No to właśnie o tej kocicy i jej dzieciach będzie poniżej.
Dziewczyna wysypała się w tym samym dniu kiedy przyjechałam po Oliwkę, czyli 12 kwietnia. Urodziła 4 maluszki. Właścicielka sklepu udostępniła kotce pomieszczenie na zapleczu, ale nie ukrywajmy - nie jest tam najbezpieczniej na świecie. Teraz maluchy właśnie skończyły miesiąc i zaczynają się rozłazić. Dziś byłam tam żeby je odrobaczyć.
Okazuje się, że mamusia urodziła 3 chłopaków i 1 dziewczynkę. Dziewczynka jest czarna, podobnie jak jej dwaj bracia. Natomiast ostatni kociak jest biało czarnym łaciakiem. Jest najodważniejszy i najbardziej rozrabia. Maluchy są w dobrej formie, mamusia również. Niestety matka z upodobaniem wychodzi na pobliską drogę... Pracownikom sklepu i serwisu skóra cierpnie jak to widzą, ale niewiele mogą z tym zrobić. Kotka jest niestety z gatunku indywidualistek. Jak tylko zgubi mleko po odstawieniu małych - idzie do wycięcia. Potem będzie mogła dalej mieszkać w sklepie.
Gorzej z maluchami - niebawem zaczną się rozpełzać ze swojej kanciapki i wprowadzać własne porządki nie tylko na sklepowych półkach, ale też w warsztacie i serwisie urządzeń ogrodniczych. Skóra mi cierpnie na samą myśl i Pani właścicielce również. Kociaki potrzebują jeszcze MINIMUM 2 tygodni z matką i tyle na pewno dostaną. Ale potem obawiam się, ze będę je musiała zabrać. A przynajmniej 2, żeby ludzi odciążyć. Dlatego już teraz wezmę się za szukanie domów - żeby w razie czego mieć je na zapas...
Na razie zdjęcia kiepskie, ale lepsze taki niż żadne.






SZUKAM DOMKÓW DLA MALUCHÓW !!!