Mała ma ogromny apetyt - już samodzielnie je i pije. Nawet chrupki babycata wcina

Zaczyna odzyskiwać proporcje właściwe dla kociaka - boczki nieco nabierają okrągłości i już główka nie wydaje się tak duża w stosunku do reszty. Chromoli w nosku nadal i gil, jednak zmiana leków chyba pomogła, bo gilasek nie postępuje

Dziś nareszcie w domu i więcej czasu, próbowałam dopucować brudne pysio i wyszczotkować sklejoną jedzeniem sierść. Uwielbia czesanie i głaskanie
Na chwilę wypuściłam małą do zdjęć, jest tak ruchliwa, że tylko takie wyszło:
