Przepiękne, półrasowe koty - błagają o domki! Rozkwitną!

[Jaś&Małgosia]

Dementując "pogłoski": są 3 ciężarne kotki....
Ruda, mama małych rudzielców (musieli ją dopaść niedługo po poprzednim porodzie!) i kotka "szara melanż"...

Tak, trzeba działać na gwałt - nasza wetka widziała 2 z nich, mają jeszcze ze 2 tyg. Ta szara też pewnie tak samo...

Ja jutro zadzwonię dopiero do "znajomej znajomej" wetki, która kiedyś oferowała "mi" sterylkę - nie łatwo sie do niej dodzwonić - ale wtedy nie skorzystałam jednak, więc może teraz oferta nadal będzie aktualna...

Zadzwonię też do Koterii, zapytam...

[Jaś&Małgosia]

Chociaż a propos tej znajomej znajomej - ona ma swój gabinet ale współpracuje z Koterią (chyba) więc jest nadzieja.

[Jaś&Małgosia]

Obiecałam fotki, oto "ewidencja kotków":

1. Jest w lecznicy, fotek brak

2. Ruda kocica - zdjęcia już wcześniej

3. 2 rude maluchy - zdjęcia już były, ale nie mogę się powstrzymać - to cuda natury!

[magdaradek]

oj jakie cudne kuleczki rude
a te starsze kocinki?
one też są boskie

[biamila]

Druga fotka powalająca, mają bardzo trapiącą sprawę, jakby się zastanawiały czy ten zawias w drzwiach oby bezpiecznie osadzony jaka radość mnie ogarnia gdy widzę szczęśliwe brykające kociaczki

[Jaś&Małgosia]

4. Mama maluchów



5. Kocica "Szara melanż"





6. Narciarz - ma wielką chęć biegania i udaje zrobić mu się nieruchome zdjęcie jak je lub siedzi w klateczce... (lubi przytulać się też i jak wsadzam mu przytulne szmatki - zaraz do nich idzie)





Tu jakkolwiek widać jego zamglone oczki:




Ma słodycz w spojrzeniu:

[magdaradek]

biedny kotek
czy uda się go rehabilitować?

[Jaś&Małgosia]

7. i 8 Charczący kocur i jego brat - to chyba de facto nie jest są bracia, ale są bardzo podobni, na żywo widzę różnicę, a na fotkach to już nie wiem... Charczący to chyba ten po prawej:




9. 2 europejskie rasowce:

To miał być chłopak, ale z moich badań wygląda, że może jednak dziewczyna...




i chłopak:

[anda70]

Ta Szara melanż piękna nie widziałam jeszcze takiej maści kota. Biedulek ten Narciarz ale pyszczek ma sympatyczny.

[Jaś&Małgosia]

10. "Biała bojaźliwa" kocica, po sterylce. Za każdym razem trzeba się sporo rozglądać gdzie ona siedzi. Zwykle jednak ma twarz w stronę ściany...



11. Kot Kuba, który za toaletę obrał sobie zlew...





i z Nartkiem:

[magdaradek]

oj biedny nosio podrapany

[ASK@]

Dementując "pogłoski": są 3 ciężarne kotki....
Ruda, mama małych rudzielców (musieli ją dopaść niedługo po poprzednim porodzie!) i kotka "szara melanż"...

Tak, trzeba działać na gwałt - nasza wetka widziała 2 z nich, mają jeszcze ze 2 tyg. Ta szara też pewnie tak samo...

Ja jutro zadzwonię dopiero do "znajomej znajomej" wetki, która kiedyś oferowała "mi" sterylkę - nie łatwo sie do niej dodzwonić - ale wtedy nie skorzystałam jednak, więc może teraz oferta nadal będzie aktualna...

Zadzwonię też do Koterii, zapytam...

matko aż 3 w ciąży!!!
Skontaktuj sie z Koterią i rozmawiaj bezpośrednio z wetem. Nie gadaj z innym pracownikiem!!!!To rozsądna kobieta i pomaga w podbramkowych sytuacjach!!!!Wiem bo miałąm takie!Ale musisz gadac z p.Iwoną(no chyba ze coś uległo zmianie ale chodzi o weta od ciachań).Przychodzi ok.9 i dzwoń już w poniedziałek.Pod koniec tygodnia maja przepełnienie.
No chyba że piotr568 ma coś w zanadrzu.
Koty sliczne!
maluchy widać,ze są przeziebione.Ale CUDA!

[kasia_czy]

piekne wszystkie

ale chyba najbardziej mnie ujęły dwa biało-czarne, piękne pysie... Takie dwie perełki, wśród tych wszystkich długowłosych.

bardzo szkoda "narciarza", czy jest szansa na leczenie? Można by zrzutkę zrobić ...

[kasia_czy]

Nie doczytałem, macie w tej chwili ciężarne kotki jakieś? Mocno zaawansowane?

Ciężarnych nie ma, jedna - urodziła w piątek, przebywa w tej chwili w lecznicy z kociakami

Kajam się i odwołuję co napisałam, ciężarne są...
Nie ma to jak czytać ze zrozumieniem

[Jaś&Małgosia]

Jutro Janek podejdzie do "właścicielki" i wybada nastroje W sprawie narciarza - może mieć leczenie, jeśli kobieta się go zrzeknie. Będziemy szukać dt/ds. Na takich warunkach mamy propozycje leczenia... którą zupełnie rozumiem. Prawda jest taka, ze nie mamy żadnej opinii lekarza. Nie znam jego szans na domek jeśli okazałoby się, że nic się nie da zrobić...
Postaramy się ją przekonać.