GLIWICE-DT Gosi B-POŁAMANA CZESIA Z WYPADKU - RATUNKU - s.43

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro maja 18, 2011 8:50 Re: GLIWICE- DT Gosi B-Glizda, Johnny "oczko" i kociaki sklepowe

Pamiętacie Oliwkę i to, że zabrałam ją ze sklepu ogrodniczego w Gliwicach? A pamiętacie, że musiałam ją zabierać bardzo pilnie, bo jakiś czas wcześniej do sklepu wprowadziła się ciężarna kocica, która dostała furii na widok obcej młodej kotki?
No to właśnie o tej kocicy i jej dzieciach będzie poniżej.
Dziewczyna wysypała się w tym samym dniu kiedy przyjechałam po Oliwkę, czyli 12 kwietnia. Urodziła 4 maluszki. Właścicielka sklepu udostępniła kotce pomieszczenie na zapleczu, ale nie ukrywajmy - nie jest tam najbezpieczniej na świecie. Teraz maluchy właśnie skończyły miesiąc i zaczynają się rozłazić. Dziś byłam tam żeby je odrobaczyć.
Okazuje się, że mamusia urodziła 3 chłopaków i 1 dziewczynkę. Dziewczynka jest czarna, podobnie jak jej dwaj bracia. Natomiast ostatni kociak jest biało czarnym łaciakiem. Jest najodważniejszy i najbardziej rozrabia. Maluchy są w dobrej formie, mamusia również. Niestety matka z upodobaniem wychodzi na pobliską drogę... Pracownikom sklepu i serwisu skóra cierpnie jak to widzą, ale niewiele mogą z tym zrobić. Kotka jest niestety z gatunku indywidualistek. Jak tylko zgubi mleko po odstawieniu małych - idzie do wycięcia. Potem będzie mogła dalej mieszkać w sklepie.
Gorzej z maluchami - niebawem zaczną się rozpełzać ze swojej kanciapki i wprowadzać własne porządki nie tylko na sklepowych półkach, ale też w warsztacie i serwisie urządzeń ogrodniczych. Skóra mi cierpnie na samą myśl i Pani właścicielce również. Kociaki potrzebują jeszcze MINIMUM 2 tygodni z matką i tyle na pewno dostaną. Ale potem obawiam się, ze będę je musiała zabrać. A przynajmniej 2, żeby ludzi odciążyć. Dlatego już teraz wezmę się za szukanie domów - żeby w razie czego mieć je na zapas...
Na razie zdjęcia kiepskie, ale lepsze taki niż żadne.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

SZUKAM DOMKÓW DLA MALUCHÓW !!!

Gosia B

 
Posty: 1136
Od: Nie maja 17, 2009 9:35
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro maja 18, 2011 8:59 Re: GLIWICE- DT Gosi B-Glizda, Johnny "oczko" i kociaki sklepowe

Jakie słodziaki, domki popatrzcie tylko na nie :mrgreen:

Kciuki za maluszki i domki dla nich :ok: :ok: :ok:
Psotka 23.02.2009 - 8.04.2015 [*]
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=88961

ObrazekObrazek

Amanda_0net

 
Posty: 7297
Od: Pon mar 13, 2006 20:56
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro maja 18, 2011 19:39 Re: GLIWICE- DT Gosi B-Glizda, Johnny "oczko" i kociaki sklepowe

Byłam dziś na konsulatcjach okulistycznych z Johnny'm - zmieniamy antybiotyk na siilniejszy a w przyszłym tygodniu planujemy bardziej szczegółowe badania. Niestety na razie nie wygląda to dobrze... Doktor jest ostrożny w rokowaniach... Dodatkowo mały bardzo pobladł, a to nigdy nie jest dobry objaw... Ale bawi się, biega z Glizdą. Tylko z jedzeniem u niego słabiutko.

Kociaki ze sklepu dostały dziś drugą dawkę odrobaczania - mamusia nas nie zaszczyciła obecnością tym razem.

