wanila pisze:ja bym mogła Leę wziąść na DT, ale max do 7 sierpnia i ze wsparciem jedzeniowym, bo kiepawo u nas ostatnimi czasy, potem jadę na wiochę a tam małe kotki nie są bezpieczne
Wanila

ale spoko, Lea jest u nas na dt i nic jej nie grozi, o ile nie włamie się do domu bury śmierdziel z krótkim ogonem

jak drzwi są otwarte to małe siedzą w klatce - trudno. Ale klateczka dość duża, więc krzywdy nie mają. A jak nie znajdzie domku teraz, do 1 sierpnia, to najwyżej pojedzie z nami na wakacje, też na wiochę... od trzech lat mamy urlop z jakimś tymczasem lub tymczasami, nic nowego
Odmówiłam domkowi ze Śląska, TŻ nie wyraził zgody, żeby Jade zamieszkała z bullterrierem. Dom spod Warszawy ciągle przemyśliwuję, ale dziś odezwał się zajebiaszczy dom z Łodzi - w poniedziałek ma przyjechać na wizytę przedadopcyjną, więc Warszawę muszę przesunąć decyzyjnie - a dziewczyna miała być w sobotę. Co śmieszne - ten łódzki domek zastanawiał się też nad moim Rudim... może ja tę Jade przetrzymam zanim nie wydam Rudiego i trikolorek?
aha, małe zaszczepione, ciocia CoolCaty nie wyraziła sprzeciwów żadnych - mogą zmieniać miejsce zamieszkania. Lei buzia nie ma grzyba. Co ma - nie wiadomo. W paskudztwo jakieś musiała śnupę wsadzić, jak to przy remoncie

możemy odmaczać powolutku, ale lepiej nie zdrapywać, bo po co drażnić delikatną skórę buzi.