XAgaX pisze:alix76 pisze:XagaX, a prosiłaś wcześniej o pomoc? Chyba nie, więc było domniemanie, że sobie poradzisz.
Również w moim odczuciu popełniłaś błąd wypuszczając tę kotkę, tym bardziej, że nie była odłowiona w miejscu bytowania, tylko znaleziona, ufna, w budynku.
Masz teraz poważne oferty pomocy, może warto z nich skorzystać, dając pierwszeństwo dobru kota (o które tak walczysz na wielu wątkach) nad swoimi urażonymi uczuciami.
Errare humanum est, in errore perservare stultum - błądzić jest rzeczą ludzką, trwać w błędzie - głupotą. Seneka Starszy
Uważam, że nie popełniłam błędu. Nie zamierzam uszczęśliwiać kotki na siłę i dalej odpowiadać na nagonkę większości z Was. I grożenie mi nieprzyjemnościami wśród sąsiadów najlepiej świadczy o poziomie niektórych osób.
Ile wolno-żyjących kotów wypuszcza się po zabiegu? Dziesiąt procent, nieprawdaż? I akurat TA kotka jest niby taka super oswojona? Dziwne, doprawdy.
Doprawdy dziwne, bo tak ją ogłaszałaś
http://tablica.pl/oferta/marion-niespod ... DsZDi.html
Ile jej dałaś czasu na znalezienie domu? niecały miesiąc? 8 listopada kotkę znalazłaś na klatce schodowej, a 4 grudnia wystawiłaś ją na ulicę

Większość zgłaszających się domów na ogłoszenia to domy wychodzące, zawsze można w czymś wybrać, tylko nie w tydzień, czy dwa. I trzeba chcieć!
XAgaX pisze:U mnie na klatce i w piwnicy zasadniczo nie ma kotów. Lekarka doradziła mi wypuszczenie jej w przypuszczalnym miejscu bytowania bądź na swoim podwórku, jak koty są dokarmiane i leczone, żeby mieć na nią oko.
Faktycznie masz na nią oko