Gosia B

 
Posty: 1136
Od: Nie maja 17, 2009 9:35
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw maja 19, 2011 9:06 Re: GLIWICE- DT Gosi B-Glizda, Johnny "oczko" i kociaki sklepowe

Zdjęcia sklepowych maluchów z wczoraj:


Obrazek Obrazek

Komu, komu kociaczka?

Gosia B

 
Posty: 1136
Od: Nie maja 17, 2009 9:35
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw maja 19, 2011 9:19 Re: GLIWICE- DT Gosi B-Glizda, Johnny "oczko" i kociaki sklepowe

Komu ? ;)
Czarny kocurek mi sie marzy :)
Mam 3 koty, psa i chomika. I mi ciagle malo.

maggis1980

 
Posty: 141
Od: Pon kwi 19, 2010 9:06

Post » Czw maja 19, 2011 9:33 Re: GLIWICE- DT Gosi B-Glizda, Johnny "oczko" i kociaki sklepowe

No to proszę bardzo - do wyboru. Czarne chłopaki są dwa. No chyba, że Johnny będzie miał szanse na domek u Ciebie - oczywiście jak już poradzimy sobie z jego okiem....
Właśnie namówiłam go, żeby zjadł trochę podgrzanego pasztetu dla maluszków. Musi dostawać ciepłe jedzenie, bo ma ciągle zawalony nosek (spływa mu wydzielina z oczka), a przez to nie czuje zapachu jedzenia. A jak nie czuje zapachu, to nie ma apetytu i nie chce jeść. dlatego bierzemy się na sposób i dajemy podgrzane, żeby ładniej pachniało :)

A tutaj Johnny wczoraj, śpiący z naszą Bunią :)

Obrazek Obrazek

Gosia B

 
Posty: 1136
Od: Nie maja 17, 2009 9:35
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw maja 19, 2011 9:43 Re: GLIWICE- DT Gosi B-Glizda, Johnny "oczko" i kociaki sklepowe

Gosiu - ja mam dwie koteczki - maja skonczone pol roku, jeszcze 2, czy 3 miesiace i bede je sterylizowac oczywiscie. Aktualnie lecze im oczka - szczegoly jak cos, to napisze na pw - wlasnie wczoraj bylam u Pani Agnieszki na konsultacji leczenia. Czy te dwa czarnule sa zdrowe ?
Mam 3 koty, psa i chomika. I mi ciagle malo.

maggis1980

 
Posty: 141
Od: Pon kwi 19, 2010 9:06

Post » Czw maja 19, 2011 9:59 Re: GLIWICE- DT Gosi B-Glizda, Johnny "oczko" i kociaki sklepowe

:ok:
Psotka 23.02.2009 - 8.04.2015 [*]
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=88961

ObrazekObrazek

Amanda_0net

 
Posty: 7297
Od: Pon mar 13, 2006 20:56
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw maja 19, 2011 13:16 Re: GLIWICE- DT Gosi B-Glizda, Johnny "oczko" i kociaki sklepowe

maggis1980 pisze:Czy te dwa czarnule sa zdrowe ?


Na razie tak, ale mają dopiero skończone 4 tygodnie i jeszcze silną odporność od matki. Załamanie przyjdzie w rejonie 6-7 tygodnia, kiedy maluchy wejdą w siodło immunologiczne. I wtedy nie wiem co się stanie - mam nadzieję, że nic, ale sporo będzie zależało od ich własnej odporności...

Gosia B

 
Posty: 1136
Od: Nie maja 17, 2009 9:35
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw maja 19, 2011 13:18 Re: GLIWICE- DT Gosi B-Glizda, Johnny "oczko" i kociaki sklepowe

To ja rowniez mam nadzieje, ze nic sie nie stanie w okolicach 7 tygodnia, ani wczesniej, ani pozniej :) Trzymam kciuki i zapisuje sobie watek :)
Mam 3 koty, psa i chomika. I mi ciagle malo.

maggis1980

 
Posty: 141
Od: Pon kwi 19, 2010 9:06

Post » Pt maja 20, 2011 11:45 Re: GLIWICE- DT Gosi B-Glizda, Johnny "oczko" i kociaki sklepowe

No i postanowione - Glizda w niedzielę jedzie do DS do wiewióry11 :) Ptysia się ucieszy z koleżanki.

