*Schr.Opole-Tula i Ingar. WIELKI DZIEŃ! :D*

phantasmagori pisze:Boo77 przepraszam ale nie zdzierżyłam.
Wiedząc jak bardzo dokładnie Ty sprawdzasz domy zanim wydasz kota trudno spokojnie czytać takie zarzuty.

Już się nie odzywam

Ale ja tak nie do Ciebie personalnie :oops:

Tak ogólnie chciałam uspokoić atmosferę. Choć troszkę.

A ja sobie mimo wszystko poskaczę z radości!!!!!!!!!!!!!!!!!!

:dance:

Bardzo, ale to bardzo się cieszę!
Mam nadzieję, że przyszły domek będzie zdawał szczegółowe relacje
okraszone zdjęciami :oops:

Na pewno będą wspaniałe zdjęcia :ok:

Bardzo jestem ciekawa, jak długo kociaste będą się aklimatyzowały w domu po tak długim czasie w schronie.

boo ma racje, nie ma sie co klocic. zakladajmy, ze wszystkim tu zalezy na dobru kotow. sanabel tez. dobrze byloby miec te 100-procentowa pewnosc, ze kot idzie w dobre miejsce. ale jak ja uzyskac? tylko rozmowy, wizyty. a nawet wtedy nie wie sie, co sie dzieje w domu po zamknieciu drzwi.
ja jeszcze, z moim kompletnym brakiem wyczucia do ludzi, balabym sie sama decydowac, komu moge wydac kota. to straszna odpowiedzialnosc.

ale: ciesze sie, ze tinda przejela sie losem opolskiej parki i wierze, ze stworzy im swietny dom.

To za szczesliwa podróż,za szczęsliwe życie! :ok:

no wlasnie. sprawdzilam, ze do berlina macie 420 km! ta podroz to bedzie wyzwanie. miejmy nadzieje, ze dzieki obecnosci drugiej bliskiej kocioosoby beda spokojniejsi.

kropkaXL pisze:To za szczesliwa podróż,za szczęsliwe życie!

aga-zgaga pisze: zakladajmy, ze wszystkim tu zalezy na dobru kotow. sanabel tez.

Tylko i wyłącznie na tym mi zależy!

ze sklepiku z perfumami z Hurgady, grmkie HURRA!!!!! :ok:

o matko.. az mnie z wrazenia ząb przestał boleć

Tak się ciesze niesamowicie, ze az sie wzruszylam , no... cholerka !!
Wiedzialam, ze ta parka wreszcie doczeka sie domu !
kochajacego domu !!!

Co do Berlina.. a czym rozni sie dom w Berlinie od domu w Opolu?
Zadnego domu nie da sie sprawdzic na 1000% ale mysle, ze Pati jest na tyle doswiadczona w adopcjach kocich, ze po prostu czuje gdzies tam w srodku komu oddac kota a komu nie...
i gdyby miala watpliwosci to na pewno by Tuli i Ingarka nie wyslala w taka podroz !

Domku domku... ciocia iskra bedzie meczyc o zdjecia i wiesci, wiesz?

iskra666 pisze:Domku domku... ciocia iskra bedzie meczyc o zdjecia i wiesci, wiesz?

Aparat jest juz przygotowany

Transporterek dwukotowy zakupiony, jest juz zwirek i piorka na wedce

A moja mama wyslala poczta mieciutki puchaty kocyk

Z kocykiem byly jaja, bo akurat nie bylo takich w sklepie, wiec wyprala kocyk Skippera (to jej rudy kocur). Skipp jak sie zorientowal, ze kocyka nie ma, najpierw strzelil focha, potem ja przyatakowal, a ostatecznie zupelnie sie na nia wypial i nie pojawil sie w sypialni na noc ;> Mam tylko nadzieje, ze takie pranie usunelo jego zapach, zeby zakochana para nie miala dodatkowego stresu przypadkiem ;>