Kotika przemyśl to dobrze. Jeśli to ktoś zaufany to myślę że jak najbardziej

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
kotika pisze:Moja Pesteczka dostała propozycję wyjazdu do Skandynawi.
Mam się zastanowić, ale nie wiem czy się zdecyduję.
Agnieszka Marczak pisze:kotika pisze:Moja Pesteczka dostała propozycję wyjazdu do Skandynawi.
Mam się zastanowić, ale nie wiem czy się zdecyduję.
![]()
![]()
,az mi talerz z kanapka wypadł z reki
![]()
![]()
![]()
Skad Ty bierzesz te domy,no i czemu sie nie zdecydujesz![]()
![]()
kotika pisze:Agnieszka Marczak pisze:kotika pisze:Moja Pesteczka dostała propozycję wyjazdu do Skandynawi.
Mam się zastanowić, ale nie wiem czy się zdecyduję.
![]()
![]()
,az mi talerz z kanapka wypadł z reki
![]()
![]()
![]()
Skad Ty bierzesz te domy,no i czemu sie nie zdecydujesz![]()
![]()
Bo tam zimno jest...
Rooda pisze:jedna do Rzeszowa
druga do Skandynawii
Kotiko, Twoje koty są rozchwytywane
kotika pisze:Okropne jest to, jak niektórzy obniżają standardy adopcji.
I to uczestniczy tego forum, jestem zszokowana.
Jak widać najważniejsze są pieniądze...
Rooda pisze:kotika pisze:Okropne jest to, jak niektórzy obniżają standardy adopcji.
I to uczestniczy tego forum, jestem zszokowana.
Jak widać najważniejsze są pieniądze...
??
kotika pisze:
~~~~~~Leśny Chłopiec.~~~~~~
Szłam do weta z Becky, maleńką półpersiczką. Po drodze weszłam do zoologu. Było tam małe skupisko ludzi, a na ladzie kociak jadł royala. Okazało się, ze zastanawiano się czy dzwonić do schronu, bo kociaka nikt nie chciał wziąść do domu. Do zamknięcia sklepu została godzina i trzeba było coś zdecydować. Kociaka znalazły, a właściwie zapędziły na drzewo dwa wielkie psy, w lesie koło Otomina. Ich właścicielka zabrała kociaka i poszukiwała domu kociaka, ale nikt z miejscowych go nie znał i nie chciał. Prawdopodobnie ktoś go przywiózł i zostawił, przecież kociak sobie poradzi w lesie.![]()
Nie muszę chyba dodawać, że do weta poszłam nie z jednym a z dwoma kociakami. Mały został odpchlony i odrobaczony. Był zdrowy, tylko bardzo wychudzony, kręgosłup sterczał jak płotek. Dziwne, ale pomimo tego nie rzucał sie na jedzenie. Był oczywiście zupełnie domowym kociakiem, kuwetkowym.
Do tego okazał się niesamowitym luzakiem. Do mojego domu wszedł, jakby mieszkał tu zawsze, jeśli nawet jakiś kot na niego prychnął, on nie przyjmował tego do wiadomości. Jest prześliczny, bardzo ciemny, boki cętkowane, grzbiet prawie czarny, obsypany pozłotą. Bardzo miły, bardzo przytuliński, miziak i ciasteczkowicz zawołany.![]()
A oto on.![]()
![]()
![]()
Sklep zoologiczny, który patronuje Leśnemu Chłopcu, ufundował dla niego 5 % rabatu dożywotnio! Tak więc maluch już się dorobił sponsora.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 695 gości