» Pon lip 09, 2007 20:59
Dziecko raczej nie powinno być problemem.
Co do wychodzenia - ja oczywiście najchętniej oddawałabym koty do domów niewychodzących, ale jeśli okolica faktycznie taka spokojna, to chyba mogło by być... Mam wrażenie, że Bruno odnalazłby się w takich warunkach.
Ten dom sensowny jest? Podpiszą umowę adopcyjną?
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais