no i zaczeły się jaja,
Azi jest po prostuw ściekły, cały mój wysiłek poszedł w pieruny.
Rzucał się nawet na Mefiego.
Cały aż drzy ze złości.
Mefiego musiałam wypuśicc z klatki, a on poluje na małą, ona burczy i siediz pod fotelem.
Bardzo martwię się o Aziego, on jest po prostu bardzo zestresowany. Skacze do góry nawet jak wsuwam rękę.
Chyba to nei był dobry pomysł.
Teraz tylko on siedzi w klatce i jest po prostu bardo nieszczęsliwy, rozedrgany i po prostu ściekły i zapluty ze złości

.
Tez nie mam ich jak oddzielić