dla Luisa szukam domu z ogrodem
tak będzie dla niego najlepiej
a Mufka ....
dziś było pięknie
ostatnio byłam w piatek, więc 3 dni mnie nie było
otworzyłam tylko klatkę a ona tak była uradowana, tak barankowała, i wpakowała mi się od razu na ręce
kochana niunia, przytulała się, nosiłam ją, no cudnie ... ale ...
do czasu ....musiałam ją postawić i wtedy już koniec miłosci
tak mi się wczepiła w ręce że aż musiałam ją złapać tak za kark za sierść żeby włożyć do klatki
potem już się nie dała dotknąć ....
to nic że mi palce puchną
szkoda mi kota, żal mi że ja musiałąm tak złapać, tzn krzywdy jej nie zrobiłam żadnej, bo weci tak przecież łapią koty...
ale tak sobie myśłe że jak ona by była w DT to by naprawdę był cudny kot, ona musi tylko poznać, poczuć że nikt jej krzywdy nie zrobi
w lecznicy przecież ma dobrze, ale zwierzęta na ogół nie lubią chodzić do wetów, więc tam jednak się zwierzę stresuje
czy ktoś się zlituje, czy kogoś ujmie za serducho ta mała kruszyna??
a dla Luisa łobuziaka dom z ogrodem chcemy, on musi wychodzić