Tymczasy u reddie -wszystkie kocięta juz w nowych domkach !

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob sty 06, 2007 14:55

Z Tymka jak był mały, tasiemiec wyszedł dopiero po jakimś zastrzyku, zwinięty kilkakrotnie, a ja nie rozpakowywałam, żeby zmierzyć, hi hi.
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob sty 06, 2007 23:27

:strach: Na razie nic takiego nie wylazło. Z żadnej strony żadnego kota. Ale wybijemy aliena! I pomyśleć, że dawniej na widok robala uciekałabym jak najdalej i to zapewne z krzykiem oraz na miękkich nogach :oops: A teraz strony o parazytologii (WRAZ ze zdjęciami) pochłaniam z zapartym tchem 8O Zdolności adaptacyjne człowieka...

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie sty 07, 2007 19:22

i jak tam żyjątka,wylazły :?:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 07, 2007 21:30

Tylko te dwa obłe. W następny poniedziałek druga porcja tabletki, więc może szanowny pan tasiemiec też się wyprowadzi.

A Julka już nie jest tak strasznie anemiczna :) Trochę jeszcze osłabiona, ale jakby weselsza. Mówię Wam, jak ona śmiesznie warczy - biega z piłką w zębach i gdy ją chłopaki zapędzą w jakiś róg, warczy na nich jak piesek :lol: Ona im jeszcze pokaże, że z nią nie można zadzierać! ;) Natomiast chłopaki nabierają ciała. To już nie te same chucherka, które odbierałam od brata. Super kociaszki! Tylko domki coś nie bardzo :( Albo nie odpowiadają na moje próby skontaktowania się, albo odpowiadają, że już nieaktualne/że jeszcze się odezwą itp... Ale w końcu nadejdzie dla kociaków wielki dzień i znajdą swoich dużych.

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto sty 09, 2007 22:04

Ech, wiecie co? Żal mi Juleczki :( Taka chudziutka jest, biedna. Nikt jej na pewno nie zechce... Z krzywym ogonem, wyleniałą sierścią i brzydkim oczkiem? I z robalami, i z biegunką (martwię się, spróbuję jak najszybciej do weta...) Kruszynka... Taka jest dzielna i tak cierpliwie znosi wszelkie zabiegi. I mimo wszystko stara się bawić i korzystać z dzieciństwa.

Za to chłopaczki staną się kluskami, jeśli będą tyle jeść ;) Niech jedzą na zdrowie. Futerka im wypiękniały i zaczepiają Inkę bez przerwy :lol: W wolnej chwili (może jutro) sfocę towarzystwo.

Tsymajcie za mnie kciuki, co? Bo mnie bzuch boli tloche. I bludzem w kuwecie i śmieldzi podobno. A Duza mi leje takie coś do oców, jak ja tego nie lubiem. Ale za to mnie psytula duzo. Tylko cemu ostatnio płakała jak mnie psytulała? Pseciez ja nic złego nie zlobiłam chyba?
Julia

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto sty 09, 2007 22:14

juleńko, kciuki trzymamy mocno :D
Obrazek
Naszym kotom się przelewa - darowiznę na konto!
Fundacja Kocia Dolina Lukas Bank SA /O. Toruń
47 1940 1076 3018 9272 0000 0000

Igulec

 
Posty: 4284
Od: Wto mar 28, 2006 21:15
Lokalizacja: Kocia Dolina Filia Inowrocław

Post » Wto sty 09, 2007 22:19

Juleczko, wyzdrowiejesz i wypiekniejesz, niech się duża nie martwi :ok:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto sty 09, 2007 22:21

Mocne kciuki za czarnulke :ok:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 09, 2007 22:51

Miau, miau, miau, dzienkujem :D Od lazu mniej mnie boli bzusek. Telaz sobie lezem na duzej kolanach, a moi blacia skacom i biegajom za inkom... I wytalgali skondś taki kalton i go glyzom. A mi tu cieplutko i milutko. Duza chce mnie zaplowadzić znowu do tych w zielonych futlach. Oni mi kiedyś wepchneli taki kamycek biały do buzi, fuuuj. i jesce patycek pod ogon. I ten wienksy zielony powiedział ze jestem baldzo gzecnym kotkiem, bo psede mnom Lozenklanc wsyskich podlapał a Gildensteln uciekał ze stołu :roll:

W ogole to gdyby nie dobzy Duzi, to nie wiem co by było z nami :( W domu jest fajnie. Jak taki na zawse dom by siem znalazł, to juz bym chyba wcale nie była chola. Ale ja obiecujem, ze wyzdlowiejem! I postalam siem utyć choc tlochem.
J.