A tymczasem pomocy potrzebuje kolejna bida - urocza dorosła kotka Kasia, zabrana z gliwickiej kopalni, szuka domu !!!
Oto jej ogłoszenie:



Kasia to dorosła, ale wciąż młoda kotka. Nie wiadomo kiedy dokładnie przyszła na świat, ale nie mogło to być dawno. Szukając schronienia i miejsca do przezimowania zamieszkała w jednym z przemysłowych budynków kopalni w Gliwicach. Tam zaskarbiła sobie miłość pracowników - niestety nie wszystkich. Część ludzi nieprzychylnie patrzyła na kocią kulkę śpiącą w kącie pod maszynami. Osoby, które starały się kotką zaopiekować i dokarmiać, spotykały się ze złośliwymi uwagami i groźbami. Sytuacja jeszcze bardziej zaogniła się, gdy Kasia tej wiosny urodziła 4 maluszki... Zaczęto wręcz przebąkiwać o "pozbyciu się problemu..."

Na szczęście kocięta udało się odchować i wydać do dobrych domów, ale nadal pozostał problem ich mamusi. Wychudzona i biedna trafiła do Domu Tymczasowego, jednak nie może tam zostać, gdyż osoba, która ją przygarnęła, ma już 6 własnych futer. Dlatego szukamy kochającego i odpowiedzialnego domu dla Kasi !!!

To miła i spokojna kotka, która dobrze znosi towarzystwo innych zwierząt. Ponieważ jest jeszcze młoda - chce się zaprzyjaźniać i bawić z innymi kotami. Jest zdrowa i odrobaczona, ma książeczkę zdrowia, jest wysterylizowana. Pięknie korzysta z kuwetki, nie gardzi żadnym jedzonkiem, które znajdzie w misce. Nie boi się obcych, łatwo nawiązuje przyjaźnie. Kasia jest zachwycona tym, że przebywa w domu, dlatego wywożenie jej z powrotem do kopalnianej hali byłoby barbarzyństwem. To niewielka filigranowa kicia, nie zajmie dużo miejsca. Może znajdzie u Ciebie przytulny kąt na całe życie?

Kotka przebywa w Gliwicach i znajduje się pod opieką Fundacji Kocie Życie (http://www.kociezycie.pl). Zostanie wyadoptowana po podpisaniu umowy adopcyjnej. Fundacja zastrzega sobie prawo wyboru najlepszego domu.

Kontakt w sprawie Kasi:
Gosia --> 606 250 315, gosia_bieganska@o2.pl

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Gosia B

 
Posty: 1136
Od: Nie maja 17, 2009 9:35
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt maja 20, 2011 13:19 Re: GLIWICE- DT Gosi B-Glizda, Johnny "oczko" i kociaki sklepowe

maggis1980 pisze:To ja rowniez mam nadzieje, ze nic sie nie stanie w okolicach 7 tygodnia, ani wczesniej, ani pozniej :) Trzymam kciuki i zapisuje sobie watek :)


Jeśli myślisz poważnie nad adopcją czarnego malucha, to musisz się spieszyć, bo dziś właśnie jeden maluszek został zarezerwowany :)

Gosia B

 
Posty: 1136
Od: Nie maja 17, 2009 9:35
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt maja 20, 2011 17:59 Re: GLIWICE- DT Gosi B-Glizda, Johnny, kociaki i Pan Żul

