MalgWroclaw pisze:Człowiek to największy szkodnik. A ja, jak jest jak jest, a dziś pada śnieg, myślę z nienawiścią o tych potworach, które moje koty pozbawiły schronienia. Nienawiść, niestety, niszczy nienawidzącego, wiem. I nie powinnam, choćby dlatego.
Gosiu, też jestem złą strasznie. Aż we mnie się gotuje ,że takie fajne schronienie zostało zanieczyszczone. A przecież oba gatunki mogłyby przy sobie żyć!
Dziś rano, gdy nakładałam Szyli jeść, coś strasznie płakało na kotłowni. Weszłam tam. Kiciałam. Jednak bałam się iść dalej. Bardzo niebezpiecznie jest po ciemaku. Pełno gruzu, gałęzi, blach... I balety jeszcze, albo już, trwały. Widziałam wiele dziwnych scen. Sama ubrana ciemno,stojąc w zaroślach nie byłam widoczna. Teraz latarka mnie zdradziłaby.
Sorruś dostał Cyklonaminę na uszczelnienie żył. Dostał też antybiotyk bo bardzo mu węzły pod żuchwowe poszły. I dziąsła czerwone się zrobiły. Wymienia mocno zęby. Capi mu z mordki. Jest prze kochanym kotem. Takim do ludzi i do zwierzaków.
Klementynka nadal na antybiotyku. Drze ryja okrutnie przy kuciu. Nie jest kotem wyjątkowo do ludzi chętnym. Mruczy na rękach ale szybko się wyrywa. Siedzi w klatce więc chce dać nogę i pobiegać. Wypuszczamy ją pod nadzorem. To maluni kot, musi się wyszumieć. Nie boi się kotów. Choć nie ciągnie ją do nich. Jak to trisia- jest indywidualistka. Jest piękna. Ma fajne kuliste kształty.