Kielce-połamana persiczka. Komplikacje po zabiegu ;(

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro sie 05, 2009 11:28

jak coś będzie wiadomo o stanie kici dajcie znać, proszę
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 05, 2009 13:01

Bedziemy w lecznicy przed 17 to od razu jakies zdjęcia zrobie kocince i od razu jak wrócimy to dam znać ;)
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Śro sie 05, 2009 13:13

Dasz radę finansowo?
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Śro sie 05, 2009 14:28

Poprzedni własciciel zaplacił za rtg i zobowiazał się pokryc koszty operacji. Jesli sie wywiąże ze zobowiązania to nie bedzie problemu ale roznie może być... w razie czego bedziemy żebrać :oops:
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Śro sie 05, 2009 16:05

Trzymam kciuki .

mięta

 
Posty: 1131
Od: Pt sty 09, 2009 23:20
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 05, 2009 16:51

brak słów :cry: co za debile :!:
wiadomo już co z koteczką?
Obrazek Obrazek

monika74

 
Posty: 3711
Od: Czw gru 25, 2008 14:45
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Śro sie 05, 2009 17:10

Kotka wybudziła się z narkozy ;)
Więcej szczegółów poda Fiona, będą też zdjęcia :)
Obrazek

Gem

 
Posty: 3444
Od: Czw paź 12, 2006 16:37
Lokalizacja: Kielce

Post » Śro sie 05, 2009 17:50

Zabieg sie udał. Złamana była tylko noga albo aż noga... Złamanie było nie fajne bo z odpryskami i jedna część kości pękła jeszcze na pół.
Kotka na razie średnio się czuje, pewnie po narkozie jeszcze.

To dosłownie cud, ze kotka po drugim juz upadku z 8 pietra zyje i skończyło sie na złamaniu nogi...widocznie nie było jej dane jeszcze umierać !!!

Teraz ograniczenie ruchu przez jakis czas wiec kotka musi byc w klatce.
Niestety z tego co mowi wet kotka ma kosci bardzo miekkie i słabe jak u 10 letniego kota.
Powodem tego jak się moge domysleć jest żywienie. Spotkalismy się w lecznicy z byłymi włascicielami i dostalismy wyprawke dla Pusi w postaci reklamowki z karma...a karma tragiczna :cry: kolorowa, ochydna i niestety psia. Widac kawałki w kształcie kostek. Nie ma sie co dziwic, ze kotka ma słabe kości skoro tak była żywiona.
Ale popracujemy nad tym ;) Na razie będzie royal, duzo miesa i koniecznie witaminki...jakis calo pet czy cos takiego.

Pusia jest ogolona tzn futerko dopiero odrasta bo jak stwierdziła jej włascicielka strasznie sie kołtuniła i nie chciała grzecznie siedzieć przy czesaniu tylko gryzła i drapała :evil: taka wredna jest...

Byli własciciele zapłacili dzisiaj za operacje 260 zł ale dalsze leczenie, przeswietlenia kontronle, zmiana opatrunku itd juz na nas spadają.

Pusia ma na razie załozony miekki opatrunek a jak zejdzie opuchlizna opartunek bedzie zamieniony na gips. Noga musi byc unieruchomiona a kotka bez ruchu bo jest ryzyko, ze kośc może strzelić (z powodu odwapnienia) jak kotka będzie próbowala na niej stawać.

Dowiedzielismy sie, ze kotak lubi psy poniewż w domu jest jeszcze buldożek francuski...

Włascicielka nie mogła tez pojąc dlaczego siostra męża nie chciała Pusi wziąc do siebie skoro dom wybudowała...przynajmniej miałby kto myszy łapać. I ona w ogóle nie rozumiała co jej to przeszkadzało, zeby kot był :twisted:

Najbardziej zal mi dziecka, które niestety jest wychowywane tak jak jest... mały w zyciu nie bedzie miał szacunku do zwierząt jeśli widzi co robia rodzice...

Mały zapytał jeszcze na poczekalni swojego tate kiedy będa mieć kotka :twisted: :evil: :twisted:

Strasznie smutne to wszystko...dowiedzielismy się jeszcze, ze jeden z poprzednich kotow uciekl z domu i zjadł trutke...oczywiście juz go nie ma

A teraz moje własne przemyslenia...
Tak sie przez chwile zastanowiłam. Przyszło mi do głowy, ze te wszystkie zwierzaki, ktore tam mieszkały...że to nie był wypadek. Wydaje mi sie, ze te koty po prostu chciały popełnic samobójstwo :crying:
One nie chcialy tak życ a na pewno dobrze im tam nie było...
Kiedys chcielismy dać bezdomniaczkom na osiedlu tabletki na odrobaczenie...żaden nie tknął kawałka z tabletka w środku... a tu nagle kot wybiega z domu i od razu do trutki sie rzuca :?:
I te koty które wypadły przez balkon...to wręcz nie prawdopodobne, że zadem 5 lat nie dozył tylko sie bidulki pozabijały...

A oto Pusia
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Biedne oczko z krwiakiem
Obrazek
Obrazek
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Śro sie 05, 2009 17:56

Własnymi rękami bym panią"właścicielkę" udusiła za to co stało się kotce, to straszne :cry:

szylkrecia

 
Posty: 410
Od: Nie sie 02, 2009 11:06
Lokalizacja: Turek

Post » Śro sie 05, 2009 17:58

jaka bidulka :(
w sumie aż dziwne, że przy takim stanie kości tylko noga zlamana widać ktos wyżej czuwal
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 05, 2009 18:07

szylkrecia pisze:Własnymi rękami bym panią"właścicielkę" udusiła za to co stało się kotce, to straszne :cry:


Tez miałam na to ochote ale nie morduje kobiet w ciąży i dzieci 8)
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Śro sie 05, 2009 18:26

fiona.22 pisze:
szylkrecia pisze:Własnymi rękami bym panią"właścicielkę" udusiła za to co stało się kotce, to straszne :cry:


Tez miałam na to ochote ale nie morduje kobiet w ciąży i dzieci 8)


a to ona w ciąży była...hm...może się nasłuchała, przesądów, że kot i ciąża to same nieszczęścia i pewnie jej ulżyło, że się pozbyła kota

szylkrecia

 
Posty: 410
Od: Nie sie 02, 2009 11:06
Lokalizacja: Turek

Post » Śro sie 05, 2009 19:03

Biedna kiciula. Ale śliczna, ze ho,ho. Mam nadzieje, że szybko dojdzie do siebie. Na razie widać,że ona jest jeszcze w szoku po upadku i narkozie.

ezynka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2382
Od: Pon sie 22, 2005 18:18
Lokalizacja: Świecie, kujawsko-pomorskie

Post » Czw sie 06, 2009 6:27

no coz trzeba byc idiota delikatnie mowiac zeby posadzic kota w oknie
ch...ja wie czy nie zrobila tego na zasadzie, wszystko jedno, wypadnie to wypadnie
do mnie ostatnio nie chciala przyjsc kolezanka "bo ty masz kotka"- okazalo sie ze jets w ciazy
zgroza

mam nadziejej ze ta kicia ktora sie tyle nacierpiala znajdzie dom z najlepszymi moskieterami w calych kielcach" i ze odzyska ten blask w kocich oczetach

ania1985

 
Posty: 1000
Od: Śro wrz 12, 2007 9:06
Lokalizacja: kielce

Post » Czw sie 06, 2009 6:39

szylkrecia pisze:Własnymi rękami bym panią"właścicielkę" udusiła za to co stało się kotce, to straszne :cry:


Chętnie bym Ci pomogła..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości