Dymne cudo-kotka wyrzucona pod blok. Ma dommm :))))

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon wrz 29, 2008 22:45

Przepraszam zuzawko, że nie napisałam na forum, ale dopiero dopchałam się do internetu. Zaganiany weekend miałam jak 150.

Jutro postaram się zdobyć adres mailowy tego behawiorysty o którym Ci mowiłam, ale moim zdaniem to wszystko stres...
Jeśli zakmniesz ją w 1 pokoju, to może nauczy się sikac do kuwety, a potem załapie o co chodzi. Ona musi się zaklimatyzować. Nie dość, że do dużego domu, to i do dzieci, a i jeszcze kot.
Poli nie zdarzały się takie wpadki, dlatego mam nadzieję, że wszystko dobrze się ułoży.

Pisz czy są jakieś zmiany...

masza4

 
Posty: 516
Od: Nie gru 04, 2005 12:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto wrz 30, 2008 18:34

Poszedł mail do behawiorysty, może podsunie nam jeszcze jakies pomysły dlaczego tak się może dziać

masza4

 
Posty: 516
Od: Nie gru 04, 2005 12:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto wrz 30, 2008 18:38

Matko... Żeby Zuzawka tylko dała radę... Mam nadzieję, że behawiorysta jakoś pomoże...
Salsa Nexus*PL & Calisi Salicat*PL
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=158088
Stefan [*]
Henia [*]

oleska222

 
Posty: 2739
Od: Pon cze 09, 2008 14:20

Post » Śro paź 01, 2008 17:59

Na razie behawiorystka nic nie odpisała...O ile w ogóle odpisze...

Rozmawiałam z zuzawką-udało jej się zamknąć drzwi do sypialni syna-tam gdzie sikała Pola.
Od paru dni jest czysto. Pola nie sika wprawdzie do swojej osobistej kuwety, ale do wspólnej z Nadją. Może już się zaklimatyzowała?

masza4

 
Posty: 516
Od: Nie gru 04, 2005 12:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro paź 01, 2008 20:14

Może już się zaaklimatyzowała, OBY. Ale być może tak, że jeżeli będzie miała dostęp do łóżka z powrotem, sytuacja się powtórzy (to moje czarne myśli :? ). Jeżeli nie sprawia to kłopotu, to można taki stan rzeczy pozostawić jeszcze przez jakiś czas. O i jeszcze: może kuwete Poli postawić obok kuwety Nadii, żeby załatwiała się do swojej? Chociaż jeżeli obydwu dziewczynom nie sprawia problemów załatwianie się do jednej, to raczej nie ma potrzeby :wink:
Tęskno mi ciągle za Polą :( :oops:
I żeby było DOBRZE! :ok: :ok: :ok:

bloo

 
Posty: 1338
Od: Pon cze 02, 2008 18:01
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

Post » Śro paź 01, 2008 20:15

Rzeczywiście od 2 dni jest spokój bo zamykamy wszystkie drzwi do pokoi sypialnych. Bałam się że Pola upodoba sobie inne miejsce np. kanapę albo dywan ale nie. Osobista kuweta cały czas nietknięta, w ogólnej wszystko co być powinno.
Dziś rano weszłam do łazienki z kuwetą i poprawiałam ręcznik na wieszaku a Pola wyleciała z kuwety jak z procy. Wcale nie hałasowałam, byłam na bosaka a jednak ona wyraźnie się przestraszyła bo nawet nie zakopała świeżutkiego "q" :?
POla rokłada się na kanapie, na podłodze, bawi się myszkami, walczy dzielnie z dywanikiem w łazience-pod tym względem wszystko OK. Za nami czasami chodzi krok w krok a czasami olewa. Ale głaskanie nadal tylko pobieżnie, ani razu nie weszła na kolana, nie rozluźniła się tak do końca.
Jak tylko może wyżera Nadii z miski-Nadia jako młody kociak ma suche w misce non stop, Pola dostaje 2 razy dziennie odmierzoną ilość Royal Canin dla kotów po sterylce. Wczoraj wieczorem postawiłam miskę Nadii na półce na wysokości 160cm a rano było w niej dosłownie 5 kulek-ciekawe czyja to sprawka :lol:
Nadia nie warczy już tak bardzo nawet jeśli Pola zbliża się na odległość 0,5 m. Ale Pola to niezła zołza-przed chwilą leżała na kanapie i jak tylko Nadia zbliżyła się do tego miejsca 4kg Polcie skoczyła na nią. A Nadia to nie waży jeszcze nawet 1kg więc chyba nie jest dziwne że zaczęła fuczeć :evil:
Postanowiliśmy wytrzymać z pozamykanymi drzwiami dopóki koty względnie się nie dogadają, to jednak lepsze niż zamykanie Poli w pokoju na długie godziny.
To na razie tyle z frontu :lol:

zuzawka

 
Posty: 14
Od: Sob sie 09, 2008 12:34

Post » Wto paź 07, 2008 21:29

A jakieś nowe wieści są?
Jak się Poluś sprawuje, lepiej? (oby, oby, oby tak :oops: )

bloo

 
Posty: 1338
Od: Pon cze 02, 2008 18:01
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

Post » Śro paź 08, 2008 6:59

Ja nic nie wiem, ale skoro zuzawka nic tu nie pisze złego, to może jest ok :)

Odpowiedzi od behawiorysty nie otrzymałam :evil:

masza4

 
Posty: 516
Od: Nie gru 04, 2005 12:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro paź 08, 2008 18:27 wszystko OK

Nie odzywam się żeby nie zapeszyć :roll:
W sobotę stwierdziłam że mam dość zamykania drzwi i...jak na razie wszystko w porządku. wczoraj zabrałam zapasową kuwetą bo nikt z niej nie korzystał, dużą kuwetę sprzątam 2 razy dziennie bo dziewczyny nie żałują sobie :lol: Pościel sucha.
Nadia nadal kilka razy dziennie syczy kiedy Pola ją zaczepia ale mam wrażenia ze to już tylko poza. Bo niby syczy a potem jak Pola wychodzi z pokoju to Nadia też. A potem obie wracają. Kilka razy dałam im mokre z jednej miski i nawet na siebie nie syczały. Śpią na kanapie w odległości 20-30 cm od siebie.Pola pozwala się głaskać, nawet dopomina się pieszczot chociaż na kolana jeszcze nie weszła ale myślę że jest OK. I już nie czmycha przy byle gwałtowniejszym ruchu. Olać behawiorystę, poradzimy sobie :D

zuzawka

 
Posty: 14
Od: Sob sie 09, 2008 12:34

Post » Śro paź 08, 2008 19:58

Huuuurrrraaa!!!
Czyli wszystko idzie ku dobremu (ale nie zapeszajmy;) ) Ale dobre wieści :D

masza4

 
Posty: 516
Od: Nie gru 04, 2005 12:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw paź 30, 2008 20:37

Niestety chyba zapeszyłam wszystko ostatnim postem :(

Zuzawka musi oddać Polę.
Właściwie sygnały od niej dostawałam już telefonicznie sporo wcześniej, ale nie chciałam nikogo niepokoić i miałam nadzieję, że Pola przystosuje się do warunków mieszkaniowych, dzieci i kota zuzawki...

Niestety...Pola sika (ostatnio regularnie) w łóżka. Kiedyś zuzawka mogła wytłumaczyć to sobie jakimś złym humorem, czymś czym 'podpadli' Poli. Np. gdy Nadja (druga kicia) dostała dodatkową porcję jedzenia (jako, że rośnie) a Pola nie.
Albo gdy do osobistego fotela Poli przyraczkował najmłodszy synek zuzawki-nie dość, że Pola drapnęła do w czoło, to potem zasikała łóżko właśnie.

Zuzawka po dłuuugich obserwacjach Poli stwierdziła, że mimo, iż kota niby już się zadomowiła, to nie jest do końca wyluzowana.
Raz, że prawdopodobnie przeszkadzają jej dzieci-a co za tym idzie hałas.
Dwa-Pola nie do końca zaakceptowała Nadję-niby wszystko ok, zero bijatyk, ale gdy nadarzy się okazja, to Pola nie odpuści dać Nadji jednorazowego kuksańca (Nadja wtedy zwiewa gdzie pieprz rośnie).

Zuzawka i dzieci przywiązali się do Poli, ale niestety chcą szukać jej innego domu. Takiego 'z fotelem bujanym i miłą babcią'...

Na razie Pola będzie miszkać u nich. Nie ma mowy o schronisku, czy oddaniu byle komu.
Niestety musimy rozpocząć poszukiwania od nowa :(

masza4

 
Posty: 516
Od: Nie gru 04, 2005 12:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw paź 30, 2008 20:44

Jeżeli sprawiałaby bardzo duże kłopoty spróbuję ją wcisnąć do siebie, jest wysterylizowana więc mój Młody nie będzie wariował. Ale od razu uprzedzam - spróbuję, nie wiem jak z kasą na piątego kotka. Ale w końcu trzeba brać odpowiedzialność za 'swoje' tymczasy... :wink:
Przykro mi ogromnie, bo Zuzawka ma naprawdę świetne warunki :cry:

bloo

 
Posty: 1338
Od: Pon cze 02, 2008 18:01
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

Post » Czw paź 30, 2008 20:56

Świetne warunki i chęci naprawdę też duże.
Zuzawka cały czas próbowała rozgryźć Polę, dogodzić jej.
Ale kocinę potrafili wkurzć nawet znajomi, którzy przychodzili w odwiedziny do zuzawki :(

masza4

 
Posty: 516
Od: Nie gru 04, 2005 12:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw paź 30, 2008 22:37

:cry:

zuzawka

 
Posty: 14
Od: Sob sie 09, 2008 12:34

Post » Pt paź 31, 2008 13:10

HOP!

bloo

 
Posty: 1338
Od: Pon cze 02, 2008 18:01
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: zuzia115 i 33 gości