Ze Zdzisiem kiepsko

już wczoraj był niemrawy, nie chciał jeść, pił tylko. Rano biegiem do weta. W drogach oddechowych czysto, brzuch wzdęty, bolesny, jelitka zagazowane, blade dziąsła i nosek. Dostał leki, kroplówkę, został w szpitaliku.
Tak naprawdę nie wiadomo, co jest Zdzisiowi- i to jest najgorsze

to wyczekiwanie, spekulowanie, domysły....
Opcje są na chwilę obecną trzy:
a) rykoszet po szczepieniu i odrobaczeniu (dostał tego samego dnia) plus stres, zmiana otoczenia, obniżenie odporności
b) podtrucie obumarłymi i obumierającymi robalami
c) FIP
Nie muszę mówić chyba, że trzeciej opcji nie biorę pod uwagę.
O dwudziestej mam dzwonić do lecznicy, aż się boję....
Bardzo, bardzo proszę w imieniu swoim i Zdzisia o mocne kciuki i dobre słowo....
