3 kociaki z kartonu, dwa czrnuszki szukają domków!W-wa

a skąd, uzgodnilismy, że najpierw się spotkamu i pogadamy, obejrzę co już mają przygotowane i jak warunki - do tego ŻADNYCH zastrzeżeń nie zgłaszali... :roll:

po wizycie przedadopcyjnej było do uzgodnienia, czy ja dowiozę czy oni przyjadą.
A po lekturze umowy nie zgodzili się na dalsze kontakty

w szkoku jestem, bo wrażenie bardzo pozytywne zrobili

nawet nie chcieli negocjowac zapisu o czestosci tych zapytan - nie i koniec. Mam wydac kotka, oni sie zobowiazuje do dobrej opieki i dbania i sajonara, never again...

edit: literowki

Grażyna, ale mam nadzieję że ludziom tłumaczysz, że "kontrola stanu kotka" to nie są niezapowiedziane wizyty o każdej porze dnia? Że mail, telefon czy sms to tez źródła komunikacji?
Bo wiesz, ludzi do wielu rzeczy można przekonać, ale trzeba odpowiedni z nimi porozmawiać.
Kilka razy miałam bardzo fajnych ludzi po kota, których odstraszyła umowa i niemiłe traktowanie w niektórych fundacjach. A rozmawiając z nimi, pokazując balkon itd byłam w stanie przebrnąć przez wszystkie punkty umowy i na wszystkie punkty mi się zgodzili nawet nie wiedząc o tym...
Bo zamiast powiedzieć "chcę mieć prawo do kontrolowaniu stanu kota", można "chciała bym by Państwo dali mi znać jak się kotek zaaklimatyzował, czy ma apetyt, jest zdrowy, zwłaszcza na początku pobytu częściej. Jeśli będą państwo mieli jakieś z zdjęcia, to mogą mi Państwo podesłać? A w przypadku jakichkolwiek problemów proszę pytać, dzwonić, zawsze pomogę"

ależ Mysza - dokładnie tak to przedstawiłam: proszę o info jak się kotek ma, jak aklimatyzacja przebiega, czy coś mogę pomóc/doradzić itd... że ta kontrola :twisted:

to sms czy email... i ze wystarczy mi KROTKA informacja ze jest ok albo ze nie jest i czy cos moge wtedy pomoc... NIE. Taki kontakt to tez zbytnie obciazenie, Pani nie chce niczego ode mnie potem i nie chce zebym ja chciala... i zebym nie pytala smsem jak kotek :roll:

Grażyna, ale Ty im nie dałaś kota?
Te ludzie to jakieś dziwne.
Nawet powiedziałabym, ze bardzo.

No jak nawet tak nie.... to w ogóle nie

Dziwne. Ja też w umowie na Frodzinka mam punkt o informowaniu. A to hodowla przecież

a właśnie GRazynka - jeśli będziesz miała jakieś nie wykorzystane zgłoszenia domków na czarne malę pojedyncze :wink:

, to może Zosia&Sasza dla malutkiej Sisi...? co dziewczyny?

Tym bardziej, że młoda się przełamała :lol:

Spała ze mną pod kołdrą, a dzis przyszła na kolanka!

za kochające domki dla wszystkich małych czarnuszków :1luvu:

i czarnuszek :1luvu:

to tyle w temacie mojej wizyty na powislu
wyprawki niet oprócz torby whiskasa, transporterek kotka stresuje wiec sie go wozi na kolankach, a sterylizacja to okaleczenie
ale umowe oczywiscie podpisza, zastrzezen zadnych nie maja :evil:

i zdziw, ze bez kotka przyjechalam
poprosilam o poczytanie artykułów na miau dotyczących sterylizacji, zabezpieczeń i zywienia
obiecalam, ze zadzwonie i zapytam jak po lekturze

mam nadzieje ze targowek i zabki wypadna lepiej :twisted:

edit: do Zosi juz przeslalam namiary na pania, ktora szukala dziewczynki
mam tylko numer, o pani nie wiem nic

no to szukamy dalej

Domek się znajdzie na pewno
Oby jak najszybciej!

Mam nadzieję, że się znajdzie, bo trzmiele zadomowiają się coraz bardziej

dzisiaj ułożyły się do spania o tak:

jeżeli macie JAKIEKOLWIEK wątpliwości: tak, jest to moje łóżko :twisted:

No dobra, w łazience siedzą w nocy, i w ciągu dnia jak wychodzę... poza tym kursują już po całym domu... Eryk przestał prychać (cóż, uwierzył, że go nie zjedzą), Emma prycha dalej (babsko jedno noo)... Skórzak luzak ogólnie jest a Gustaw by się z nimi pobawił, ale on jest jakieś 4.5 raza większy...
A wczoraj wieczorem trzmiel większy wpakował się TeZetowi w objęcia i zasnął słodko.. TeZet zaczął: o rany, jaki z niego słodki kotek, no przecudny... więc mówię rzeczowo: chcesz? bez przedadopcyjnej Ci dam :ryk: