OSTATNI Z PIĘCIU KOCIAKÓW ZNALAZŁ DOMEK :)))

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob sie 22, 2009 12:00

no to oferuje sie z transportem w czwartek. jesli sprawe ma organizowac agneska, to mam do niej numer. mam dzwonic do niej?
My two American dreams. Disco [*] June 10, 2009, Jazz [*] October 16, 2005
Fiodor [*] 30.01.2011 - na zawsze w moim sercu.
Pysia [*] 18.04.2014 - moja księżniczka.

aga-zgaga

 
Posty: 1443
Od: Sob lip 04, 2009 8:28
Lokalizacja: Jozefow near Otwock

Post » Sob sie 22, 2009 12:06

Ps. Będę czekać na sms-ka.

Super - nawet nie wiecie jak się ciszę. Ta Pani już tak długo czeka :(
Kociak będzie miał super domek i towarzystwo innego kociaka, a że oba
są młode, to na pewno się dogadają i będą szaleć po domku :lol: ,przynasząc
radość i uciechę.
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Safii

 
Posty: 782
Od: Pt lip 31, 2009 17:24
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Sob sie 22, 2009 12:12

Mogę odebrać Kociaczka w dowolnym miejscu.
Rozumiem oczywiście, że mam zbarać swój transporterek, kocyk i całą resztę.
Czy mam dla Pani przygotowac swoją umowę, czy ma podpisać Waszą?

Kurcze, musze już zejść z netu.
Będę czekać na wiadomość. Mam samochód, więc podjadę po kociaka
we wskazane miejsce w okolicach Częstochowy.

Naprawdę musze już zejść z netu brrr :evil:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Safii

 
Posty: 782
Od: Pt lip 31, 2009 17:24
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Sob sie 22, 2009 16:52

Ta duza koteczka jest piękna chyba ma orienalne korzenie prawda? W jakim ona jest stanie i wieku?
Obrazek
Misza&Lusia
viewtopic.php?f=13&t=93375 <- Koty od Kaprys2004

mysh84

 
Posty: 707
Od: Pon sty 05, 2009 13:36
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz,Bielany

Post » Sob sie 22, 2009 19:10

Saffi, czy to Twoj numer tel dostalam od Agnes128? Nie moglam wczesniej rozmawiac, potem probowalam sie dodzwonic, wysle Ci jeszcze SMSa.
Mysh84, co do pochodzenia tej kotki opiekujacej sie maluchami - to trudno cos powiedziec. Wyglada bardzo smukle, ma dlugie nogi i dluga szyje, trojkatny pysio. Moze i jakis egzotyk sie kiedys zaplatal w przodkach, ale ja nie znam sie na rasach na tyle, zeby moc cos powiedziec. Jest chyba zdrowa, byla tylko straszliwie glodna. Poplakiwala w drodze, czyli dzika nie jest. W lecznicy najpierw dawala sie glaskac, potem sie zdenerwowala w czasie odpchlenia. Po sterylce nie powinna wracac tam skad przyszla. :-(
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Sob sie 22, 2009 19:10

Saffi, czy to Twoj numer tel dostalam od Agnes128? Nie moglam wczesniej rozmawiac, potem probowalam sie dodzwonic, wysle Ci jeszcze SMSa.
Mysh84, co do pochodzenia tej kotki opiekujacej sie maluchami - to trudno cos powiedziec. Wyglada bardzo smukle, ma dlugie nogi i dluga szyje, trojkatny pysio. Moze i jakis egzotyk sie kiedys zaplatal w przodkach, ale ja nie znam sie na rasach na tyle, zeby moc cos powiedziec. Jest chyba zdrowa, byla tylko straszliwie glodna. Poplakiwala w drodze, czyli dzika nie jest. W lecznicy najpierw dawala sie glaskac, potem sie zdenerwowala w czasie odpchlenia. Po sterylce nie powinna wracac tam skad przyszla. :-(
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Nie sie 23, 2009 0:24

hop po domek, kociaczki!
Obrazek

gaota

 
Posty: 4483
Od: Pt cze 19, 2009 9:10
Lokalizacja: W-wa

Post » Nie sie 23, 2009 0:32

Ja również podrzucę :)
Gaota dzięki za wklejenie banerku u siebie :)
Pozdrawiam Cię serdecznie! :)

Agnes128

 
Posty: 949
Od: Pt paź 26, 2007 19:23
Lokalizacja: Józefów/koło Otwocka

Post » Nie sie 23, 2009 0:44

mysh84 pisze:Ta duza koteczka jest piękna chyba ma orienalne korzenie prawda? W jakim ona jest stanie i wieku?


