Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
Matahari pisze:z Gabrysiem jest raz lepiej, raz trochę gorzej... dzisiaj po wizycie u weta namówiłam chłopaka na zjedzenie odrobiny zmiksowanej puszki, potem sam napił się sporo wody... zastanawiamy się teraz z wetem, które immunostymulatory mu podawać... część zastrzyków sama robię chłopakowi, żeby codziennie nie ciągać go do weta... teraz trochę zależy od niego... koty aż tak bardzo go nie stresują... sam chciał wyjść z łazienki... znalazł sobie miejsce, gdzie czuje się bezpiecznie i dobrze... ja nie podejmę teraz decyzji o kolejnej rewolucji w jego życiu, mogłoby to go zabić... teraz potrzebne są kciuki, ciepłe myśli i kasa... niestety... jeżeli ktoś uważa, że u mnie mu źle, czy źle się nim zajmuję, to niech to bierze na własne sumienie i przyjeżdża po niego... tylko nie wiadomo, czy przeżyje podróż... nie ma mojej zgody na cierpienie tego kota... jak ktoś jeszcze coś chce bliżej wiedzieć, proszę do mnie dzwonić - 660 668 919...
gdybym go nie dokarmiała to nie wiem co by z nim było - sam nie je od ubiegłego poniedziałku... leczenie jest długotrwałe... choroba jest nieuleczalna... przekopałam pół netu w poszukiwaniu informacji - może ktoś ma jakieś doświadczenia i wie coś lepiej ode mnie - nie mam patentu na rację - niech podpowiada... wszystkie sugestie przeanalizuję... dopieszczam chłopaka... całuję w zaślinioną mordkę i przekonuję, że jest najpiękniejszym kotem na świecie... masaże relaksacyjne mu serwuję... może to wszystko nieskładnie napisałam, ale nie czuję się dobrze - mam potworny katar, gorączkę i osłabiona jestem... ale działam... nie złożyłam broni i robię co mogę...
jak ktoś chce wiedzieć coś jeszcze - niech dzwoni, numer podałam...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 97 gości