jeżeli ktoś z Tychów chciałby "zaryzykować" i przygarnąć te dwie płochliwe kotki - jesteśmy w stanie zaryzykować - licząc się z tym, że moga do nas wrócić.
Ludzię chcą być odpowiedzialni i jak się decydują, to nie z założeniem że oddadzą - dlatego tak bardzo wahają się, czytając o Izaurze i Esmeraldzie. Przez to dziewczyny do tej pory nie dostały szansy. Z nimi po prostu trzeba zaryzykować, nie przejmować się pierwszymi dniami.
Dla nich taka próba, może być bardzo dobra - w rezultacie tylko szybciej się oswoją
