Blaneczka już w nowym domu

Podróż minęła raczej bezstresowo - Blanca przez całą drogę rozglądała się lub spała i nawet nie miałknęła
A spotkanie z nową rodziną przebiegło w bardzo przyjacielskiej atmosferze, przez co obie z jej nową Dużą odetchnęłyśmy

Bąbel stwierdził chyba, że widzi ducha, bo zwiał przed nią i schował się na lodówce

Nic nie zastąpi tego jego wyrazu pyska - strach pomieszany ze zdziwieniem

A cóż to za biały stwór? Nie było jednak ani warków, ani syków. Takie spokojne dokocenie jeszcze mi się nie zdarzyło.
Blaneczka z kolei pozwiedzała i zaczęła zachęcać go do zabawy. Zakradała się i próbowała gonić

Chłopak jednak nie jest jeszcze na to gotowy i musi soboe tą całą sytuację przemyśleć

Muszę jeszcze dodać, że zdjęcia nie oddają niezwykłej urody nowego brata Blanki

Rudo - karmelowy, prążkowany i rude oczka. Wygląda tak słodko, że ma się ochotę go zjeść

A no i zapomniałabym, koteczka będzie teraz miała również ptasie rodzeństwo, ale chyba jednak miłości z jej strony papugi nie zaznają

Natura zwycięża

Regularnie dostaję wieści z nowego domu. Blanka o 4 w nocy zaczęła miałczeć, domagać się przytulania i głaskania, a jak zgłodniała wyniosła worek karmy na środek kuchni

Ta to potrafi wyegzekwować to co chce

Kiedy zamieszkała u mnie, na początku też bardzo potrzebowała bliskości przy zasypianiu. Widocznie znowu jej poczucie bezpieczeństwa zostało trochę zachwiane, ale jestem przekonana, że trafiła do najlepszego, najbardziej troskliwego domku jaki mogłam sobie wyobrazić

Poniżej pare zdjęć które dostałam:

I na koniec muszę coś dodać. W dzień oddania Blaneczki, jedna kotka przyniosła mi na działkę 5 kociaków - na moje oko ok. 2 - miesięczne. Niektóre z nich są oswojone i lgną do ludzi. Będę musiała pomyśleć nad opieką dla nich...