Dzięki,że zagladasz
Kilka dni temu dwa razy wykorzystałam sytuacje,że Ela zeszła z szafy coś przekąsić i ją " dopadłam" ,żeby pogłaskać.
Choć głaskanie trwało kilka minut i kotka się nie próbowała wyrwać , to jednak nie mogę powiedzieć,żeby się do końca wyluzowała. Chyba poprostu nie zna takiego stanu i trzeba jeszcze troszkę pracy aby się uruchomił koci motorek

.
Jedno jest pewne , w Elci nie ma ani grama agresji, złości .. Jest potulna, grzeczna , daje się głaskać, nie syczy , nie wyrywa się -ale cały czas jest spięta i skulona
Gdyby udało jej się znależć cierpliwy dom, to już teraz jestem na 100% pewna,że za kilka dni kicia leżałaby na kolanach swoich nowych właścicieli .
Dlatego na górę hop!!!