Oj to chyba rodzinne u nich;) Nie patrzą, że dopiero co zjadły, mogą jeść i jeść:)
A jakie są milutkie jak z nocy przychodzą i są głodne, ojej inne koty:)
A Tobie serotoninko nie dziwię się, bo doskonale wiem co czujesz:)
Musimy się umówić jeszcze dokładnie co do niedzieli. Napisz jak Ci pasuje.

Dziś z racji, że trochę mi się przychorowało nie poszłam do szkoły, i oczywiście o 8 miałam już 4 gości w domu;)
Jak zwykle posiedziały kilka godzin, ale z racji, że nie miałam czasu nawet się podrapać bo ciągle trzeba było za nimi latać to wypuściłam je. Jak są razem to po prostu diabełki wcielone, wszędzie skaczą, biegają, bawią się, tylko moja kotka jak któryś podejdzie to go uspokaja poprzez prychanie bo widzę, że ją też już to przerasta.;p
Ogółem zauważyłam, że jak są same w domu to jakoś łatwiej je oswoić, bo można skupić się na jednym konkretnym. Tak np. było w przypadku naszej tricolorki. Wszystkie wypuściłam a tu ta pcha mi się do domu no to pozwoliłam jej wejść. Okazała się być zupełnie innym kociakiem gdy jest sama. Ślicznie się bawiła, mruczała, tuliła, łaziła za mną, no cudo po prostu:) I z racji, że jej zdjęć mam wyjątkowo mało udało mi się uchwycić kilka momentów:)



Oczywiście nie obeszło się bez podgryzania:)