Mysh84 prawdopodobnie wszystkie koty mieszkające na posesji tej pani mają jakieś egzotyczne korzenie ;) Na wolności została jeszcze kotka (mieszanka z syberyjczykiem),której 2 maluchów udało nam się rok temu podkraść i umieścić w dobrym domku :) Koty (brat z siostrą) wyrosły na piękne okazy bardzo podobne do kotów syberyjskich (przy okazji wkleję fotki).Nawet weci się dziwili,ze to zwykle dachowce? Nic mnie nie zdziwi,że i ta kotka może mieć jakieś "abisyńskie" korzenie.Niestety na naszym terenie dużo właścicieli kociastych nie preferuje zabiegów kastracji (nawet właściciele "rasowych" kotów)czego właśnie wynikiem są przeróżne mieszanki :?: :roll: .Ta kotka jest bardzo wdzięczna.Ma około roku i podejrzewam,ze szybko się udomowi :D :D

Agnes128

 
Posty: 949
Od: Pt paź 26, 2007 19:23
Lokalizacja: Józefów/koło Otwocka

Post » Nie sie 23, 2009 0:46

Nie ma sprawy :) Chociaż tyle mogę zrobić
Obrazek

gaota

 
Posty: 4483
Od: Pt cze 19, 2009 9:10
Lokalizacja: W-wa

Post » Nie sie 23, 2009 1:04

Cieszymy się bardzo,że tak szybko udało się znaleźć przy pomocy Saffi domek dla jednego chociaż kociaka.I to od razu DS :dance: :balony:
Ale tak czy inaczej nadal szukamy DT,lub DS dla 5 kociaków ode mnie z Józefowa,oraz kociaków Agneski (wszystkie przebywają w "Boli Łapce" w Warszawie,ale tam jest przepełnienie) Piszę dla 5 kociaków,bo nadal polujemy na ostatniego z grupy 6 maluchów (jak do tej pory cwaniakował i uciekał łobuz ;) )A na pyszne kąski nie podchodził,bo mimo naszych próśb Pani ,która się wyprowadza (przyjeżdża po resztę rzeczy)karmi koty (nawet nie chcę wiedzieć czym :strach: )Tak czy inaczej nie są głodne,a strach jest silniejszy w tym momencie :( Musimy poczekać .Może dzisiaj w ciągu dnia uda nam się upolować ostatniego whiskasa z grupy sześciu maluchów.No i zostanie nam jeszcze około :roll: 6 sztuk dorosłych kotów.Jest na pewno czarny kocur z biała krawatką,bura kotka,niebiesko szary kocur o zielonych oczach (cudny),bura kotka (mieszanka z syberyjczykiem) i jeszcze chyba buro szary kocur.Musimy pośpieszyć się z odławianiem,bo "właścicielka "stada chce zabrać dorosłe osobniki (niekastrowane) tam gdzie się wyprowadza. :strach: :strach: Czyli rozrost niekontrolowany będzie ogromny :strach: :strach: I tu też prośba o pomoc w zorganizowaniu odłowu w Józefowie :?:

Agnes128

 
Posty: 949
Od: Pt paź 26, 2007 19:23
Lokalizacja: Józefów/koło Otwocka

Post » Nie sie 23, 2009 7:07

ja bym mogla pomoc, tylko nie umiem odlawiac. jeszcze nigdy tego nie robilam. :roll: ale jak mi ktos w prostych slowach objasni, co trzeba robic, to zrobie. tylko ze ja pracuje w warszawie, jak wiekszosc naszej wsi chyba, wiec moge sie stawic dopiero wieczorem.
chyba ze dzis.
My two American dreams. Disco [*] June 10, 2009, Jazz [*] October 16, 2005
Fiodor [*] 30.01.2011 - na zawsze w moim sercu.
Pysia [*] 18.04.2014 - moja księżniczka.

aga-zgaga

 
Posty: 1443
Od: Sob lip 04, 2009 8:28
Lokalizacja: Jozefow near Otwock

Post » Nie sie 23, 2009 11:03

Boże, nie mam pojęcia jak mam to napisać.

Pani zgłosiła się do mnie jakieś dwa tygodnie temu z inf.że chce
adoptować małego kociaka.
Przedstawiłam jej zasady adopcji i poprosiłam, żeby to dobrze przemyślała,
bo adopcja to zobowiązanie na całe życie kotka.
Następnego dnia zadzwoniła z inf.że jest zdecydowana.
Wysłałam jej maila z wzorem umowy adopcyjnej i umówiła się z nią na spotkanie.
Byłam u niej następnego dnia.
Mieszkanko małe, ale przytulne.
Miała już jednego 9-cio miesięcznego kociaka.
Ponownie poprosiłam, żeby to przemyślała, bo adopcja to nie zabawa.
Jeszcze tego samego dnia Pani zadzwoniła, że jest w 100% zdecydowana
i już nie może się doczekać. Chciała kociaka w typie whiskaska, więc powiedziałam jej,
że będę szukać. Przez kolejne półtora tygodnia Pani mniej więcej tak co
drugi dzień dzwoniła pytając, czy już znalazłam…i znalazłam, wczoraj
Waszą kicię.

Zaraz zadzwoniłam do Pani, żeby podzielić się z nią dobrą nowiną,
ale tel. był poza zasięgiem.
Pomyślałam, że wyjechała na weekend.
Że nie mam już dudków na koncie w tel. dziś o 10-tej pojechałam do niej,
chcąc podzielić się z nią dobrą nowiną.
Nie wiedziałam, czy będzie w domu, ale i tak pojechałam.
Pani była i….

Powiedziała, że rodzina odradziła jej drugiego kota i ona to sobie jeszcze
raz przemyślała i bardzo przeprasza, ale już nie chce. :(

Zacisnęłam zęby, bo nie wiem, co bym jej tam zrobiła i zaczęłam jej tłumaczyć,
że tak nie można.
No przecież prosiłam ją, żeby to przemyślała.
Tłumaczyłam jej jak krowie na granicy, że to wielka odpowiedzialność
i jeszcze raz mówiłam jej, że musi to przemyśleć. :!:
Wydzwaniała do mnie przez półtora tygodnia, ja marnowałam czas,
mogąc w tym czasie szukać domu dla swoich kociaków…
w pomoc zaangażowało się wiele osób.
Wszystko jest już zorganizowane, a ona się rozmyśliła :?:
Powiedziałam jej, że to nie sklep i tak się nie robi. :!:
Tu trzeba być odpowiedzialnym za to, co się robi i mówi.

To nie ja prosiłam ją żeby przygarnęła kotka, tylko ona sama się do mnie
zgłosiła… miałam ochotę zabić ją na tej klatce. :evil:

Spytałam, czy zastanowiła się w jakiej sytuacji mnie stawia?
No normalnie brak mi słów. :(

Ja po prostu tego nie rozumiem.
Wracałam do domu i chciało mi się beczeć. :cry:

Gdybym to jeszcze ja się narzucała i namawiała ją na kota…ale wręcz
przeciwnie, dwukrotnie kazałam jej to dokładnie przemyśleć i to ona
wydzwaniała ponaglając mnie, tak, że czasami miałam dość jej telefonów.

Po prostu w mojej głowie się to nie mieści…
I co mam teraz zrobić?
Powinna być za to jakaś kara.
Kara za nadzieje,
kara za poświęcony czas i kara za głupotę.

Nie wiem, co mam powiedzieć.
Jest mi tak cholernie przykro. :(
Gdybym nie miała swoich 3 kotów i kilkunastu, którym szukam domów,
sama bym tą kicie przygarnęła, za to, że zrobiłam jej nadzieję na domek…

Teraz zastanawiam się, czy ma sens szukanie domków…, skoro ludzie są tak
nieodpowiedzialni.
Zastanawiam się, czy umieścić tą kobietę na czarnej liście,
żeby już nikt z jej powodu nie cierpiał.

Nigdy się tak nie sparzyłam.
A wszystko było tak pięknie – może właśnie za pięknie. :(
Tak bardzo Was przepraszam.
Tak bardzo przepraszam tego Kociaczka,
że aż chce mi się beczeć.

:( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :(
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Safii

 
Posty: 782
Od: Pt lip 31, 2009 17:24
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Nie sie 23, 2009 11:43

:cry:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56006
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Nie sie 23, 2009 13:26

Safii, rozumiem co czujesz i nie dziwię Ci się. :evil:
Starając się doszukiwać pozytywów: lepiej, że kobieta powiedziała to dzisiaj, a nie jak już kociak by do niej przyjechał. :?

Aga-zgaga, wyłapanie kotów na tej posesji musi poczekać (poza maluszkiem), bo nie ma z nimi co zrobić. :cry:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości