Mamy
„nówki” - do pierwszej strony dopiszę, jak zrobię lepsze zdjęcia
czarna Czikita i bura Makita z Kochanowskiego, panie łapią jeszcze coś czarno-bialego

Czarniutkie i ponoć wściekłe (pogryzło p.Elę i lekarkę) rodzeństwo z Radogoszcza, w dt chłopiec dał mi się spokojnie wziąć i głaskać. Trwają poszukiwania trzeciego – bo karmicielkom wydawało się, że są trzy maluszki.
Lepsze zdjęcia będą, jak maluszki zechcą pozować: 
„coś” spod kościoła na Retkini, złapane przez Bordo, zdjęcia będą.
W sumie owocny weekend, choć w miejsce czterech wyadoptowanych kociaków pojawiło się 5 nowych z perspektywą na jeszcze trzy

.