Jesteśmy po wizycie.
Domek fajny, wychowany z kotami i wyedukowany
Pierwsze piętro w kamienicy na Zachodniej, duże mieszkanie - 65 m.
Okna jeszcze niezabezpieczone, ale maja byc za chwilkę.
W domu mieszka pani i jej siostra z synkiem.
Siostra jest malarką i pracuje w domu, więc zawsze ktoś w domu jest.
Dominik się spodobał domkowi, domek spodobał się nam i Dominik pojechał.
Pani obawia się trochę tego sikania, ale mamy nadzieję, że będzie dobrze.
Dominik jest przyzwyczajony do takich mieszkań, w końcu - w takim właśnie spędził swoje pierwsze 2 lata życia...
Pojechał ze swoją miseczką, karmą, kuwetą i żwirkiem, a także z posłankiem na parapet i dwoma zabawkami...
Teraz to naprawdę potrzebne są kciuki...
Tako wczorajszy wieczór przesiedział na kolanach, okupując je i mrucząc, a potem dostał głupawki i biegał z myszką w pyszczku, szczęśliwy na maxa...
On jednak powinien być jedynakiem...