Rysia umie aportować

Rzucamy jej kapsel od Tymbarku i prosimy "szukaj kapsla". Ona biegnie za nim, trochę drybluje i przynosi w pyszczku, żeby jej znowu rzucić.
W ogóle Rysia jakoś dziwnie polubiła te kapsle. Sama sobie kiedyś taki znalazła i bawiła się nim jak piłeczką. Chowała pod sznurkowy dywanik, polowała na niego.
Wykorzystałam to jej dziwne upodobanie i teraz mamy kota aportującego.
