nadal ucieka przy próbie wzięcia na ręce, prycha i drapie (na szczęscie lekko). Na kolanach nie chce siedzieć, od razu patrzy gdzie by tu czmychnąć. Ale popracujemy nad chłopakiem, myślę, że da się przekonać do przytulania ;)
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 16, 2006 19:08

cudeńka :lol:

kasia mierzejewska

 
Posty: 1060
Od: Czw wrz 14, 2006 11:46

Post » Sob gru 16, 2006 20:07

Odbyło się pierwsze spotkanie maluchów z rezydentem. Padło na Malucciego, którego przyciągnęły uchylone drzwi do łazienki.
Najpierw duże zdziwienie z obu stron. Potem Narcyz olał temat i wrócił do spania. Sasanka zainteresowała się rudzielcem, wygramoliła się z transporterka i chyba chciała się zaprzyjaźniać. Ale rudy nie bardzo - nabuczał na nią, naprychał i na wstecznym wycofał się na korytarz. Rezolutna Sasanka polazła za nim 8) Siedziały sobie i mierzyły się wzrokiem, rudy co jakiś czas buczał i prychał, ale chyba nie robiło to na malutkiej wrażenia ;)
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 17, 2006 12:59

Grubcie małe zrobiły przez noc kipisz w łazience.
Rano moją przyjaciółkę, która u mnie nocowała, powitał w progu ściągnięty z kaloryfera ręcznik, wrzucony do miski z serkiem. Dalej piętrzyły się malownicze sterty skrawków papieru toaletowego (zdolne bestie zdołały się dorwać do rolki, mimo że stała na rezerwuarze, który jak dotąd wydawał mi się miejscem poza kocim zasięgiem - jakże byłam naiwna ;) ), wymieszane ze żwirkiem wysypanym z kuwety. I na tym wszystkim 2 szczęśliwe kocie wałki, niezwykle zadowolone ze swojego dzieła :twisted:
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości