~~~Dziadunio.............................................[*]

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob maja 02, 2009 18:04

Przynajmniej nie narzekam na nudę moje dwunożne nie chcą mnie zrobić babcią to teraz niech się wypchaję już mam zajęcie .a co na stare lata mam usiąśc pod pieem i czekać na śmierć a figa z makiem.Czasem jest przysłowiowy ubaw po pachy.Prawde mówiąc zawsze w domu były tylko psy ,a od prawie 30 lat same boksery(to moja specjalność).Od około 3 lat zawitał pierwszy kiciuś Mańka prezent imieninowy to co miałam zrobić az drzwi to została.Potem poszło prawem serii.Więc zwierzyniec fajny jak wiecie :dwa psy trzry kotki rezydentki ,Ksania która miała być tymczasem a została ulubienica i faworytką syna i tymczas diabli wzieli ,oraz narazie tymczas Dziadunio -Tornado.Jak dotąd baby w większości .Psy są suniami koty kociczkami tylko syn i Dziaduno trochę inni.(chociaż Dziadunio już bez jajeczny.

msb259

 
Posty: 380
Od: Pon lut 09, 2009 8:03

Post » Nie maja 03, 2009 8:16

Zaryzykowałam dzisiaj i do pokoju weszła boksia Kama .Dziadunio na bezpiecznej pozycji czyli siedzę na piecu (musiałam dokładnie wyszorować i wyścielić przynajmniej teraz)obserwuje .A kamcia swoim zwyczajem dorwała Mańkę i dawaj myć ją ta aż z zachwytu wywaliła bruchol jak mcie darmowe to co będzie oszczędzać.Dziadunio tylko patrzy a oczyska robią mu się duże jak spodki chyba zdziwiony.

msb259

 
Posty: 380
Od: Pon lut 09, 2009 8:03

Post » Pon maja 04, 2009 14:35

Dziaduno patrzy...dziwi się... i uczy.. zobaczysz Małgosiu.. też niebawem będzie wywalał brzucho do miziania :)

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Pon maja 04, 2009 16:43

Wróciliśmy od wetka .Złapanie Dziadunia nie jest takie łatwe on się panicznie boi chociaż transporter duży Atlas40.Ja spocona z gonitwy Dziadunio płakał .Wetki orzekły że kiciuś jest na wpół-dziki .Nie atakuje przy próbie głaskania tylko zastyga bez ruchu (oczywiście jak nie ma drogi ucieczki )Resocjalizacja kocia będzie długa ze względu na jego wiek.Mamy zostawić go w spokoju aby się przekonał że człowiek to nic złego.Prawdopodobnie nie będzie kotem nakolankowym.Jeść je ale trochę dużo pije ,mamy obserwować czy pomimo treściwego jedzenia nie traci na wadze.Za tydzień do kontroli i zrobimy jeszcze badanie moczu.Chyba że coś niepokojącego będzie się działo to wetek natychmiaset przyjdzie ,bo jest niedaleko, a kota już nie będę stresować.

msb259

 
Posty: 380
Od: Pon lut 09, 2009 8:03

Post » Pon maja 04, 2009 19:56

:strach:

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Pon maja 04, 2009 21:02

Złapanie Dziadunia nie jest takie łatwe on się panicznie boi chociaż transporter duży

Miałyśmy ten sam problem z Salcią... brrr....

Dziaduniu- ty grzeczny bądź :roll:
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

Post » Wto maja 05, 2009 9:14

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Wto maja 05, 2009 19:10

Co dobrego u Was ? :)

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Wto maja 05, 2009 21:17

Co się dziwić, moja własna rezydentka ucieka jak widzi transporter. Dwa razy próbowałam ją sama w nim umieścić - naganiałyśmy się obydwie po mieszkaniu, nadenerwowałyśmy się i tyle z tego było. Bez asysty ani rusz.

Dziadunio najwyraźniej jest jednym z tych mistrzów w unikaniu transportera...
msb259 Powiem Ci szczerze, że mimo przykrych konsekwencji niektórych Dziadkowych ekscesów uważam, że najwyraźniej jest mu u Ciebie na tyle dobrze , że pozwolił sobie na rozwinięcie skrzydeł i hasa jak małolat odreagowując schron.

