Filip, kot nikomu niepotrzebny… Wreszcie w domu !!!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Pon gru 24, 2012 12:29 Re: Filip, kot nikomu niepotrzebny… DT jest !!! Szukamy stał

WESOŁYCH ŚWIĄT :rudolf:

tamiss

 
Posty: 6179
Od: Śro lut 10, 2010 17:08

Post » Sob gru 29, 2012 22:18 Re: Filip, kot nikomu niepotrzebny… DT jest !!! Szukamy stał

asia-lodz pisze:Mniej cieszy mnie, że mamy lokatorów. Mieszkają w Filipie i są dosyć paskudni. Właśnie ich wypawiował, nieżywych na szczęście.


No i poczyniłaś jakieś kroki w mordowaniu obcych?
Obrazek

andorka

 
Posty: 13845
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Pon gru 31, 2012 15:08 Re: Filip, kot nikomu niepotrzebny… DT jest !!! Szukamy stał

Tak, dostał Milbemax, na razie wszystko ok. Nikt już niczym nie rzygał. Byłam w Seidlu z sukami i zasięgnęłam informacji- na powtórne odrobaczenie Fifka mam zabrać też Dyzia i fretory, wtedy też się grubasa zaszczepi.
Obrazek

asia-lodz

 
Posty: 416
Od: Śro sie 08, 2012 12:35
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 06, 2013 22:30 Re: Filip, kot nikomu niepotrzebny… DT jest !!! Szukamy stał

No to może już będzie ok :ok:
Asia, a jak tam sesja foto? teraz jest najlepszy czas na szukanie domu kotom starszym i starym (w mniemaniu niektórych oczywiście).
Zrobiłoby się wypas akcje reklamową i może 8) ?
ale bez dobrych zdjęć nie ruszymy nijak :|
Obrazek

andorka

 
Posty: 13845
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Pon sty 07, 2013 10:03 Re: Filip, kot nikomu niepotrzebny… DT jest !!! Szukamy stał

andorka pisze:No to może już będzie ok :ok:
Asia, a jak tam sesja foto? teraz jest najlepszy czas na szukanie domu kotom starszym i starym (w mniemaniu niektórych oczywiście).
Zrobiłoby się wypas akcje reklamową i może 8) ?
ale bez dobrych zdjęć nie ruszymy nijak :|


niom, Andorka dobrze gada :ok:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 10, 2013 20:57 Re: Filip, kot nikomu niepotrzebny… DT jest !!! Szukamy stał

Wiem, dziewczyny. Teraz nie mam w ogóle czasu, żeby się tym zająć :( Nie wiem, kto układał nam program, ale ewidentnie był to ktoś z zaburzeniami osobowości- mamy w tym semestrze sześć przedmiotów projektowych. Które to projekty leżą u mnie w pokoju w konfiguracji postnuklearnej i szczerze mówiąc, boję się, że ktoś się teraz odezwie z ogłoszenia i będę musiała przyjmować ludzi. Sajgon jest.
Jak tylko będę mogła, podejmę zmasowaną akcję adopcyjną, fejsbusia włączając, ale teraz nie chcę niczego zawalić.

A w ogóle to oficjalnie ogłaszam, że Filip jest kocim aniołem. Byliśmy się odrobaczać z kotowiem i fretowiem. To, co robił Dyziek, przechodzi ludzkie pojęcie. Aż mi było wstyd, w domu nigdy się tak nie zachowuje. Wrzeszczał, warczał, drapał, gryzł, skrzeczał, pluł, wierzgał i generalnie dawał do zrozumienia, że sobie nie życzy. Nawet nie udało mi się go przytrzymać. Zresztą Andorka wie, co ten mały prostak robi.
Są jakieś sposoby, żeby spacyfikować kota?
Za to Filip grzecznie dał się wyjąć z transportera, przytulił się, bez protestów łyknął tabletkę i nawet nie miauknął. Jedyne, na co sobie pozwala, to płacz przy wsadzaniu do transportera.
Obrazek

asia-lodz

 
Posty: 416
Od: Śro sie 08, 2012 12:35
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 11, 2013 14:50 Re: Filip, kot nikomu niepotrzebny… DT jest !!! Szukamy stał

No to skoro sytuacja się tak ma to czekamy, byle nie za długo, bo jak przyjdzie wysyp wiosenny, to pozamiatane z takimi kocimi dziadkami :evil:
Walcz z tymi studiami skutecznie, bo szkoda yej roboty co za Tobą;) Koty xle u Ciebie nie mają :wink: rzekłabym, że raczej za dobrze, to niech siedzą.

