Mały wileki Sheridan, który skradł serce Ines :)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro gru 05, 2007 22:20

biamila pisze:Proszę o wybaczenie :oops: ,to ze zmęczenia już się poprawiam :D
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=69475 ,teraz chyba będzie ok :D


niestety, dalej się nie otwiera

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 05, 2007 22:51

Tweety pisze:
biamila pisze:Proszę o wybaczenie :oops: ,to ze zmęczenia już się poprawiam :D
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=69475 ,teraz chyba będzie ok :D


niestety, dalej się nie otwiera

A u mnie działa. Dziękujemy :)
Obrazek

Gem

 
Posty: 3444
Od: Czw paź 12, 2006 16:37
Lokalizacja: Kielce

Post » Śro gru 05, 2007 22:56

Sheridan vel bacik ma zmienioną kurację. Odstawiamy steryd do środy. Jutro i pojutrze tylko cocarboxylaza i wit B1, weekend przerwa, pon i wtorek powtórka, od środy całość.
Poszukujemy w Krakowie kogoś posługującego sie laserem kto zrobiłby stymulację tego nerwu

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw gru 06, 2007 0:09 wyciskacz łez do allegro żebraczego...

Ile dla Ciebie warte jest życie? Ile gotów byłbyś zapłacić, żeby ocalić życie swoje albo kogoś Ci bliskiego? Złotówkę czy dziesięć złotych? A może tysiąc albo dziesięć tysięcy?...
Głupie pytanie? Życie jest bezcenne, powiesz? I to każde życie! Życie jest święte dla wielu, jest darem…
Tak, życie jest darem i jest bezcenne. Ale nie tylko życie człowieka! Życie każdej istoty.
Tak myślą przynajmniej ci, którzy nie wahali się nachylić nad tym potrąconym przez samochód trzymiesięcznym kociakiem i którzy postanowili uratować go przed smutnym losem, jaki jest udziałem wielu stworzeń. Miał szczęście, że ci ludzie tak właśnie myśleli. Miał też szczęście, bo chociaż okazało się, iż ma pogruchotaną łapkę i być może ją straci, ludzie ci nie porzucili go. Znaleźli weterynarzy, zdiagnozowali, poprosili o ratowanie. Niestety wyrok zapadł niepomyślny - kotkowi groziła amputacja łapki i kalectwo do końca życia.
I wtedy znów ci ludzie szanujący życie podjęli walkę, by jednak kociątko nie straciło łapki. Poświęcili swój czas i pieniądze i podjęli ogromny wysiłek, aby wbrew opinii większości weterynarzy jednak spróbować za pomocą rehabilitacji łapkę usprawnić.
Miał szczęście, bo wśród setek ludzi przechodzących obojętnie obok jego cierpienia trafił na miłosiernego Samarytanina, który nachylił się nad nim, pomógł mu i nie żałował grosza ani czasu, ani wysiłków, by uratować zwykłego małego kociaka.
Miał szczęście, bo gdyby nie trafił na człowieka szanującego życie, nie przeżyłby długo ze zwichniętą żuchwą, wybitymi zębami, nie mógłby przecież samodzielnie nie tylko zdobyć pokarmu, ale nawet jeść.
Miał szczęście, bo znalazł dom tymczasowy u kogoś, kto dba nie tylko o jego wyżywienie, ale troszczy się o jego rehabilitację i powrót do pełnej sprawności. Ten ktoś codziennie poświęca swój czas, by zanieść kotka na kolejne zastrzyki, a potem masuje łapkę i robi szereg innych koniecznych ćwiczeń, aby mięśnie nie zanikły.
Miał szczęście kociak, nieprawdaż?
Ale teraz prosimy, abyś i Ty stał się miłosiernym Samarytaninem i wsparł naszego podopiecznego groszem, bo leczenie i terapia tego „szczęściarza” jest kosztowna.
Ile dla Ciebie jest warte życie? Życie i zdrowie kociaka? Może chociaż dziesięć złotych?
Obrazek ObrazekObrazek


.../\„,„/\ εїз ~
...( =';'=)
.../*♥♥*\
.(.|.|..|.|.)...(◕◡◕) ɯǝʇsǝɾ ɔęıʍ ęzɔnɹɯ

halbina

Avatar użytkownika
 
Posty: 7001
Od: Śro maja 23, 2007 22:26
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw gru 06, 2007 9:34

na pierwszą stronę hop!
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Czw gru 06, 2007 9:52

ta jego żarłoczność kiedyś go zgubi. Przez pęknięta żuchwę nie może jeść suchego więc miska z suchym stoi w pokoju na parapecie. Myślałam, że to dla niego na tyle wysoko, że nie dobierze się do niej. Wyprowadził mnie z błędu Siedział na oknie dzisiaj i chrupał tylko trzeszczało Przecież nie będę trzymać miski na szafie kładąc ją tam za pomocą drabiny

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw gru 06, 2007 10:30

Nasz zaradny ,sprytny Sheridanek :D
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Czw gru 06, 2007 19:31

Potrzebujemy wsparcia finansowego!!
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Czw gru 06, 2007 22:10

Tweety pisze:Poszukujemy w Krakowie kogoś posługującego sie laserem kto zrobiłby stymulację tego nerwu


dr Gubala ul. Piaseckiego 16 (sprawdze jeszcze dokladnie adres)
to sa Lagiewniki, niedaleko od Zakopianki przy skrecie do Castoramy - w razie czego sluze jako przewodnik
leczylam tam (rozwniez laserem) sparalizowana fretke

CzyKrotka

 
Posty: 23
Od: Czw gru 06, 2007 22:05
Lokalizacja: Małopolska

Post » Czw gru 06, 2007 23:07

dzięki :1luvu:, już umówiłam się w Amavecie, okazało się, że tez mają jutro włączamy

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw gru 06, 2007 23:10

mam niusa, którego ja rozpatruję w charakterze omamu lub bujnej wyobraźni ale zdarzenie było widzialne i słyszalne więc nie wiem czy az tak by mnie otumaniło?? 8O
Urwałam się dzisiaj z pracy, żeby malucha pomiętosić jeszcze przed południem, bo moja Joaśka wychodziła dziś do szkoły o świcie więc Bacik zostawał sam aż do 17-stej. Wymęczyłam mu tę łapinkę, zaniosłam do łazienki, bo rozrabia, a on sobie wszedł tam do swojej kuwetki i zaczął siusiać. Ja się jeszcze coś mizdrzyłam do lustra i słyszę, że coś delikatnie stuka. A że mógł tylko on no to patrzę co gnojek robi. A on próbuje zakopać to co zrobił. Niby nic, bo do tej pory też to robił ale on próbował ... tą bezwładną łapką a stukał, bo uderzał łokciem w brzeg kuwety 8O Wygląda na to, że od ramienia coś mu zaczyna się dziać pozytywnego, bo poniżej kolanka łapka nie reagowała na próby użycia jej przy zakopywaniu.
Mam nadzieję, że jednak nie zwariowałam :oops:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw gru 06, 2007 23:27

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za łapkę

myshka

 
Posty: 2706
Od: Wto wrz 11, 2007 21:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 07, 2007 1:28

podniosę maluszka

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 07, 2007 12:20

Tweety pisze:mam niusa, którego ja rozpatruję w charakterze omamu lub bujnej wyobraźni ale zdarzenie było widzialne i słyszalne więc nie wiem czy az tak by mnie otumaniło?? 8O
Urwałam się dzisiaj z pracy, żeby malucha pomiętosić jeszcze przed południem, bo moja Joaśka wychodziła dziś do szkoły o świcie więc Bacik zostawał sam aż do 17-stej. Wymęczyłam mu tę łapinkę, zaniosłam do łazienki, bo rozrabia, a on sobie wszedł tam do swojej kuwetki i zaczął siusiać. Ja się jeszcze coś mizdrzyłam do lustra i słyszę, że coś delikatnie stuka. A że mógł tylko on no to patrzę co gnojek robi. A on próbuje zakopać to co zrobił. Niby nic, bo do tej pory też to robił ale on próbował ... tą bezwładną łapką a stukał, bo uderzał łokciem w brzeg kuwety 8O Wygląda na to, że od ramienia coś mu zaczyna się dziać pozytywnego, bo poniżej kolanka łapka nie reagowała na próby użycia jej przy zakopywaniu.
Mam nadzieję, że jednak nie zwariowałam :oops:


to nie zwariowanie, to przełomowa chwila :!: , teraz już tylko będzie lepiej , z kazdym dniem :ok:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26855
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt gru 07, 2007 15:29

To cudnie,że maluszek ma się coraz lepiej :D
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości