oj, ciężko pisać.. Maczek leży w kuwecie, załatwia się pod siebie. nie ma siły się podnieść. o 8 podaliśmy kroplówke (oj co to za przeżycia!...)
dostawał to mleczko, troche zjadł mięska.
niby kupa troche lepsza. już nie woda tylko taka kremowa...
nie moge pracować, chodze co chwile i sprawdzam... oddech.
troche go umyłam, troche się poprzytulał. ale niema siły biedak.
rano na 9 do weta.
czekamy na poranek..
Nie moge wspierać inaczej niż dobrym słowem, ale za to o każdej porze. Na forum jestem od niedawna i jestem przerażona ogromem nieszćzęść w kocim świecie. Wszystkie mruczadła zasługują na szczęście, ale kiedy się czyta o tak mocno walczących o życie kotach i kociakach to mimo woli kibicujemy mocniej każdemu z nich. Trzymaj się czarny maluchu! Jeszcze nie czas złożyć broń!!!
Ostatnie dni mało tu zaglądam i dopiero doczytałam o Maczku Trzymaj się, biedulku.
Co Maczek dostaje do jedzenia? Miałam kiedyś na tymczasie Pesteczkę - też okrutnie biegunkowała. Dostawała do jedzenia rozmoczonego Intenstinala (RC). Biegunka zmniejszyła się, ale nadal była. Potem wet wymyślił taki probiotyk dr Sedla - i pomogło.
Maczek odszedł ............................................................................................................................................ zmienił cały świat [*]