Następna smutna historia kota pod moją opieką...
Pan Żul został odłowiony wczoraj na Placu Piastów w Gliwicach - koczował tam od dawna na zapleczu jednej z budek z jedzeniem przy zajezdni autobusowej. Widziałam go tam już w kwietniu, kiedy odławiałam ciężarną kotkę. Kocur miał wtedy bardzo nieładny stan zapalny oczu, ale niestety nie miałam miejsca, żeby go zabrać. Udało mi się go odłowić wczoraj razem z chłopakiem, który go dokarmia. Kocur trafił do lecznicy, gdzie okazało się, że prócz chorych oczu ma zawalone górne i dolne drogi oddechowe. Obecnie jest na antybiotykach i dochodzi do siebie w DT. O dziwo jest wykastrowany. Wczoraj w lecznicy wyglądał tak:

Obrazek Obrazek Obrazek

Dziś poznałam jego historię - chłopak, z którym złapałam kocura, pochodził popytał i się wywiedział. No i...
Tak jak przypuszczaliśmy Pan Żul był kotem domowym. Mieszkał sobie z ludzkim Panem Żulem, który o kota dbał tak jak o siebie czyli wcale. Jakaś babeczka (sąsiadka?) z okolicy wykastrowała mu kota - zapewne sikał po wszystkim i kobicie przeszkadzało. Chwała jej za to co zrobiła. Tu nam się więc rozwiązała zagadka braku jajec. Przy okazji kupiła też kotu leki, żeby Pan Żul Ludzki podleczył mu oczy. Ale człowiek jak to człowiek, kota miał w nosie. W związku z tym go nie leczył, a kot sobie wychodził - dodam, że to jest na prawdę BARDZO niebezpieczny rejon, samo centrum, zajezdnia autobusowa, dworzec, tory, no masakra...
Tak się sprawy poukładały, że jakiś rok temu się Panowi Żulowi Ludzkiemu zmarło, a rządy na melinie objął Pan Żul Synek - jeszcze lepszy od Tatusia. No i resztę sobie dośpiewajcie: wywalił Pana Żula Kota na zbity pysk na ulicę. To było ok. rok temu. Od roku kocur błąka się po podwórkach i śmietnikach. Ale nie zapomniał jak to jest żyć domu - na razie bardzo nie podoba mu się klatka, ale kuwetkuje idealnie, je, mruczy i gada jak tylko się do niego zajrzy...
Na razie musi wyjść z zapalenia płuc. Potem postaram się go wykąpać, żeby nieco podnieść mu notowania wyglądowe. A w międzyczasie spróbuję mu zorganizować choćby chwilowy Tymczas u mojego dziadka. On ma jeden nieużywany zupełnie pokój - może podzieli się miejscem z Panem Żulem Kotem... To dla mnie na razie jedyna szansa, żeby znaleźć mu dom, bo nie wyobrażam sobie, żeby ten kot mógł wrócić na ulicę....

A kot jest przecudny - mizia się, daje czółko do głaskania, zagaduje do człowieka, w każdym momencie stara się pokazać jaki jest fajny, miły i kochany. Idealnie kuwetkowy, nie grymasi nad jedzenie. Został już odrobaczony i odpchlony. ON NIE MOŻE WRÓCIĆ NA TO PODWÓRKO !!!

Czy ktoś z Was nie marzy o kochanym, miziastym dorosłym kocurze? A może ma dla niego przynajmniej Tymczas do zaoferowania?

Gosia B

 
Posty: 1136
Od: Nie maja 17, 2009 9:35
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt maja 20, 2011 19:47 Re: GLIWICE-DT Gosi B-Glizda, Johnny, kociaki i Pan Żul Kot-s.12

A w jakim wieku jest ten kocur? I jak długo będzie zdrowiał?
Chętnie też zobaczę jego zdjęcia po praniu :)
Pozdrawiam

zubiko

 
Posty: 26
Od: Pon sie 02, 2010 8:00
Lokalizacja: Ruda Śląska, Fiołeczki

Post » Pt maja 20, 2011 20:08 Re: GLIWICE-DT Gosi B-Glizda, Johnny, kociaki i Pan Żul Kot-s.12

Psotka 23.02.2009 - 8.04.2015 [*]
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=88961

ObrazekObrazek

Amanda_0net

 
Posty: 7297
Od: Pon mar 13, 2006 20:56
Lokalizacja: Gliwice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: pibon i 82 gości