[GDA]Zagłodzone kociaki: Dexio i Dixi[*][*]Dina i Dula w DS

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro lip 01, 2009 12:57

martka pisze:Jak to się już skończyły? Połowa roku dopiero? :roll:



Było bodajże 450-nie wiem dokładnie, nie chcę kłamać.
W czerwcu dzwoniłam po wszystkich lecznicach i w 3 już nie było żadnej -musiałabym znaleźć wątek z darmowymi sterylkami,bo nie pamiętam tak dokładnie. I po podliczeniu tych które zostały wyszło niecałe 50.
Osoba kompetentna w tych sprawach, zapytana ostatnio ,powiedziała, że się skończyły...
Zadzwonię tam gdzie było najwięcej(może jednak są?)...ale i tak w tej chwili ani klatki łapki,ani transportu nie mam...

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Śro lip 01, 2009 12:59

martka pisze:A czy kropisz im te oczka?


Kropię tobrexem, dziś o 4.00 mi się skończył.
Teraz muszę dopłynąć(leje niemiłosiernie) do Weta(czynny od 16.00) po receptę i uregulować rachunek za nie, bo wtedy przyszłam na samo zamknięcie kilinki i już mu się nie chciało myśleć o pieniądzach.

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Czw lip 02, 2009 0:49

Teraz już kropię gentamycyną.

Maluchy mają się ok.
Przez cały czas martwię się , że ...

Jedzą ok.
Zaraz mamy karmienie i kropienie i zmianę wody w termoforze...
Qupalków było dziś 4 w różnych miejscach (nie w kuwecie :? ) więc myślę, że wszystkie kicaki są na bierząco z twardymi dowodami perystaltyki ;)

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Czw lip 02, 2009 23:56

Maluchy dziś dostały prawdziwego gerberka :)
80g znikło w oka mgnieniu :)

Dexerek dziś jakiś taki...zmartwił mnie...

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Sob lip 04, 2009 0:38

Wczoraj kupiłam 4 gerberki...3 już zjedzone, 4 do połowy zjedzony.
Mają spust :)
Wreszcie wszysktie miauczą i to głośno. Nie jest to takie cichawe,charczące miłmił...

Oczka dzięki gentamycynie i kwasie bornym zaczynają wyglądać dość przyzwoicie.

W następny poniedziałek zrobię zdjęcia-tak żeby były co tydzień do porównania dla różnicy :)


Najlepiej się czuje Dina. Głośna jak nie wiem co i bez powodu :) nawet jak ją napcham gerberkiem i mlekiem , to "wyje" .
Myślałam ,że może mam ją odsikać albo...ale nie, nie chciała, jeszcze bardziej krzyczała.
Podrapana po pleckach obraca się na nie i kołami do góry leży, podrapię, podrapię i koniec , bo reszta czeka :) i ta dalej śpiewa :)
Chyba będzie pieszczochem :)

Te kociaki to taki trochę pozytywny akcent mojego DT&DS

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Sob lip 04, 2009 14:06

Dziś mało zawału nie dostałam jak rano bandę zobaczyłam
Nie wiem dlaczego Dina i Dixi śpią w kuwecie...efekt... będę musiała dziatwę całą wykąpać znów... wcześniej musiałam wykąpać na wejściu-ze względu na pchły i to że po wizycie u Weta towarzystwo zwymiotowało na siebie pyrantellum i wytarzało się w transporterku we własnych ,biegunkowych kupalkach...
Teraz ...Dina ma cały grzbiet w qupolku, nie wiem jak ona to zrobiła.
Wytarłam ją z tego,ale ma wonny pancerz :)
Dixi ma na tylnych łapkach "qupolkłaki" które będę musiała odmoczyć, bo wytrzeć tego nie da rady, a drze się strasznie,bo pewnie ją to boli ,kiedy usiłuję to zmyć ciepłą wodą na watce...

Jedzą przyzwoicie za wyjątkiem Dextera.
Jest najsłabszy i najmniejszy,ale lepszy niż był na początku,lecz i tak niepokojący jest jego stan.

Myślicie , że taki szkielecik można poddać takiej tyciej kroplówce z glukozą? Nie wiem czy to mu nie zaszkodzi?

Tak zagłodzonych kociąt jeszcze w życiu nie widziałam.
TŻ się śmieje, że wyglądają ja Devon Rexy .

Kwetkują w kilkunastu miejscach na wykładzinie... :? :?

