Migotka-10-mies. słodka mikrokotka oraz Cuś - na swoim :)

kiedy ona średnio fotogeniczna jest

oczka przymglone, na zdjęciach prawie nie widać, że w ogóle ma oczy

A będą nowe ogłoszenia? Czy zostajemy z tamtymi? Bo ja wczoraj usunęłam :oops:

, myśląc, że Mogocia już u siebie :oops:

.
edit: znaczy problemu nie ma, dotrę do niego, ale skoro odzew był mały to może warto odświeżyć?

raczej stare, tylko wiek przeprawić - na 10 miesięcy.
|Odzew był, tylko blokada adopcji była.

za cholerę nie wiem, czemu i po co
robi się jak należy
więc czemu czuję się winna
i tak ciężko, za ciężko

Coś jest źle? Chorują?
Co jest? :roll:

Post mocno dołujący.

bo mała pojechała na swoje
i wcale nie jestem przekonana, że to dobrze

Ufffff....

Potrafisz człowieka wystraszyć! :wink:

Rozmawiałaś z ludźmi, podobali Ci się skoro koteczkę im dałaś, a wątpliwości są naturalne, bo się do niej przywiązałaś.
To trochę tak jak z dzieckiem :wink:

, pierwszy dzień w przedszkolu :roll:

, pierwszy w szkole :roll:

, pierwsze wyjście :roll:

, pierwsza randka /Jesooo!! mogę tego nie przeżyć!!/, wreszcie dzieciak na swoim

.
Stresujące, szokujące, nieuniknione. :wink:

oooo tak nagle? Fajnie Sis, napisz coś więcej. Domek, który wcześniej pytał? I jak się ma?

domek odezwał się wczoraj. Młodzi ludzie, adoptowali kotkę ze schronu rok temu. Fajni, otwarci. Dostaję newsy i czekam na rozwój sytuacji, czy kotki się dogadają.
Dziwnie jest bez niej. Niektóre tymczasy zbyt ciężko jest żegnać. I... chyba bym ją zostawiła, co tam 5 czy 6 kotów...

Sis dobiłaś mnie!
Od kilku godzin toczę wewnętrzną walkę serca i rozumu.
I chciałabym, by choć raz przeważył rozum!
A Ty mi, rzucasz w twarz :wink:

tekst "co tam 5, czy 6 kotów".
Jak tak myślałam, to z jednego, a docelowo dwóch, w ciągu roku 5 mi się zrobiło. :ryk:

Iwonka, a jeszcze to 5 czy 6 to jak by u Ciebie :evil:

No dokładnie.
Żeby choć powiedziała - 4 czy 5, to bym uznała, że ten etap mam za sobą. :wink:

A tak, trafiła w sedno.

ciężko ciężko, ale z drugiej strony - fajnych kotów jest całkiem sporo, i wciąż się takie trafiają. Szelti spox, ale z Przylepką będzie trudniej.
Wg TŻ - niebranie tymczasów = brak takich dylematów.
wg mnie - brać i nie dywagować czy może by został, tymczas i koniec, i szybko wydawać, tak w przeciągu miesiąca. I brać kolejnego, żeby nie było pusto. I mieć to jedno zarezerwowane miejsce dla jeszcze jednego... i pozostawiać je puste.
Gdybym małej wczoraj nie puściła, to dziś tym bardziej nie.
Teraz Duzi pewnie w pracach jeszcze. Ciekawe, czy Mała bawi się już z Cleo...

Między 5 a 6 jest różnica - dziś jakby luźniej w domu.
trza twardym być, selene :twisted:

Eh... do twardych nigdy nie należałam.
Staram się zachować tę odrobinę rozsądku, która jeszcze mi pozostała. :wink:

Prawda jest taka, że się wczoraj poryczałam i doprowadziłam do migreny. :oops:

Ostatnia myśl przed zaśnięciem dotyczyła małej koteńki z gipsem.
Pierwsza po przebudzeniu też.
Dręczy mnie.
Wszystko rozbija się o małe i nieporęczne lokum i permanentny brak kasy.
Chyba standard.

Migotka mam nadzieję szybko się zaklimatyzuje w nowym domku.
Żeby zdrowa i szczęśliwa była. :piwa:

selene a może po prostu spróbuj być DT?????
To dla małej ratunek, a my Ci pomożemy w ogłoszeniach, szukaniu domku.....przemyśl kochana.....

Sis przepraszam za OT

Migotka-10-mies. słodka mikrokotka oraz Cuś - na swoim :)

Kto przegląda forum