Ja bym tak nie przesądzała o jego pół dzikości. Jest z pewnością zestresowany i zdziwiony ilością i jakością zmian, a że wizyta u weta do najprzyjemniejszych nie należy to dziczył. Jestem pewna, że go ujarzmisz i przekabacisz na naszą stronę :-) Jak nie Ty to kto????

A propos picia. Moja tymczasowa 10-latka też dużo piła i mam wrażenie, że to z powodu zapychania się kłakami. Jak je... oddała to od razu zmniejszyła ilość wypijanej wody (a już szykowałam się do weta). Banał, ale może coś w tym jest?
Obrazek Obrazek

Babett_B

 
Posty: 1026
Od: Pon lut 02, 2009 19:50
Lokalizacja: Pruszków/Milanówek

Post » Wto maja 05, 2009 21:55

Dziki nie dziki ale czasami solidaryzuje się z moimi kotami .Zmieniłam dzisiaj żwirek .Miałam już dosyć Benka ,Silikonowy nie zdawał egzaminu kupiłam Cats best i zaczęło się koty namiętnie wywalają go z kuwet ,a jest ich trzy .dwie zabudowane i jedna duża odkryta ,bo Mańka chyba ma klaustrofobię i za diabła nie wejdzie do zabudowanej dołaczył do niej Dziadunio.Wszystkie małpiszony namiętnie wywalają ten żwirek z każdej kuwety .Załatwiają się w nim a jakże tylko potem chcą się chyba dostać do sasiada kopią a ja jak głupia biegam z miotełką.Koty mają świetną zabawę nawet Dziadunio ciekawy wyłazi z ukrycia i zagląda co baba robi .Koty łapią za miotełkę i zabawa na całego.Jedno co jest pewne od wczoraj dziadunio jak wyjdzie i zobaczy pustkę w misce i resztki wody to tak się drze jak diabli.Mańka wskakuje na stół i też zaczyna wrzeszczeć jak oszalała .Pierwszy raz o mało nie dostałam zawału ,bo myślałam ,że coś się stało.Zwiewa Dziadunio na bezpioczna odległość i dalej wrzeszczą w duecie.Dałam im dzisiaj małe psie miski na wodę i mleko.sucha karma jest cały czas,tego tak nie wyżerają .Jest trochę lepiej .Udajemy że go nie widzimy i dzisiaj Mańka dostała od niego z łapulca jak syknęła aż usiadła na dupsko ze zdziwienia a on spokojnie poczłapał na swoje legowisko.mam nadzieję że do rana nie usypią ze żwirku kopca kreta.Bo futerka przetrzepie coby mole się w nich nie zalęgły.A co?

msb259

 
Posty: 380
Od: Pon lut 09, 2009 8:03

Post » Śro maja 06, 2009 18:53

To ten żwirek co się owszem pięknie w kuwecie po zużyciu rozsypuje, ale potem równie uroczo roznosi po mieszkaniu na kocich łapkach?
I jak był kopiec Kościuszki rano? :wink:

Ależ się gałgan rządzi :) Ale do opery chodzić nie musisz - występy masz w domu na dodatek za darmo (no moze niezupełnie - w zasadzie to za wikt i opierunek ;-) )

Ech, nie mogę się doczekać opowieści jaki to Dziadek jest przymilny... a jak człowiek czegoś bardzo chce to się spełni :-)
Obrazek Obrazek

Babett_B

 
Posty: 1026
Od: Pon lut 02, 2009 19:50
Lokalizacja: Pruszków/Milanówek

Post » Śro maja 06, 2009 19:01

Lektura wieści o Dziaduniu jak zawsze trzyma w napięciu. :lol:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 06, 2009 19:14

oj trzyma trzyma :lol:

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Czw maja 07, 2009 7:53

msb259 odezwij się! Bo pomyślę, że Dziadek-Tornadek komputer zeżarł ;-)
Obrazek Obrazek

Babett_B

 
Posty: 1026
Od: Pon lut 02, 2009 19:50
Lokalizacja: Pruszków/Milanówek

Post » Czw maja 07, 2009 7:56

Babett_B pisze:msb259 odezwij się! Bo pomyślę, że Dziadek-Tornadek komputer zeżarł ;-)

Ciekawe, dlaczego, ale jakoś by mnie to nie zdziwiło... :lol: :lol: :lol:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: zuzia115 i 34 gości