rosyjskie niebieskie - szukam domku dla 2. kotek

A to wieści od rana... Bardzo się cieszę, tym mocniej, że bardzo Wam sekundowałam. A do Warszawy bliziutko z Poznania, nie wspomnę o tym super forum miau. Gratuluję serdecznie i czekam na relację (ja co jakiś czas wrzucam info i zdjęcia Rejtanka z nowego domku w wątku :Wiry k.Poznania krówek...itd.). Pozdrowienia

My - tzn nasza trójeczka :roll:

też się bardzo cieszymy :ryk:

dziewczyny dostaną w domu pani Kasi masę zrozumienia, cierpliwości i miłości.
Auroro, wykonałaś kawał trudnej ale dobrej roboty
w maju też będziemy z Tobą :1luvu:

Może pani Kasia też będzie tu zaglądać i wklei zdjęcia dziewczyn w nowym domku?
Już czekamy na relacje z Warszawy

Życzę koteńkom dużo szczęścia w nowym domku...Niagara będzie mniejsza jeśli będziesz mieć kontakt - choćby tu przez forum z Panią Kasią.

Pozwolę sobie zakomunikować forumowiczom, że kociaki Aurory trafią właśnie do mnie

Zamieszkają na warszawskim Zaciszu, razem z dwoma innymi kocicami oraz psem, żółwiem i rybkami. Czekamy z niecierpliwością na ich przyjazd.

Udało mi się przejść przez sito eliminacji :wink:

Mogę obiecać, że będę na bieżąco informować o tym, jak Amber i Masza będą się aklimatyzować :kotek:

Z mojej strony dostaną napewno mnóstwo zrozumienia i miłości, jestem przekonana, że szybko nas zaakceptują i będą mruczeć do ucha niebieskie bajki

Gratulujemy domkowi! A kiciom życzymy zdrówka i długiego szczęśliwego życia!
Wszystkim zaś Wesołych Świąt!

kasia_czy pisze:Mogę obiecać, że będę na bieżąco informować o tym, jak Amber i Masza będą się aklimatyzować Z mojej strony dostaną napewno mnóstwo zrozumienia i miłości, jestem przekonana, że szybko nas zaakceptują i będą mruczeć do ucha niebieskie bajki

Gratulujemy i trzymamy za słowo

oczywiście każdy kot jest niezwykły :!:

jednak RUS-y to naprawdę cudowne futrzaki, bardzo wrażliwe, delikatne, przecudnie odwzajemniające miłość

kasia_czy pisze:Pozwolę sobie zakomunikować forumowiczom, że kociaki Aurory trafią właśnie do mnie Zamieszkają na warszawskim Zaciszu, razem z dwoma innymi kocicami oraz psem, żółwiem i rybkami. Czekamy z niecierpliwością na ich przyjazd.

Udało mi się przejść przez sito eliminacji

Mogę obiecać, że będę na bieżąco informować o tym, jak Amber i Masza będą się aklimatyzować Z mojej strony dostaną napewno mnóstwo zrozumienia i miłości, jestem przekonana, że szybko nas zaakceptują i będą mruczeć do ucha niebieskie bajki

Ale super, że zawsze będzie można liczyć na wieści o koteczkach... Tutaj wszyscy tak bardzo im kibicują. Przyzna Pani jednak, że taka nagroda warta jest każdej minuty spędzonej na odpowiadaniu na pytania Aurorki (spisała się dziewczyna).
Ciekawe jak zareagują na innych domowników- oby dogadały się z żółwikiem

. Na pewno wszystko się ułoży :ok:

.

Strasznie się ucieszyłam i cieszę się, że Aurora wybrała Kasię. W takim "zwierzyńcu" nie będize problemów z aklimatyzacją.
Pozdrawia Was wierna kibicka 3-kociego stadka

Będziemy opowiadać co i jak, a pewnie!

Jedynie obawiam się relacji z pieskiem..... ale pewnie przesadzam. Macie jakieś doświadczenia z kotami, które nigdy nie widziały psa???
(mówię oczywiście o przyjaznym piesku dla kotów)

Osobiście nie obawiałabym się jakiejś scysji dziewczyn z pieskiem, który jest przyzwyczajony do obecności kotów. Moi rodzice, którzy przygarnęli pod koniec listopada ub.roku kocię (obecnie ma ponad 9 miesięcy) opiekowali się psem jamnikopodobnym mojego brata. Początkowo zaraz po przybyciu pieska kocio-rezydent był "zdziwiony" jakimś przedziwnym rudzielcem o innym zapachu, a potem starał się go zachęcać do zabawy, zarzucając śmiesznie tyłeczkiem i zbliżając się do niego, że rodzice padali ze śmiechu. Pod koniec tygodniowej "opieki zastępczej" oba spały w jednym posłaniu. Na pewno Kasia umiejętnie zapozna Maszę i Amber z tym "dziwnym" stworkiem, jakim jest ich piesek i to człowiek będzie bardziej w stresie niż koteczki.

U mnie oba koty nie znały żadnego psa zanim do nas trafiły. najpierw oczywiście ostro reagowały syczeniem/ucieczką/ nastroszeniem sierści ale w szybkim czasie nauczyły się z psem zgodnie żyć i są w świetnej komitywie :ok:

Czyli są szanse, ze nie zostaną zjedzone

To ja zapraszam Kasię z rusałkami do swoich rusków, będzie wielka warszawska rodzina

No to pozostaje już tylko trzymać kciuki za nowe życie dla koteczek

Aurora, bardzo, bardzo się cieszę :ok:

Cathe pisze:To ja zapraszam Kasię z rusałkami do swoich rusków, będzie wielka warszawska rodzina

a co to jest za "rodzina"? warszawski klub?

rosyjskie niebieskie - szukam domku dla 2. kotek

Kto przegląda forum