Tak, umiejętności Dyźka poznałam na własnej skórze. A co do pacyfikowania, to zostaje zrobienie z niego mumii z ręcznia czy kocyka, choć spiesze poinformowac, że na moja Drahmęw wersji bojowej to nie działa :twisted:

Trzymajcie się w takim razie ciepło i szybko wracajcie do świata żywych, znaczy Ty w osobie własnej :ok:
Obrazek

andorka

 
Posty: 13845
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Pt sty 11, 2013 14:56 Re: Filip, kot nikomu niepotrzebny… DT jest !!! Szukamy stał

andorka pisze:No to skoro sytuacja się tak ma to czekamy, byle nie za długo, bo jak przyjdzie wysyp wiosenny, to pozamiatane z takimi kocimi dziadkami :evil:

To zostaną :twisted:
Nie no, to absolutnie nie jest tak, że odpuściłam wszelakie działanie, cały czas wieszam ogłoszenia. Chociaż trochę dziwna sprawa z tym jest, nie wiem, zdejmuje je ktoś czy jak...? W każdym razie gdzieniegdzie fizycznie istnieją:)
Obrazek

asia-lodz

 
Posty: 416
Od: Śro sie 08, 2012 12:35
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 11, 2013 15:03 Re: Filip, kot nikomu niepotrzebny… DT jest !!! Szukamy stał

asia-lodz pisze:To zostaną :twisted:


Taaa. tak jest najłatwiej :twisted:
Tylko ja bardzo na Ciebie liczyłam jako na super DT.
Z drugiej jednak strony, nie ukrywam, ze gdyby Filip został u Ciebie byłabym przeszczęśliwa, bo lepszy dom cięzko by mi było dla niego znaleźć, a ze mną cieszyłaby się p. Tereska i starsi państwo, którym go podrzucili do ogrodu.
Ale Twój wybór psze pani ;)
Obrazek

andorka

 
Posty: 13845
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Pt sty 11, 2013 20:42 Re: Filip, kot nikomu niepotrzebny… DT jest !!! Szukamy stał

andorka pisze:Ale Twój wybór psze pani ;)

Hej! Ja tu usiłuję być rozsądna :D
Kocury są naprawdę kochane, zwłaszcza Filip. Chociaż Dyzio też, on tylko udaje takiego niedostępnego :wink: W nocy obydwaj usiłują zmieścić się na naszej poduszce. Dyziek, jak był malutki, lubił spać wkręcony w moje włosy. Może mu się jakoś dobrze kojarzyło. Teraz mam krótsze kłaki, a on jest sporo większy i prześmiesznie wygląda, jak próbuje się wpasować :) W efekcie wpycha tylko głowę, bo więcej jakoś się nie udaje, ale chyba go to zadowala. Nie wyrósł też ze ssania. Więc nie jest takim chojrakiem, za jakiego chce uchodzić :)
Z kolei Filip wykorzystuje każdą możliwą okazję, żeby wepchnąć się na kolana. Jest w tym naprawdę wytrwały. Chyba podoba mu się, że pracuję głównie przy kompie, może się dowolnie rozkładać.
Btw, ostatnio nawet ja zauważyłam, że przytył. Wczoraj przygotowałam chłopakom porządną michę mięsa- myślałam, że wystarczy dla obu, ale Filip nie pozwolił Dyźkowi podejść i wpierdzielił wszystko. Chyba muszę zwrócić większą uwagę na jego dietę :) Chociaż waży tylko 5,3, więc nie jest najgorzej.
Obrazek

asia-lodz

 
Posty: 416
Od: Śro sie 08, 2012 12:35
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sty 20, 2013 22:06 Re: Filip, kot nikomu niepotrzebny… DT jest !!! Szukamy stał

Jeszcze nie wracam do życia i nie rozkręcam akcji adopcyjnej, ale... Jest pewna idea. Na luty ustawiam się z fajną dziewczyną behawiorystką, będziemy pracować z moimi kundlami na wyższym poziomie niż do tej pory:) Pomyślałam, że kilka spotkań można by poświęcić na zapoznawanie pieskowia z kotowiem. Gdyby się udało- przynajmniej nie musiałabym trzymać gadów w jednym pokoju. Sama trochę boję się przeprowadzać takie operacje, chociaż koty są na tak. W każdym razie, gdyby wszystko poszło dobrze, to może- może panowie by zostali...?
Jest tylko jeden problem (oprócz tego, czy przejdę wizytę przedadopcyjną :twisted: )- będziemy mieszkali poza Łodzią- w Wódce (uwielbiam tę nazwę). To taka wiocha niedaleko schroniska. Koty pewnie musiały by być wychodzące- to znaczy- miałyby okazję, żeby wyjść z domu. Nie wiem, czy się do tego nadają. Oczywiście zdaję sobie sprawę z zagrożeń, nie pozwoliłabym kotu włóczyć się po okolicy. Ale gdyby nie chciały się za bardzo oddalać...podobno zdarzają się takie egzemplarze. Wiadomo może, jak Filip zachowywał się w Sokolnikach? Łaził, czy grzecznie siedział na tyłku?
To wszystko oczywiście tylko wstępna koncepcja, jeśli nie będzie warunków, obaj będą czekać na dom:)
Obrazek

asia-lodz

 
Posty: 416
Od: Śro sie 08, 2012 12:35
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 21, 2013 9:24 Re: Filip, kot nikomu niepotrzebny… DT jest !!! Szukamy stał

Asia, wrrrr :twisted: domu mają szukać :roll: :lol:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 21, 2013 10:04 Re: Filip, kot nikomu niepotrzebny… DT jest !!! Szukamy stał

Georg-inia pisze:Asia, wrrrr :twisted: domu mają szukać :roll: :lol:

Inga ma rację, ale ...

To własnie Inga może najwięcej powiedzieć na temat kotów wychodzących, bo jej towarzystwo przez jakis czas chodziło luzem i licze na rozsadna wypowiedź w tej kwestji ;)

O zostaniu kotów u Ciebie pisałam wcześniej i powtarzać się nie będe 8)
Znam Twoje aktualne warunki mieszkaniowe i Twoje podejście do nich - "na dom" wpuściłabyś 10 kotów i tak nie byłoby ich widać. Uważam, że pomysł na zintegrowanie całego stada jest jak najbardziej ok, szczególnie, że chcesz to robić pod okiem fachowca. Ja wprowadzałam kota do psa u mnie w domu, ale to była inna bajka. Mój Dolar był uosobieniem łagodności, ona nawt nie miał skłonności do gonienia kota po mieszkaniu. (na dworze gonił, ale jak się kot zatrzymał i nie daj boże odwrócił, to robił mine p.t.: "to teraz ja mam uciekać?), ba koty tak go sterroryzowały, że siłą wzroku wyganiały go z jego legowiska.
Twoje psy są bardziej żywiołowe, ale myślę, że cała operacja skończy się jak najbardziej pozytywnie.

Popatrzyłam na mapie gdzie ta Twoja Wódka - widzę, że zadupie totalne i myślę, że okolica jako taka bezpieczna, ale pytanie - jaki bedzie stosunek ewentualnych sąsiadów do kotów, czy w okolicy nie ma np gołębiarza, dla którego kot to największy wróg, czy idioty, który dla zabawy szczuje łańcuchowego burka? To wszystko trzeba rozważyć.

Jesli chodzi o Filipa, to on jak juą "wylądował" na działce w Sokolnikach, to zdecydowanie się trzymał domu, szczególnie, że "chłopaki" od p. Tereski i jej własne kocice go ganiały gdy właził na ich terytorium czyli przekraczał piaszczystą wąska drogę.
Obrazek

andorka

 
Posty: 13845
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Pon sty 21, 2013 11:06 Re: Filip, kot nikomu niepotrzebny… DT jest !!! Szukamy stał

andorka pisze:To własnie Inga może najwięcej powiedzieć na temat kotów wychodzących, bo jej towarzystwo przez jakis czas chodziło luzem i licze na rozsadna wypowiedź w tej kwestji ;)


tak, tylko że wtedy nie było jeszcze Rastka. I tu może być problem największy - pies w mieszkaniu "swoich" kotów gonić nie będzie, natomiast na dworzu - różnie to może być...

Teraz w domu to mamy wolierę, ale co roku wyjeżdżamy z całym towarzystwem na ranczo na wakacje. To wiocha dechami zabita, i z taką samą niestety mentalnością :( więc chłopcy chodzą w obróżkach. Kupuję specjalnie tylko jeden model Trixie - obroża jest cała gumowa, na zatrzask, który łatwo się otwiera. Zabieram przynajmniej 2 sztuki na kota, bo naprawdę je gubią... Do tego wybieram odpowiednio żarówiaste kolorki, żeby jakiś chłop zanim widłami rzuci miał szansę zauważyć, że kot jest czyjś.

Gabryś trzyma się domu, spędza całe dnie w krzakach pod czereśnią albo pod samochodem, ewentualnie na dachu garażu. Bo on jest nieśmiałek i musi mieć zaplecze (czytaj - dom) żeby się schować, jakby nie daj Boże ktoś do nas przyszedł. W sumie nie odchodzi od chałupy dalej niż 20 - 30 metrów.

