Cieszę się,że kotki się podobają.P.Irena dzwoniła dzisiaj.Maluchy rozrabiają na całego.Zamordowały piękną zamię,ale kwiatek może odrośnie.No cóż,młodość ma swoje prawa

Kotki wyluzowane,biegają po całym domu,wykonują ewolucje w powietrzu,a potem,jakby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki padają na ziemię i śpią.Nudzić się z nimi nie można,to pewne.Z pewnością domyślacie się,że już nie mogę się doczekać,kiedy przyjadą do mnie.To dzieci dzikiej kotki,a zachowują się tak,jakby zawsze mieszkały w domu.Nie trzeba było ich uczyć do czego służy kuwetka.Tak się cieszę,że mają super DT.Nie miałyby szans na tych działkach.Odwiedzają je lisy i nie wiadomo,co jeszcze.Nie będę opisywać,co widziała p.Irena.Nie wszystkim da się pomóc
