OTW21- czas Sorrunia :(

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon gru 14, 2020 9:36 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Wiecie, mam doła. Wielkiego. I wielkie poczucie krzywdy. Nie umiem i nie mogę zrozumieć ludzi. Tych bliskich w jakiś "inny" sposób także.
Może nie powinnam pisać ale muszę się wygadać. Bo się uduszę. Gnębi mnie to okrutnie.
Ale po kolei.
Dzwoni "moja" Ania. Tak zbulwersowana ,że nie mogłam jej zrozumieć. Deczko trwało zanim do mnie dotarło to co mówi.
Ale po dalszej kolei.
Do Ani zadzwoniła nasza wspólna znajoma działająca w TOZ-ie. Nie mylić z moim ulubionym :mrgreen: OTPZ. Dzwoni z lekkawą pretensją i pytaniami. Ance też zabrało wiele czasu na przetrawienie informacji.
Agnieszka pracuje w Rossmanie. Skontaktowała się z nią uczestniczka TOZ-u, która spotkała starszą panią. Od słowa do słowa wszystkiego się dowiedziała. Pani jest karmicielką. Ma rozległy teren. Nikt jej nie pomaga. Karmi w lesie, włazi mimo wieku na kotłownię, dodatkowo na karmniku kotłownianym za płotem, karmi pod blokiem jednym i drugim, w piwnicy, pod sklepem i przy kiosku. Ledwo daje radę. Mąż chory. Syn nie pomaga. A ona zgarnia wszystkie koty w tym ostatnio z uszkodzoną łapką. Ona wydaje ostatnie grosze by wszystko obrobić.
Aga ma pretensję do Anki, że ta znając ją ( bo pani się do tej znajomości przyznała) nie udzieliła jej pomocy. TOZ szykuje tej "biednej" pani paczkę. Podziwiając ją i litując się nad jej zaangażowaniem, rozległym terenem, dzielnością i wiekiem.
Tą panią okazała się być p.Teresa Pierwsza. 8O
Ankę szlag trafił. Dosłownie.
Wyjaśniła w czym rzecz. Że p.Teresa Pierwsza owszem karmi koty pod swoim blokiem, na stołówce kotłowni i w piwnicy ale z mojej karmy jaką jej zostawiam. Jak nie zostawię to dzwoni z pretensjami. Może i dokłada jakieś saszetki ale ja jej zostawiam także. Nawet gdy byłam chora Janusz dostarczał jej żarcie mokre+suche+puszki. A jak lepiej się poczułam to ja już wszystko szykowałam. Ona przychodziła i odbierała gotowce. Wyjaśniła ,że nie prawdą jest włażenie na teren kotłowni, odławianie kotów a przede wszystkim kłamstwem jest karmienie pod blokami, sklepem i w lesie. Gdzie nawet nie wie, nie zna miejsca stołówki. Nie zna kotów. Że kot z uszkodzoną łapką jest u mnie. Złapany przez nas czyli Ankę, mnie i Janusza.Że trwa zbiórka na niego bo ostatnie koty u mnie powaliły nas finansowo. A wszystkie są z terenu kotłowni. Tegoroczne. Więc jak p.Teresa Pierwsza ich nie zauważyła skoro włazi tam, stawia budki i karmi? Powiedziała, że nigdy żaden kot do niej nie trafił. Że dobrze żyje z OTPZ ale jak koty chore czy pomocy potrzebujące to ja i ona, Anka, zajmujemy się odłowieniem i szukaniem pomocy w leczeniu. Ona tylko do mnie dzwoni a ja nie umiem kota zostawić. O karmie, którą dostaje z OTPZ też wspomniała. Że oddaje synowi bo ..."nasze tego nie jedzą". Powiedziała powyższe i wiele, wiele innych rzeczy jakie znała.
A ja poległam. Powiedzcie mi, wyjaśnijcie...jak można tak kłamać!? Wykorzystując to co ja mówię, gdzie chodzę. Przypisywać sobie nie swoje "zasługi"?! Wręcz mi jest niedobrze. W lesie NIGDY nawet skórki od chleba nie położyła w misce. To samo pod sklepem czy kioskiem. Czy w śmietniku gdzie może przychodzi maleństwo, które zauważył Janusz.
Wczoraj, na prośbę Agi i Wioli (tej od litości i paczki) zgodziłam się na ich przyjście. Obeszły teren. Zobaczyły co i gdzie. Były w domu. Widziały bajzel koci, klatki, Sorrunia. Było miło i fajnie. Ja nie mam nic do ukrycia. P.Teresa Pierwsza nie zgodziła się na wizytę. Na okazanie zgarniętych przez siebie kotów. Na dokładne oprowadzenie po terenie.
Zgodziłam się na wszystko by udowodnić kłamstwo. Oprowadziłam po każdej dziurze. Pokazałam ukryte budki. O których tamta wie choć nie zna miejsca, ale się przyznaje. Pokazałam miejsce bytowania maluszków. Widzieli Molly i Maximka. Poznały ich historię i tragiczną historię rodzeństwa. Poznały historię każdego kota o którego zapytały u mnie.
Jest mi źle. Bardzo. Opowiadałam jej historie w dobrej wierze. NIGDY nie sądziłam ,że tak zostanie to wykorzystane.
One też są w szoku wielkim. Anka jest zła jak cholera. A mnie jest normalnie smutno strasznie.
Zostawiam co rano jedzenie. Na koty wszak się nie obrażę.
Ale nie wiem jak się zachować gdy ja spotkam.
Cieszę się,że szybko dzień mija i ona siedzi w domu gdy wracam z pracy.
Nigdy, przenigdy bym się po niej tego nie spodziewała.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56006
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon gru 14, 2020 10:02 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Czytam początek Twojej wypowiedzi i myślę, cholera, co za babka i ma tak samo jak TY! Kotłownia, koty w lesie i kot "bez" łapki. A tu taka niespodzianka, bo to faktycznie o Tobie.... Współczuję takich ludzi w okolicy. Dobrze, że nie kasę jej chcą dać tylko kocią karme. Zatem niech się nażre, smacznego :)

asigo

 
Posty: 290
Od: Wto sty 27, 2015 22:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 14, 2020 10:08 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

asigo pisze:Czytam początek Twojej wypowiedzi i myślę, cholera, co za babka i ma tak samo jak TY! Kotłownia, koty w lesie i kot "bez" łapki. A tu taka niespodzianka, bo to faktycznie o Tobie.... Współczuję takich ludzi w okolicy. Dobrze, że nie kasę jej chcą dać tylko kocią karme. Zatem niech się nażre, smacznego :)

Ale jak tak można kłamać?! No jak?! Dla kilku puszek?
Myślałam,że łączy nas jakaś przyjaźń choć nie była wola od nieporozumień. Ale jednak koty nas łączyły.
A ona wykorzystała wszystko by zyskać jakąś tam paczkę. Moją i mojej rodziny krwawicę wykorzystać do swoich celów. Przypisać sobie nie swoje uczynki?!
W życiu się tego po niej nie spodziewałam! A nie mam powodów nie wierzyć dziewczynom z TOZ-u bo za dużo rzeczy się zgadza. Wszystko się zgadza. Tylko nie ta osoba do tego się przyznaje.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56006
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon gru 14, 2020 10:32 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

A może przy okazji spotkania z p.T. 'wspomnieć' jej, że nie musi się już tak bardzo 'męczyć' bo Panie z TOZ-u już wszystko obejrzały i wyrobiły sobie pogląd w temacie dokarmiania i zgarniania kotów? - i bez dodatkowych komentarzy żeby siebie nie denerwować. Może załapie.

IrenaIka2

 
Posty: 965
Od: Czw lut 11, 2016 18:19

Post » Pon gru 14, 2020 10:52 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

IrenaIka2 pisze:A może przy okazji spotkania z p.T. 'wspomnieć' jej, że nie musi się już tak bardzo 'męczyć' bo Panie z TOZ-u już wszystko obejrzały i wyrobiły sobie pogląd w temacie dokarmiania i zgarniania kotów? - i bez dodatkowych komentarzy żeby siebie nie denerwować. Może załapie.

Masz rację! Tylko że nie załapie, ale innego wyjścia nie widzę.
Asiu, nie denerwuj siebie. Po jednym spotkaniu daj już spokój na amen. Ja pier... że tak napiszę w skrócie. Co za ludzie, w głowie się nie mieści.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon gru 14, 2020 10:54 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

8O Szok!
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Pon gru 14, 2020 11:44 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

asigo pisze:Czytam początek Twojej wypowiedzi i myślę, cholera, co za babka i ma tak samo jak TY! Kotłownia, koty w lesie i kot "bez" łapki. A tu taka niespodzianka, bo to faktycznie o Tobie.... Współczuję takich ludzi w okolicy. Dobrze, że nie kasę jej chcą dać tylko kocią karme. Zatem niech się nażre, smacznego :)


to samo miałam i tylko ten syn i mąż chory się mi nie zgadzał...ale byłam pewna, że legenda ASK poszła gdzieś w świat i się niesie z drobnymi nieścisłościami :(
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Pon gru 14, 2020 11:51 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Olej ja, tylko formalne rozmowy tyle ile trzeba kotów, żadne więcej. Może to jej da do myślenia, zacznie się zastanawiać o co chodzi i zapyta.. gwarancji nie ma, ale ,zredukowanie kontaktu tylko do tematu pomocy kotom może być Tobie pomocne.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35636
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon gru 14, 2020 11:54 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

asigo pisze:Czytam początek Twojej wypowiedzi i myślę, cholera, co za babka i ma tak samo jak TY! Kotłownia, koty w lesie i kot "bez" łapki. A tu taka niespodzianka, bo to faktycznie o Tobie.... Współczuję takich ludzi w okolicy. Dobrze, że nie kasę jej chcą dać tylko kocią karme. Zatem niech się nażre, smacznego :)


:lol:

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2429
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 14, 2020 12:19 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

waanka pisze:
asigo pisze:Czytam początek Twojej wypowiedzi i myślę, cholera, co za babka i ma tak samo jak TY! Kotłownia, koty w lesie i kot "bez" łapki. A tu taka niespodzianka, bo to faktycznie o Tobie.... Współczuję takich ludzi w okolicy. Dobrze, że nie kasę jej chcą dać tylko kocią karme. Zatem niech się nażre, smacznego :)


:lol:


Nie nażre się. Ku naszemu zaskoczeniu przyniosły kobietki torby do mnie. 8O Dostało się i Ani. Przegadały temat, poznały rzeczywistość, uwierzyły. Agnieszka zna mnie od lat. Wie co robię. Jednak nie sądziła ,że opowieści starszej pani dot.kotów są zmyślone. W tym sensie, że ktoś sobie przypisuje wydarzenia. Ona miała żal do Anki, że mieszka w pobliżu, zna p.Teresę a nic nie robi by jej pomóc. Starsza kobieta ma ciężko i jest samotna. A przecież w okolicy są kociary i pozwalają starej kobiecie łazić i karmić nie interesując się nią. Nie chciałam na początku tego przyjąć. Niech idzie tam gdzie miało. Janusz i one zadecydowały. Postawiły wszystko w przedpokoju i wyszły.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56006
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon gru 14, 2020 12:20 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Nie nażre się


Tym lepiej :D

asigo

 
Posty: 290
Od: Wto sty 27, 2015 22:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 14, 2020 12:56 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

asigo pisze:
Nie nażre się


Tym lepiej :D


No dokładnie

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2429
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 14, 2020 13:06 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

ASK@ pisze:
waanka pisze:
asigo pisze:Czytam początek Twojej wypowiedzi i myślę, cholera, co za babka i ma tak samo jak TY! Kotłownia, koty w lesie i kot "bez" łapki. A tu taka niespodzianka, bo to faktycznie o Tobie.... Współczuję takich ludzi w okolicy. Dobrze, że nie kasę jej chcą dać tylko kocią karme. Zatem niech się nażre, smacznego :)


:lol:


Nie nażre się. Ku naszemu zaskoczeniu przyniosły kobietki torby do mnie. 8O Dostało się i Ani. Przegadały temat, poznały rzeczywistość, uwierzyły. Agnieszka zna mnie od lat. Wie co robię. Jednak nie sądziła ,że opowieści starszej pani dot.kotów są zmyślone. W tym sensie, że ktoś sobie przypisuje wydarzenia. Ona miała żal do Anki, że mieszka w pobliżu, zna p.Teresę a nic nie robi by jej pomóc. Starsza kobieta ma ciężko i jest samotna. A przecież w okolicy są kociary i pozwalają starej kobiecie łazić i karmić nie interesując się nią. Nie chciałam na początku tego przyjąć. Niech idzie tam gdzie miało. Janusz i one zadecydowały. Postawiły wszystko w przedpokoju i wyszły.

I słusznie. I to bedzie najlepsza informacja dla p. Teresy.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35636
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon gru 14, 2020 15:27 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Janusz przeszedł szybko do porządku nad tym niusem. Mnie zdziwko telepie ciągle i w środku aż gotuje się ze zdziwienia i oburzenia. Że też ludzie potrafią tak zmyślać! Wszystko blisko prawdy. Tylko nie swojej. Może już choroba zaatakowała kobietkę. Może jakieś pokrętne myśli i wielka wiara w prawdziwość tego co mówi.
Choć z drugiej strony takie patologiczne zmyślanie jest u niektórych ludzi na porządku dziennym. Wystarczy sobie przypomnieć Pana od Bezy.
Łatwiej mi z tym ,że się wygadałam Wam.
Temat zamknę. Może mi się też uda zamknąć go i w sercu.
Czuję się mocno zraniona. I tyle.

Wracam do rzeczywistości. Małgosiu, ta szyna to chyba mniejsza dla mnie? Choć przy kolumnach jakie mnie się zrobiły.. :mrgreen: . Ciekawie brzmi. To udo się w niej umieszcza? Nie ma Janusza by podjechać pod sklep z urządzeniami i oblukać jak to wygląda. Jeśli są.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56006
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon gru 14, 2020 16:13 Re: OTW21- to się nigdy nie skończy :(

Też bym się wściekła na Twoim miejscu. Przypisywać sobie cudze zasługi najłatwiej. A ile Ciebie to trudu kosztuje codzień, jeszcze z chorym kręgosłupem... :evil:
:201461 :201461 :201461
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7623
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości