alix76 pisze:Bajeranckie koty

Imiona zatwierdziła Danka i ona w tej dziedzinie miała najwięcej do powiedzenia. Poza tym TZ musi mieć takie imię , znaczy się kota imię, bo on nie zapamięta wymyślnych. Oczami przewracamy z Danką jak on coś zaproponuje. Wszystkie to Bąbel albo jakoś tak. Jaky nie wiedział o mojej niechęci do 4-pancernych (tłucze ten serial ile może ) to byłyby Gustliki, Szariki, Tomcie, Czereśniaki... Imiona na 102
Cieżaróka nie przychodzi juz 2 dzionek. W baraku jej nie ma. Jest w trakcie leczenia. Urodziła?Choć według mnie deczko za wcześnie. Oszczędzę opisu łapanki przez pewną otwocką instytucję robionej ale boję się, że sposób tegoż łapania mógł stresowo ją wykończyć i dorobić przeziębieniowo. Oby ok było. Martwię się.
Chłopcy B są milusińscy i starsznie przytulaśni. Bingo tuli się ,śpi w łóżku, mruczy. Bajerek leci na przywitanie mrucząc już od startu. Jest zazdrośnikiem.
Mysia dalej buntuje sie na ranne jedzenie. Juz i indor gotowany jej nie pasuje. Conva wchodzi zawsze i wszędzie. Doi strzykawę jak rasowy mleczny koliberek. Drobna jest i ruchliwa jak ten ptaszeczek.
Mikuś je, pyskuje i tuli się do nas. Też wygląda jak kijana . Gania, gania, gania... Choć wieczorkiem przedkłada wspólne z nami polegiwanie. Nie daje się namówić nudzącej się Myszce na zabawy.
Wszystkie dzieciaki + ciocia Tosia i mama Karolinka śpią z nami. Dziś w nocy obudziłam sie bo noga mnie bolała. A ja leżąc na skraju wyra opierałam sie jednym kopytkiem o podłogę by całkiem nie zsunąć się. Trudno było wepchnąć zmarzniętą stopkę pod kołderkę bo wsio zajęte było i to wsio strasznie pyszczyło.
Rudego nie ma 2 dzionek a mamy się do kontenerka przyzwyczajać. Będziemy się łapać. Czarne, radosne chłopaczysko też jest planowany. Mam przed soba dzionki rannych spacerów z garami i kontenerkiem.