
Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
sunshine pisze:A tak w ogóle- dziękuję za zaufanie
I przepraszam, ze się tak szarogęsie na wątku ślicznej panienki. Chciałam po prostu podzielić się świeżymi, radosnymi wieściami.
sunshine pisze:Wczoraj spotkałam Panią Aurelii. Pierwsze co, Pani woła: pokażę ci coś. Wyciąga telefon i dumna pokazuje fotki. Opowiada o Kici z ogromnym przejęciem. Nawet nieśmiały i milczący syn opowiada o Małej; to on sprząta kuwetę. A Pan przekupuje Małą jedzonkiem. Wygląda na to, ze Kicia bezapelacyjnie zawładnęła tym domem i ma "służbę" na każde zawołanie
Georg-inia pisze:Zrobiła to. Naprawdę to zrobiła. Nie wiem jak, bo widziałam tylko efekt końcowy.![]()
o 5.10 TZ wstał i ściągnął małą z czubka juki. Wytrzepaliśmy ziemię z poduszek, prosto na podłogę, ze spokojnym stwierdzeniem, że się pozamiata jak się wstanie, a na razie można jeszcze poleżakować. Przysnęliśmy. O 5.40 usłyszałam - chyba podświadomie - jakiś dziwny dźwięk. Jak otworzyłam oczy i spojrzałam do góry - mała właśnie zeskakiwała z przewracającej się juki, a ja - jak na zwolnionym filmie - patrzyłam jak ta doniczka zaczyna się staczać prosto na głowę TŻ-ta. Zablokowało mnie tak, że nawet się nie wydarłam, zamiaukoliłam tylko coś cichutko. I kolejny cud, bo przez własne chrapanie TŻ i tak usłyszał. Nie robił głupich oczu, nie pytał o nic, tylko raptowanie się podniósł. Ręką zdążyłam jeszcze pchnąć kwiatka w powietrzu, zmieniając trajektorię lotu. Ułamek sekundy wcześniej i coś by się roztrzaskało - albo donica, albo głowa TŻ-ta.
Juka dostała eksmisję na dwór. Właściwie zapomniałam o tym wcześniej, bo od czasu mieszkania w domku - wystawiałam ją na podwórko w czerwcu i zabierałam na koniec sierpnia, więc chyba nic jej nie będzie... Dziś dzwonię do dilah - albo bierze kwiatka-mordercę, albo skażę go na wygnanie![]()
TŻ najpierw z zaciśniętymi zębami stwierdził: "wydaj TO! wydaj TO szybko, komukolwiek, na ulicy spróbuj komuś wcisnąć" a 10 minut później latał za Aurelką i robił jej "mizimizimizi" grubym palcem pod maleńką bródkątak więc mamy dowód czarno na białym, że faceci są niekonsekwentni, słabi i niezrównoważeni psychicznie
Magija pisze:magdaradek pisze:a jaki ona ma zalotny pieprzyk na policzku, niczym Marilyn Monroe
no właśnie to samo miałam napisać o tym pieprzu
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości