WAWA:DT NA CITO DLA 3 KOTECZKÓW!FACET GROZI ZABICIEM KOTKÓW!

[kalla]

[graszka-gn]

Bardzo proszę o zamieszczanie fotek w dozwolonym na miau rozmiarze,
to znaczy maksymalnie 640 pikseli na dłuższym boku. Większe - w postaci miniaturek.
Za duże fotki będą zamieniane na linki i czekały na "poprawkę".
Bardzo wygodne zmniejszanie podczas uploadu oferuje http://imageshack.us/

[kalla]

A tak wyrosło maleństwo ze strony 7
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c10 ... 21c10.html

[Efcia1]

Ale cudak już wielki

[Hikiko]

Pomarudzę u was, chociaż to częsta praktyka na forum, ale tu mnie ruszyło;)

Chodzi o TEMAT. Widzę wykrzyczane capslockiem ogłoszenie, prośba z groźbą zabicia (natychmiastowej śmierci zwierzaka, jeśli nikt nie pomoże itp), wchodzę na pierwszą stronę, zapoznaję się z sytuacją, przeskakuję na ostatnią a tam serduszka, hip-hip hurra... A już się zastanawiałam, jak przekonać TŻ, żeby pomóc, bo sytuacja tragiczna. Dlaczego nie zmienia się tytułów tematów, gdy problem został rozwiązany?

Oczywiście cieszę się, że kotki mają się dobrze, a przede wszystkim żyją, ale te skoki emocji;]

[Efcia1]

Hikiko, masz rację. Niestety, tytuł wątku może zmienić jedynie jego autor, a autor tego wątku bardzo dawno tu nie zaglądał...

[kalla]

Pomarudzę u was, chociaż to częsta praktyka na forum, ale tu mnie ruszyło;)

Chodzi o TEMAT. Widzę wykrzyczane capslockiem ogłoszenie, prośba z groźbą zabicia (natychmiastowej śmierci zwierzaka, jeśli nikt nie pomoże itp), wchodzę na pierwszą stronę, zapoznaję się z sytuacją, przeskakuję na ostatnią a tam serduszka, hip-hip hurra... A już się zastanawiałam, jak przekonać TŻ, żeby pomóc, bo sytuacja tragiczna. Dlaczego nie zmienia się tytułów tematów, gdy problem został rozwiązany?

Oczywiście cieszę się, że kotki mają się dobrze, a przede wszystkim żyją, ale te skoki emocji;]

Odpowiem za założycielkę wątku. Problem trzech tytułowych kotów nie został wcale rozwiązany. One jak najbradziej potrzebują pomocy, o ile jeszcze żyją, bo tego nie wiem. Nikt im do tej pory nie pomógł. Zresztą obawiam się, że jeżeli żyją zdziczały całkowicie. Jeżeli możesz im pomóc skontaktuję się z założycielką wątku, żeby się do Ciebie odezwała.

[Sinea]

Nie odzywałam się na wątku z braku czasu spowodowanego oczywiście kotami...
Wygląda to tak,że problem jest zapewne nadal.Od 2 dni usiłuję się dodzwoni do Pani,która kotkami się zajmowała,jednak miała wyjechac i może właśnie dlatego nie odbiera telefonu :/
Jak nie uda mi się dodzwonic dzisiaj,po prostu tam pojadę i zobaczę jak to wszystko wygląda...

[kalla]

Niestety, tak to wygląda, że jest za dużo porzuconych kotów i za dużo nieodpowiedzialnych właścicieli, którzy bezmyślnie rozmnażają swoje zwierzęta, zupełnie nie zastanawiając się co będzie z małymi dalej. Wszystkim nie jesteśmy w stanie pomóc i zawsze stoimy przed trudnym wyborem, które wziąć, wiedząc, że te inne tym samym nie mają szansy A jeszcze mamy własne zwierzaki, którym też coś jesteśmy winne i które nie zawsze akceptują nowych przybyszy.

Damian i Dominika, kociaki, które przewinęły się w tym wątku, od tygodnia są we własnym, wspólnym domku. Trafiły do bardzo fajnej rodziny i już zdążyły się zaaklimatyzować mimo swojej płochliwości. Teraz to Feluś i Pepitka. Chciałabym, żeby wszystkie miały tyle szczęścia co one.

[elinka]

Muszę pilnie skontaktować się z Kalla, czy ma ktoś może do niej numer telefonu?