Gadżet jest głuchy i pojebany, więc nie biorę go pod uwagę, bo jest nie statystyczny ;)

Georg się szlaja po wsi. Znaczy po wsi nie, idzie w pola i poluje na myszy. Wiem, bo często znajduję jego obróżkę przy dziurze w płocie, zawsze od strony pola. Klemcik ['] też wyłaził za siatkę, ale właśnie raczej "na chałupki" czyli do sąsiadów.

i wracając do kotów wychodzących przy psach. Zdarza się niestety, że Rastek wyskoczy do któregoś z naszych kotów na podwórku. O ile Georg psa się nie boi i szybciej rudy w pysk zarobi niż Georg odbiegnie, o tyle z Gabrysiem sprawa wygląda inaczej: on kocha psa miłością wielką i na widok rudego - od razu wali mu baranka w szczękę i kładzie się na plecach, niestety Rastek często tych dowodów miłości nie docenia i goni Gabrynia. Ten nie wie co się dzieje i ucieka. Jak ucieka - tym bardziej pies go goni. Ja wrzeszczę i w końcu się to stado zatrzymuje, ale niestety takie sytuacje się zdarzają :( nie wiem czemu, czy te psy węch tracą na podwórku i nie odróżniają "swoich" kotów od obcych? :roll: tak samo Lolce się latem zdarzało pogonić Gabrysia... Gadżeta też gonią, ale on nie wie że jest goniony, więc taka zabawa się psom szybko nudzi :roll:
Więc zanim puścisz koty wolno - one MUSZĄ być w idealnej komitywie z psami. Najlepiej by było, żeby się tych psów nie bały. Jak kot nie ucieka to pies nie goni. A jak się nie da - muszą być kocie kryjówki porozmieszczane tak, żeby z każdego kąta podwórka kot zdążył uciec i się schować. To może być cokolwiek: stojący samochód, drzewo, u nas jest jeszcze stara obora, która ma dziurę w ścianie.

aha! i moje są nauczone, że jak tylko się ściemnia to mają wrócić do domu. Znaczy dobrowolnie i same z siebie to rzadko przychodzą, ale mam sposób - nie ma obiadu! Jest śniadanie rano, potem podobiadek najpóźniej koło 12.00, a potem miski chowam i dopiero wołam je na kolację. Drzwi zamykamy i jak zdejmuję im obróżki to wiedzą, że koniec wychodzenia na dziś i idą buszować na strych. Konsekwencja postępowania i da się te głąby nauczyć pewnych rzeczy :)
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 23, 2013 18:40 Re: Filip, kot nikomu niepotrzebny… DT jest !!! Szukamy stał

Georg-inia pisze:Asia, wrrrr :twisted: domu mają szukać :roll: :lol:

Oj, wiem, tak tylko sobie knuję :evil:
Psiory chciałam przyzwyczaić, żeby było troszkę przyjemniej wszystkim. Nie mówię, żeby kocury cały czas hulały sobie po domu, ale miło by było chociaż czasami się pointegrować. Dyziek trochę marudzi, że musi siedzieć w jednym pokoju, ostatnio zaczął knuć, jakby tu się przedrzeć przez moje zasieki. A inteligentny jest. Jakiś czas temu nauczył się wypuszczać z klatki fretki, bo lubi towarzystwo Gustawa i nie widzi powodu, dla którego jego kochany przyjaciel ląduje w klacie. Ja taki powód widzę, bo jego kochany przyjaciel, jak tylko wychodzimy z domu usiłuje rozpieprzyć wszystko, do czego może się dostać. Albo obsrać. To też cieszy jego frecie serduszko :) Ale to dygresyjka taka mała.
Z tą Wódką to nie wiem, w najbliższej okolicy są dosłownie 3 domy, jedna sąsiadka też ma koty, więc on nie będzie ciskać widłami ani topić w studni, ale gdyby kocur wypuszczał się na jakieś wycieczki, to już bym się bała, bo chociażby dzikich zwierząt tam jest sporo. W ogóle o tym wychodzeniu pomyślałam tylko dlatego, że dla mojej rodziny zadanie niewypuszczania kota jest za trudne. Ojciec nie myśli o takich przyziemnych sprawach, a brat jeździ na wózku i jest raczej mniej zwinny, niż kot, który powziął postanowienie opuszczenia lokalu. Gdyby taki kot, jak Filip, siedział na dupie i się nie oddalał, to byłoby ok, ale przecież tego nie wiem.

A w ogóle to dzwoniła pani w sprawie Dyźka i Filipa. Wydawała się sensowna, ale doszłyśmy do tego, że Dyzio nie bardzo nadaje się do małych dzieci. On jest, powiedzmy sobie szczerze, wrednym gryzącym i drapiącym sukinkotem. Ktoś musiałby go bardzo kochać, żeby go trzymać :) Pani pomyśli ewentualnie o samym Filipie, ale najbardziej to by chciała miziastego czarnucha i z takowym zapytaniem wysłałam mejla do Kotyliona, bo nie chce mi się zakładać wątku: )
Obrazek

asia-lodz

 
Posty: 416
Od: Śro sie 08, 2012 12:35
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości