OTW13- maluszki...Jokot prosi o głosy w Krakvecie!

[MalgWroclaw]

TOZ. Coś o tym wiem

[ASK@]

Takie plasticzany mam na zbyciu tylko odszukam ,do piątku się wyrobię

No popatrz .A ja Otwock przeszukałam w takowym poszukiwaniu. Dosłownie Inspektor Gadżet ze mnie się zrobił. Tylko w jednym sklepie po przekopce znalazłam takowe jedno. Ciuchy za jakimiś kordełkami też przeszukałam by zrobić zawieszki. W tej dziedzinie Otwock okazał się w tym roku dziurą.
Hamaczka nr 2 dalej nie zlokalizowałam. Cholera jasna... gdzie go wciepałam

[Alienor]

Przepraszam, ale ze względu na różne różności życiowe hamaczek pojedzie do Was dopiero koło wtorku/środy .

[ASK@]

Przepraszam, ale ze względu na różne różności życiowe hamaczek pojedzie do Was dopiero koło wtorku/środy .

Marzenko, dzięki wielkie
Proszę nie przepraszaj.

Gorąco. Cholera tak gorąco ,że resztki umysła mi się zagotowały.
Niestety, musiałam zamówić dodatkowe klatkowe miseczki umocowane do prętów . To co stoi jest nie fajne. Do tej pory mieliśmy "szczęście" posiadania kociąt z jednego miotu lub miotu "zbliżonego" i jakoś dwoma michami się oporządziliśmy. A tak na naprawdę karmy mi też szkoda co się wymemła z wodą i żwirem. Kotów też żal bo w tym upale woda paruje z blachowej podłogi lub wchłania się w podkład. Skąpstwo też daje o sobie znać.

Wiatrak chodzi a koty zalegają w jego wiewie.
W takie dni zastanawiam się , mam wyrzuty ... że kociska na łonie natury by brykały. W cieniu drzewek , na ziemi chłodnej. A ja je wyłapałam i mówię ,że to dla ich dobra.

[MalgWroclaw]

Wiatrak chodzi a koty zalegają w jego wiewie.
W takie dni zastanawiam się , mam wyrzuty ... że kociska na łonie natury by brykały. W cieniu drzewek , na ziemi chłodnej. A ja je wyłapałam i mówię ,że to dla ich dobra.

Lepiej uważać, żeby ich nie przewiało. I nie pisz głupstw, że masz wyrzuty.

[iwona66]

Wiatrak chodzi a koty zalegają w jego wiewie.
W takie dni zastanawiam się , mam wyrzuty ... że kociska na łonie natury by brykały. W cieniu drzewek , na ziemi chłodnej. A ja je wyłapałam i mówię ,że to dla ich dobra.

Lepiej uważać, żeby ich nie przewiało. I nie pisz głupstw, że masz wyrzuty.

A właśnie ,że nie chcą brykać ,
leżą na zimnej podłodze w domu ,
nawet z woliery uciekły do domu ,
więc nie jest zbyt chłodno .

[ASK@]

uff... pada.
Koty nakarmione. TZ w pracy. Ogarnęłam chacinę i chyba zlegnę. Jeszcze tylko jedna pralka.
Do dzikunów poszłam bardzo rano. Jakoś tak ostatnio mi się wstaje. Nawet parkingu nie wyrobili się otworzyć. Ostatnio tak jest.
Niestety, chudy kot nie pojawił się.Tak jak chora koteczka.Nie udało mi się też dosypać chrup do miski co w środku stoi. Ktoś zakluczył okno. Zanim włam zrobiłam to przeszłam sobie dookoła chałupkę i w jednym oknie zauważyłam resztki nóg w białych skarpetkach. Stopy, sądząc po pozycji, spały. Pamiętając klikające pośladki nie zaryzykowałam dalszych prób wsypania chrup Po płaskim to ja rączo dam dyla. Z chałupy trudno będzie bom kozica nie jest.
Na koniec Hitlerek się zjawił. Zeżarł pasztecik. Jak odchodziłam to przełykał.

[MalgWroclaw]

Hitlerek...

[ASK@]

Hitlerek...

To biało-bury kot. Mądry, sprytny i odważny. Ojciec (prawdopodobnie Maczkowego rodzeństwa). Polowacz pierwszej wody. Nie jednego ptaka dorwał. Na nosku ma wąsik jak Hitlerek. Nawet wzrok ma taki żandarmerski jak na mnie jopi się.

[MalgWroclaw]

Jeden z moich tymczasików poszedł do domu, w którym był Stalin i ktoś jeszcze, nie pamiętam. Ale dostał na imię Staszek

[ASK@]

Szczęśliwe zakończenie tego wątku będzie.

Dostałam maila ,że Lucynka zostaje w swoim domku.
Jakoś radzą sobie z alergią.
I niech tak zostanie

Wszystkich serdecznie zapraszam na nowy wątek.
viewtopic.php?f=13&t=169907&p=11174267#p11174267

Oby nie był smutaśny i zakocony

Będzie nam miło Was gościć.

Jak zwykle upraszam moda o wstrzymanie blokady bym mogła spokojnie wsio przenieść i nanieść.