» Nie wrz 05, 2010 11:23
Re: Morze kotów czekających na domy w krakowskim schronisku
Dziewczyny, jest projekt napisania w Dzienniku tekstu o potrzebach schroniska. Są juz sklepye zoologiczne chętne do pomocy, można też zachęcić ludzi. Ale chcemy to zrobić z głową, czyli np. nie zasypać schronu morzem suchego kitkata. Będę dzwonić do kierownika, ale chcę też Waszej opinii - czego najbardziej schronowi brakuje, jakich rodzajów karmy, jakich przedmiotów itp. O tym, że najbardziej brakuje domków - wiem....
I jeszcze jedno - moja koleżanka o redakcyjnym pseudo Sibi dowiedziała się o swej schronowej "imienniczce". Z bardzo poważnych względów nie może jej zaadoptować, ale prosiła o info, czy mogłaby jej jakoś pomóc, np. extra jedzonkiem czy witaminkami.