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro sty 10, 2007 16:27

ojejku, to trzmamy kciuki za kotulkę :ok: :ok: :ok:

soniusie

 
Posty: 69
Od: Czw mar 23, 2006 12:41
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro sty 10, 2007 16:33

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za Julcię . Trzymaj sie małe słoneczko i nie choruj
Obrazek

Zuzia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 1529
Od: Śro lip 05, 2006 12:43

Post » Czw sty 11, 2007 3:29

Te forumowe kciuki chyba naprawdę mają jakąś cudowną moc :) Biegunka jakby się zmniejsza. A Jula właśnie leje Guildena (Guilden woła mnie na pomoc, ale ja te krzyki ignoruję - niech się mała odegra za te czasy, gdy to ona obrywała) :lol: Szaleją maluchy na całego (w końcu jest dopiero 3:30 w nocy ;) )

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw sty 11, 2007 18:29

Patrzę na te kociaki i patrzę, i wiecie co? One chyba zupełnie inne są niż wtedy, gdy je zobaczyłam po raz pierwszy. Dorcia, Ty pamiętasz w jakim stanie było ich futro? Z mnóstwem pcheł i całe posklejane... A teraz - mięciutkie, milutkie, u Guildena pokusiłabym się nawet o sformułowanie "błyszczące" :) Dzisiaj szłam do domu w ulewnym deszczu. Strasznie zimno było. I gdy weszłam do mieszkania i zobaczyłam ekipę beztrosko i rozkosznie rozwaloną na ciepłym kocyku, poczułam się szczęśliwa. Bo przecież teraz nie muszą marznąć w żadnym deszczu, mają pełną michę, głasków do woli, dużą mądrą koleżankę Inkę i nie muszą się niczego bać (poza weterynarzem i kropelkami do oczu ;) ). Ech, jak to dobrze, że Dorcia się nimi zainteresowała.

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw sty 11, 2007 21:22

Madziu nie przesadzaj :oops: to ty cały czas o nie pytałas, to ty podrzucalas temat , kochana jestes ,wiesz jak wchodze do domciu ,tak jak dzis ,wiatr jak ....zmarzłam bo ubieram sie jak głupek ,weszłam i całe tatałajstwo mnie obskoczyło to ....usiadłam posród nich i kochałysmy sie ,ta radośc w ich oczach JESTAS w koncu przyszłaś ,no i co pobeczałam się ,ale u mnie to normalne ostatnio. Kropka ta z radosci az mnie podgryza bylebym tylko szybko na nią uwage zwrociła.Przecież ona najważniejsza.
Wracając do twoich podopiecznych ,chuchraki takie były,mizeroty,zapchlone ,wystraszone ,żal bylo patrzec ,dobrze że jesteś :lol:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 11, 2007 23:14

Wspólnymi siłami im pomogliśmy: Ty, Twój Grzesiek, mój brat, kuzyn i Jego żona, moi rodzice, którzy je wożą do weta teraz. No i ja też. I przede wszystkim ta pani, która kociaki znalazła i przetrzymała.

Mnie to też wzrusza, gdy tak obskoczą człowieka i się rozmruczą z radości, że w końcu jestem z nimi i dla nich. Czasem wieczorem, kiedy cała ekipa w liczbie 4 uwali się na moim brzuchu i słodko zaśnie, to faktycznie łzy szczęścia same napływają do oczu. Aż czasem nawet zaczynam wierzyć, że nie jestem taka najgorsza, skoro koty mnie lubią ;)

Za koty! :piwa: I za domeczki dla maluszków! (Igulec coś napomknęła o potencjalnym domku... Gdzieś niedaleko Niej, w Inowrocławiu... Ale, ciiii, żeby nie zapeszyć :) )

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości