Średnio przechodzi. Nie jest gorzej ale jakiejś znaczącej poprawy tez nie widać. I oczka łzawią ale takimi zwykłymi łzami. Domek się wybierze do weta wcześniej żeby mieć pewność, że nic się nie zaczyna dziać niedobrego, bo też ich to spanie niepokoi i mała ilość jedzenia (ok 40g mokrego i tyle samo suchego na dzień). Fumcio za to pije wodę i interesuje się wszystkim co jest do picia więc zaproponowałam podanie mleczka bez laktozy, on jest jeszcze malutki więc może takie coś mu podpasuje i nabierze trochę ciałka (już mu się brzusio zaokrąglił troszkę

ale nadal chudziutki jest). I by się tylko miział i spał na rączkach. Fumcio jest dość płochliwy jeśli chodzi o dźwięki ale poza tym już się zadomowił. Boi się jedynie łazienki i owarczał niebieskiego klapka

(o dziwo buty mu ponoć nie przeszkadzają tylko te niebieskie klapki są jakieś takie wredne że się dosłownie włos na grzbiecie jeży

). Ulubioną zabawką są nadal kolczyki Dużej a ulubionym miejscem go spania poduszka Dużego

no i oczywiście rączki

Fumcio ma tez swój ulubiony kocyk ale Duży nie może siedzieć za daleko od kocyka bo wtedy Fumcio się denerwuje i Duży musiał przesunąć kocyk koło siebie bo odległość "na drugim końcu kanapy" była stanowczo za duża

Fumcio też robi kocie "phi" szczególnie jak jedzonko w miseczce nie jest już świeże (bo ma całe pół dnia

) i jak Duży mu powiedział żeby się umył w wiadomym miejscu po wyjściu z kuwety (bo Fumcio ponoć śpi z doopskiem na policzku Dużego

). Ogólnie Fumcio jest straszną przylepą i zawodowym traktorzystą

Już się nie mogę doczekać kiedy Fumcio wydobrzeje i będę go mogła odwiedzić