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Sob lip 04, 2009 14:34

Kibicujemy i trzymamy kciuki!!!
Kto nie lubi kotów w poprzednim wcieleniu musiał być myszą ;)
Obrazek

maria_z

 
Posty: 1139
Od: Pt lis 23, 2007 21:25
Lokalizacja: Gdańsk-Oliwa

Post » Sob lip 04, 2009 18:24

:ok:

izydorka

 
Posty: 9465
Od: Śro lut 04, 2009 21:09
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie lip 05, 2009 7:31

Dixi wykąpana, co za qupołaki 8O :o
Reszte dało się doszorować.

Dexter dalej słabo.
Przyczepiony na kropelkę do termoforka i na dobrą sprawę robiący całą toaletę w "transporterku bez góry". Całe szczęście mam dużo starych koszulek TŻta to wymieniam i wyrzucam codziennie.

Przyznam , że mam problem z utrzymaniem higieny.
Kiedy jedno uczę kuwetkować, pozostałe dają "popisy" na dywanie...
A że słabo u nich jeszcze z koordynacją...często siadaja w to co zrobią... przewrócą się... :o 8O :o 8O


Dina jest największa, reszta,prócz Dexa , ją dogania. Oczka zaczynają wyglądać :)

Kuwetkowanie mnie martwi...

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Nie lip 05, 2009 12:04

mały sajgonik :roll:

izydorka

 
Posty: 9465
Od: Śro lut 04, 2009 21:09
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie lip 05, 2009 15:52

izydorka pisze:mały sajgonik :roll:


Mały sajgonik to mało powiedziane- dosłownie!

Do tej pory kociaki w gorszym stanie miałam w liczbie pojedyńczej...teraz mam kwartet i nie ogarniam!
Pomieszczenie w którym one są...będzie wykładzina do wymiany....kolejna...bo jeszcze mam 3z7,które też długo się uczyły...
Pocieszam się , że są to moje ostatnie tymczasy, bo potem (1.09)przenosimy się do mieszkania o mniejszych "możliwościach tymczasowych", a z racji 3 lub 4 własnych kotów, które się tam znajdą, nie będzie miejsca...ani finansów...


Dina i Dula są największe. Dixi jest średnia , a Dex jest mikrus.

W poniedziałek cała banda kończy antybiotyk.
Jeszcze 2x i koniec.


Apetyt mają :D wcinają Animondę.
Dex nie, dla niego mam gerberki, bo on by sobie rady nie dał .
Laski jednak są mocniejsze :)
Już prawie wyglądają jak kociaki rasy europejskiej , nie jak devony ;)

Chociaż muszę przyznać, że widziałam ostatnio na wystawie devonki i cornishe :) fajne :twisted:

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Nie lip 05, 2009 17:18

A nie mówiłam, że one tylko zagłodzone? Na kuwetke to one chyba mają jeszcze czas. Widziałam w sklepie podkłady dla kociąt i małych psów, czasem dobra jest liglinka lub papier toaletowy.
Obrazek

zorba

 
Posty: 2451
Od: Śro lis 12, 2008 19:24
Lokalizacja: Pleszew

Post » Nie lip 05, 2009 18:49

zorba pisze:A nie mówiłam, że one tylko zagłodzone? Na kuwetke to one chyba mają jeszcze czas. Widziałam w sklepie podkłady dla kociąt i małych psów, czasem dobra jest liglinka lub papier toaletowy.



Z podkładami może być problem, bo one mają do dyspozycji dla siebie takie małe pomieszczenie gospodarcze/spiżarnię/komórkę w mieszkaniu.
Nieduże to, bo może ze 4m2 ma, nie więcej.
I chyba musiałabym całość tymi podkładami wyłożyć 8O 8O

Powinny czaić kuwetkę jak już same qupalkują plus ich kuzyni , po skończeniu miesiąca już kuwetowali jak bandę wyedukowałam,ale byli super odżywieni i duzi!! Więc wdrapanie się do kuwety nie problem...a te mikrusy :) nie wjadą, nawet jakby je podsadzić...mają pokrywkę od pudełka po butach jako kuwetę, a spiżarka zaminowana :twisted:

Nie wiem kiedy je się da nauczyć kuwetki...chyba ściągnę jakąś wielką klatkę i w niej będzie kuweta i nie będzie innej opcji jak tylko tam zrzucać bomby ;)

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Nie lip 05, 2009 19:09

to chyba rzeczywiście klatka najlepsza...

izydorka

 
Posty: 9465
Od: Śro lut 04, 2009 21:09
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie lip 05, 2009 19:37

Spróbuj jak z małymi psami. Kup ten podkład i połóż w jednym miejscu może załapią? Rozumiem, że w tej komórce mają stałe światełko? Jakieś okno?
Obrazek

zorba

 
Posty: 2451
Od: Śro lis 12, 2008 19:24
Lokalizacja: Pleszew

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości